Na Mszy św. zgromadzili się nieliczni żyjący uczestnicy ewakuacji oraz ich rodziny. Obecni byli dyrektor i pracownicy Muzeum Stutthof w Sztutowie, przedstawiciele władz samorządowych i harcerzy. 76. rocznica ewakuacji (marszu śmierci) stała się okazją do modlitwy za zmarłych więźniów oraz do refleksji nad znaczeniem tego wydarzenia dla współczesnego pokolenia Polaków.
W homilii bp Zieliński podkreślił, że „jednym z największych niebezpieczeństw celebracji takich historycznych wydarzeń jest popadnięcie w sentymentalizm albo przekonanie, że przywołanie historycznej prawdy już samo w sobie spełniło swój obowiązek".
- W rzeczywistości najistotniejszy jest krok ostatni: co dla mnie znaczą przywoływane wydarzenia? Na ile we mnie współgrają te bolesne wydarzenia sprzed lat i pozwalają mi przełożyć to trudne doświadczenie minionych pokoleń na teraźniejszość? - zastanawiał się biskup.
W marszu śmierci uczestniczyło ponad 11 tys. osób. Do celu, którym były obozy niemieckiej służby pracy w pobliżu Lęborka, dotarło ok. 7 tys. więźniów. Ponad 2 tys. uciekło w czasie marszu. Pozostali zmarli z wycieńczenia, chłodu i na skutek okrutnego traktowania przez strażników.
Wspomnienia bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej w 10. rocznicę tragedii
Zawsze dziękowałam Bogu za mojego męża - to największe szczęście, jakie mnie w życiu spotkało - tak swojego męża Tomasza wspomina Magdalena Merta. Dla Małgorzaty Sekuły-Szmajdzińskiej jej mąż - Jerzy Szmajdziński był człowiekiem, który szanował innych i mógł świecić przykładem jako polityk.
"Rocznica przypada w okresie, kiedy musimy obywać się bez uroczystości, zwłaszcza bez organizowania religijnych obrzędów poświęconych naszym bliskim, za wyjątkiem sytuacji, w których jest to konieczne" - przyznała w rozmowie z PAP Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury i dziedzictwa narodowego Tomaszu Mercie.
CZYTAJ DALEJ
D. Trump: Nie będzie rozmów z Europą, dopóki nie zapłacą nam dużych pieniędzy
Prezydent USA Donald Trump powiedział w niedzielę, że nie zasiądzie do rozmów handlowych z Europą, jeśli ta nie będzie mu płacić dużej ilości pieniędzy każdego roku. Zapowiedział też, że nie pójdzie na żaden układ w sprawie ceł z Chinami lub UE, jeśli nie "rozwiążą" one kwestii swojej nadwyżki handlowej z USA.
Trump przekonywał, że zagraniczni partnerzy handlowi Ameryki dobijają się, by podjąć z nim negocjacje, lecz zaznaczył, że jest to możliwe tylko jeśli zgodzą się zbilansować swoją wymianę handlową z USA.
CZYTAJ DALEJ