Reklama
Jubileuszowa Pielgrzymka "ad limina Apostolorum"
polskiego Kościoła nawiązuje do obowiązku systematycznej bytności
biskupów w Watykanie. W odniesieniu do pielgrzymki do Wiecznego Miasta,
organizowanej przez Kościół polski z okazji Jubileuszu 2 tys. lat
od narodzenia Chrystusa, stanowi, oczywiście, tylko dość luźną, ale
nie całkowicie bezpodstawną analogię. Będzie to pielgrzymowanie katolickiej
reprezentacji społeczeństwa z jej pasterzami do serca Kościoła, bliskiego
sercu każdego katolika znad Wisły, w najbliższej ich życiu sprawie
łaski i zbawienia. Będzie to święty trud udziału w klimacie religijnych
przeżyć w mieście śmierci dwu głównych przedstawicieli-kolumn, na
których Chrystus zbudował swój Kościół: świętych Piotra i Pawła.
Będzie to wreszcie okazja do spotkania Ojca Świętego - Papieża Rodaka,
Jana Pawła II, w Jego obecnym miejscu zamieszkania.
A zatem jubileuszowa pielgrzymka do Wiecznego Miasta
jest świętym wędrowaniem do ziemi pierwszych wielkich Męczenników
rodzącego się Kościoła - Piotra, jego Głowy, i Pawła - Apostoła Narodów,
i świętym czasem, który trzeba przeżyć, wędrując po zabytkach Wiecznego
Miasta. Jak to zrealizować?
Wyczerpującej odpowiedzi udziela specjalny dokument papieski,
jakim jest bulla Incarnationis mysterium, proklamująca Wielki Jubileusz,
wyjaśniająca jego sens i dająca wskazówki, w jaki sposób powinien
on zostać przeżyty. Cennych uwag w tym względzie dostarcza również
fundamentalny list papieski Tertio millennio adveniente, wydany już
w 1994 r., a dotyczący bezpośrednio przygotowań do Roku Świętego
i związanego z nim Wielkiego Jubileuszu. Niedziela poświęciła swego
czasu temu doniosłemu dokumentowi szeroki komentarz.
Święte narodowe pielgrzymowanie
Reklama
Pielgrzymka jubileuszowa posiada niejako dwa człony. Pierwszym
jest sam fenomen wędrowania do miejsca świętego, połączony niekiedy
z poważnym wysiłkiem i trudem, a czasem nawet ryzykiem. Drugim -
jest pobyt w miejscu świętym, który podjęcie takiego trudu dyktuje.
Rozpocznijmy od refleksji nad tym pierwszym elementem
religijnego pielgrzymowania. Pomijając fakt obecności religijnego
pielgrzymowania w innych religiach, trzeba pamiętać, że to pielgrzymowanie
do miejsc naznaczonych jakimś szczególnym działaniem Bożym czy przejawem
Jego wyjątkowej obecności w sposób wyraźny obecne jest w historii
zbawienia Starego Testamentu. Zwraca na to uwagę Ojciec Święty w
kolejnym dokumencie związanym z Jubileuszem, jakim jest jego list
na temat pielgrzymowania do miejsc świętych związanych z historią
zbawienia (Lettera del Sommo Pontificio Giovanni Paulo II sul pellegrinagio
al luoghi legati alla storia della Salvezza, 22 czerwca 1999). Nowy
Testament w życiu Kościoła - Nowego Ludu Bożego, niemal od pierwszych
dni swojego istnienia naznaczonego piętnem prześladowań, charakteryzuje
się pielgrzymowaniem do grobów męczenników, a przede wszystkim do
grobów tych, którzy stanowili fundament Kościoła Apostołów. Wśród
tych ostatnich wyjątkowe miejsce zajmowali święci Piotr i Paweł,
których groby stanowiły główne znaki chrześcijaństwa w stolicy rzymskiego
imperium.
W polskim pielgrzymowaniu jubileuszowym do Świętego Miasta
w Roku 2000 nie może nie znaleźć się myśl o tym, że jest to pielgrzymowanie
w dziejowym momencie, gdy Następcą św. Piotra jest Rodak znad Skawy
i Wisły, który 7 razy przemierzał jako Papież ojczysty kraj od Tatr
do Bałtyku, niosąc otuchę, wezwanie do męstwa, narodowy program na
życie wolnego kraju, przestrogi przed rafami życia pojedynczych Rodaków
i całej rodziny Polaków. A więc jubileuszowa pielgrzymka przedstawicieli
Narodu do Rzymu to nie tylko krajoznawcza podróż, nie tylko wyprawa
na spotkanie z religijnymi bogactwami Wiecznego Miasta, ale i odwiedziny
Największego z Rodu Polaków, rezydującego w centrum Kościoła katolickiego
- na Watykanie. A to wszystko dyktuje profil tego jubileuszowego
pobytu w sercu Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Święty czas "szczególnie głębokiego doświadczenia łaski i Miłosierdzia Bożego"
Reklama
W bulli ogłaszającej Wielki Jubileusz Roku 2000 Ojciec Święty
daje bogate wytyczne odnośnie do tego, czym jest czas Jubileuszu
i w jaki sposób należy go owocnie przeżyć. "Boże Narodzenie 1999
r. niech będzie dla wszystkich uroczystością radosną i pełną blasku,
zapowiedzią szczególnie głębokiego doświadczenia łaski i Miłosierdzia
Bożego...". A więc: "głębokie doświadczenie łaski i Miłosierdzia
Bożego". Pobyt w centrum antycznego świata z nieprzebranym bogactwem
architektury - niekiedy prezentującym już tylko gruzy i resztki wyrafinowanej
kultury - i zadziwiająco precyzyjnej administracji, pobyt w najstarszym
Rzymie chrześcijańskim, symbolizowany Colosseum i katakumbami, zabytkami
sztuki z pierwszego wieku po wiek dwudziesty, niepowtarzalny klimat
światowej metropolii, korzeniami sięgający początków przeżywanego
dwutysiąclecia, a wreszcie niepowtarzalne krajobrazy kraju gór, morza
i błękitnego nieba - to wszystko jest do przeżywania i podziwiania.
Ale na czele tego, co powinno stać się treścią jubileuszowego
pobytu w Rzymie, Świętym Mieście Chrześcijaństwa, musi stać zaduma
nad relacją Boga z ludźmi, przekładająca się na owo zapisane w bulli
Incarnationis mysterium "głębokie doświadczenie łaski i Miłosierdzia
Bożego". Związane z głębią świętego zamyślenia i mistycznej ciszy
przejście przez święte bramy rzymskich bazylik, przejście przywołujące
na pamięć Chrystusa i przyniesione przez Niego zbawienie. Wszystko
to szeroko i wnikliwie opisuje niepozorna, a bogata broszurka ks.
St. Mieszczaka pt. Jubileuszowe dary, która niechby się znalazła
jako drobny element pielgrzymkowego bagażu. Pomoże ona na pewno w
tym, ażeby ten jubileuszowy pobyt reprezentantów polskiego katolicyzmu
w Świętym Mieście był rzeczywiście i przede wszystkim czasem świętym.
Spotkanie z Rodakiem - Następcą św. Piotra
Naród spotykał się z nim siedmiokrotnie, jeżeli nie liczyć
podróży "po drodze" na Podbeskidziu. W spotkaniach tych inicjatywa
była po jego stronie: on wyznaczał drogi pielgrzymowania po ojczystej
ziemi, niekiedy cierniste (ostatnio na Błoniach krakowskich), niekiedy
zaskakujące (Gliwice, Stary Sącz) - ale wybierał tak, żeby w tym
pochodzie dotrzeć, można powiedzieć, wszędzie, odwiedzić wszystkie
bez mała kąty ukochanej Ojczyzny. Ale co najważniejsze - on sam wybierał
tematy do rozmów ze swoimi Rodakami. A były to tematy doniosłe, nieprzypadkowe,
mieniące się kolorami palących aktualnych potrzeb ukochanego Narodu,
wyjęte spod kochającego ten Naród serca, nasycone geniuszem narodowego
wieszcza i mędrca, ale nade wszystko zrodzone w żarliwym dialogu
z Bogiem, z ukochanym Mistrzem, który jak kiedyś do jego Poprzednika
nad jeziorem Genezaret, a teraz w ciszy Watykanu albo leżącego też
nad jeziorem Albano Castel Gandolfo, mówił w akompaniamencie żarliwej
modlitwy owe sławne: "Paś owce moje". W konsekwencji tych tylokrotnie
powtarzanych świętych rozmów Rodaka mieszkającego w Watykanie z Rodakami
pozostającymi na ojczystych zagonach, a i z tymi rozsianymi na obcych
ziemiach, powstał przecenny "kodeks narodowego losu, życia i postępowania". I cóż może być najlepszym, najważniejszym i najwłaściwszym wątkiem
tego jubileuszowego spotkania z Autorem tego kodeksu w progach jego
domu w Watykanie, odwiedzanego w ramach Jubileuszowej Narodowej Pielgrzymki.
W podtekście słów skierowanych do jubileuszowych przedstawicieli
Narodu znajdzie się na pewno pytanie o to, co się stało z tym wiekopomnym
dziedzictwem, jakie zostawił on temu Narodowi w ramach swego pielgrzymiego
wędrowania po ojczystej ziemi. Czy i ile zostało w życiu Narodu z
jego dramatycznego wołania, jakie rozlegało się z krakowskich Błoni,
z warszawskiego Placu Zwycięstwa, z pól pod Kielcami, znad polskiego
Bałtyku, z Radomia, z Łomży i Sandomierza, z Legnicy, Wrocławia i
Ełku, i z tylu zakątków polskiej ziemi, do których ofiarnie docierał.
Zostało to wysłuchane w klimacie szczerego entuzjazmu, potem odnotowane
w prasie i różnorodnych wydawnictwach, ale ile z tego pozostało i
jaki wywarło wpływ na kształtujące się nowe życie po odzyskaniu wolności?
Ale nade wszystko będzie to pytanie, co z tego wszystkiego
zostało zapamiętane i jest przypominane.
I na to pytanie trzeba będzie dać odpowiedź, podejmując
Jubileuszowy rachunek sumienia
Bo to też jest istotna część tej wielkiej sprawy tych, co znajdą się na szlaku jubileuszowego pielgrzymowania Narodu do Wiecznego Miasta, do Papieża-Rodaka. Przeprowadzą sobie rachunek sumienia, wędrując z jednego do drugiego pięknego kościoła Rzymu, w czasie - oby szczęśliwego - powrotu, a po powrocie do domu i podsumowaniu swojej świętej pielgrzymki, dzieląc się wrażeniami z najbliższymi. Ale zadanie przeprowadzenia takiego rachunku przy okazji wielkiego wydarzenia w życiu Narodu spoczywa na całym Narodzie, a na pewno na całym Kościele polskim. A moment na to odpowiedni jest nie tylko z tytułu Wielkiego Jubileuszu, ale i z powodu nowego, dziejowego zakrętu, na jakim Naród polski się znalazł albo raczej niebawem się znajdzie.