W dniach 25-26 maja pod patronatem bp. Edwarda Dajczaka odbyły
się w Gorzowie Wlkp. II Dni Ewangelizacji poprzez muzykę. Niedzielny
koncert Natalii Kukulskiej zgromadził w amfiteatrze około dwa tysiące
osób.
Tegoroczna muzyczna ewangelizacja przebiegająca pod hasłem: "
Aniołom swoim dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich
twych drogach", znacząco różniła się od poprzedniej. Zaproszono więcej
zespołów, przeprowadzono konkurs plastyczny wśród dzieci i młodzieży
i w końcu, młodzi ludzie głosili Dobrą Nowinę na ulicach miasta.
Nie udało się co prawda zrealizować wszystkich planów... ale po kolei.
Muzyczna różnorodność
Reklama
W sobotnie popołudnie jako pierwszy na scenie przy placu Katedralnym
pojawił się zespół "Łobuzy Jezusa" z Dębna. Sześćdziesiątka energicznych
dzieciaków, pod przewodem grającego na gitarze akustycznej Radka,
potrafiła pobudzić zgromadzoną publiczność nie tylko do zadumy, ale
również do zabawy. Młodzi wykonawcy z pasją godną podziwu wyśpiewali
własne utwory wychwalające Pana Boga. Pieśni uwielbienia zabrzmiały
też za sprawą dwóch grup z Warszawy: "Jego Band" oraz "Kapela św.
Wincentego". Mocniejszy, rockowy akord stanowił za to zespół "The
Beaut". Członkowie grupy tworzą także sekcję muzyczną "Łobuzów Jezusa",
ale jako "debiutanci" zaproponowali muzykę zbliżoną stylistycznie
do "Armii" czy "Houka". Miłośnicy ostrzejszych dźwięków w mig rozpoczęli
zabawę, ochoczo tańcząc i śpiewając. Kilka minut przed godziną 19.00
na scenie ustawił się poznański Teatr "Droga". Młodzi aktorzy, którzy
na co dzień ćwiczą pod kierunkiem Ewy Nawrot, pokazali musical Zraniony
Pasterz. Muzykę do przedstawienia opartego na książce Daniela Ange
skomponował Grzegorz Kopala, członek niegdyś bardzo popularnej grupy "
Just 5". Mylił się jednak ten, kto spodziewał się błahych melodyjek
spod znaku wymienionego boysbandu. Historia o narkomanie, odnajdującym
sens życia dzięki Jezusowi, opatrzona została pięknymi, niebanalnymi
piosenkami. Ciekawy scenariusz i prosta, niezwykle wymowna scenografia
to kolejne atuty spektaklu przypominającego, że samotnie bez Bożej
miłości i akceptacji niezwykle trudno jest żyć.
Dużą sympatię wśród publiczności wzbudził Dziecięcy Zespół
Góralski z Brennej. Regionalne śpiewy, tańce i zwyczaje opiekun grupy
- Jacek Musioł zadedykował wszystkim mamom. Sobotnie spotkanie zakończono
w hip-hopowym rytmie. "3-MIEL", czyli Jacek Jabłoński w latach osiemdziesiątych
i dziewięćdziesiątych znany był z występów w metalowych grupach (
np. "Turbo", "Ceti"). Dalej uważa się za buntownika ("Jestem po stronie
tych, którzy buntują się przeciwko niesprawiedliwości"), choć obecnie
prezentuje zupełnie odmienne oblicze. Występ "3-MIELa" przyciągnął
grupkę oryginalnie wyglądających młodzieńców, ubranych w szerokie
spodnie, rozciągłe bluzy i czapeczki z daszkiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Deszczowe piosenki
Reklama
Mimo padającego deszczu w niedzielne popołudnie w amfiteatrze,
gdzie odbywała się druga część ewangelizacyjnych koncertów, nie zabrakło
publiczności. Najpierw wystąpił Saruel (Salezjański Ruch Ewangelizacyjny)
. Ich opiekun - ks. Cezariusz Cieszyński wprost szalał na scenie
gorzowskiego amfiteatru. Dynamiczne, śpiewane z niezwykłą mocą utwory
z gatunku praise&worship (pieśni chwały i uwielbienia) mogły przypaść
do gustu niemal wszystkim zgromadzonym. Prawdziwą ozdobą występów
Saruela jest wokalistka zespołu, Violetta Brzezińska. Niektórzy zapewne
pamiętają Violę jako laureatkę rocznej edycji "Szansy na sukces".
Grupa zaprezentowała własne kompozycje oraz kilka znanych "kościelnych
hitów" np. Kocham, więc nie muszę się bać, czy Jezus Chrystus Panem
jest.
Następnie wystąpić miała Beata Kulma. Gorzowska piosenkarka
nie wyszła jednak na scenę z powodu opóźnienia (problemy z nagłośnieniem)
.
Czas niemiłosiernie upływał, a deszcz ciągle padał, więc
po półgodzinnej przerwie od razu rozpoczął się koncert Natalii Kukulskiej.
Córka Anny Jantar niezwykle rzadko bierze udział w akcjach ewangelizacyjnych
i raczej nie jest kojarzona z tego typu działalnością. Trzeba jednak
przyznać, że publicznie przyznaje się do swojej wiary, a kilka piosenek
z repertuaru Natalii w wyraźny sposób nawiązuje do symboliki chrześcijańskiej.
Występ Kukulskiej można określić mianem "cichej ewangelizacji". Artystka
zaśpiewała swoje największe hity, spełniając oczekiwania jej licznie
zgromadzonych fanów. Dała dobry koncert, co patrząc na skład towarzyszących
jej muzyków (np. gitarzysta Ryszard Sygitowicz czy saksofonista Marcin
Nowakowski) nie powinno nikogo dziwić.
Uliczna ewangelizacja
Równolegle z koncertami trwała uliczna ewangelizacja. Młodzież z różnych wspólnot głosiła przechodniom Dobrą Nowinę. Przygotowania do akcji ewangelizacyjnej trwały już od środy (22 maja). Liczne konferencje, codzienna Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu wypełniły trzy dni poprzedzające wyjście na ulice. Ciekawą formę głoszenia słowa Bożego obrał w niedzielę Teatr "Droga". Podróżując samochodem ciężarowym ulicami Gorzowa, odgrywali 4-częściową dramę, w której anioły z diabłami walczyły o opiekę nad człowiekiem. Przypadkowi przechodnie nakłaniani byli przez czarnych akwizytorów do sprzedania swoich aniołów stróżów. Nie udało się niestety zrealizować wcześniejszych założeń, iż happening przerodzi się w wieloosobowy marsz.
Konkurs plastyczny
Sukcesem zakończył się za to trwający od początku kwietnia konkurs plastyczny na temat Radość anielska. - Łącznie złożono 760 prac w pięciu kategoriach wiekowych - powiedziała Anna Zacharczuk, nauczycielka ZSO nr 15, odpowiedzialna za konkurs. - Poziom prac był bardzo zróżnicowany, jednak przede wszystkim jestem oczarowana zaangażowaniem dzieci. Wcześniej podczas konkursów o tematyce religijnej wpływało mało prac. A tu, nie wiem co się stało!". Zwycięzcami w poszczególnych kategoriach wiekowych zostali: Ada Rybacka (grupa 5-6 lat), Amelia Fijałkowska (7-9 lat), Małgorzata Siewierska (10-12 lat), Joanna Zawada (13-15 lat) i Anna Modrzejewska (16-18 lat). Lista wszystkich laureatów podana zostanie w następnym numerze Aspektów.
Co dalej?
Nadzieją napawa fakt, że najprawdopodobniej Dni Ewangelizacji
poprzez muzykę w Gorzowie Wlkp. staną się akcją cykliczną. Godne
podziwu są olbrzymie starania organizatorów, zwłaszcza Henryki Miller
i ks. Andrzeja Drutela. To głównie dzięki nim program Dni był tak
bogaty i zróżnicowany. Nigdy jednak nie jest tak dobrze, żeby nie
mogło być lepiej. Raziły kilkudziesięciominutowe przerwy pomiędzy
poszczególnymi koncertami. Zrażeni ciągnącym się niemiłosiernie oczekiwaniem
ludzie opuszczali ze zdziwieniem i plac Katedralny, i amfiteatr.
Wynajęta firma nagłaśniająca musi się jeszcze wiele nauczyć, by sprawnie
obsługiwać imprezy o tak dużym rozmiarze. Warto też poszerzyć grono
organizatorów o grupy, mające doświadczenie w zakresie ewangelizacji.
Kieruję ten apel zarówno do obecnych odpowiedzialnych, jak i tych,
których zabrakło. Łącząc siły można zdziałać o wiele więcej. Kolejna
rzecz to rotacje programowe. Spora część przybyłej publiczności ze
zdziwieniem (i rozczarowaniem) przyjęła wiadomość o braku występu
zapowiadanego Tomka Kamińskiego oraz "Przystanku Jezus". Oczywiście
taki stan rzeczy to nie jest tylko winna organizatorów, ale rozpoczęcie
już teraz przygotowań do przyszłorocznej edycji Dni być może pozwoli
uniknąć tego typu nieporozumień.
Do zobaczenia w przyszłym roku!