Kaznodzieja wskazał na znaczenie wieczerzy paschalnej jako tej, która poprzedzała ustanowienie Eucharystii - Naród wybrany był wezwany, aby obchodzić to święto na pamiątkę wyzwolenia z niewoli egipskiej . Wielbiąc Boga i dziękując Mu za wszystko pobożni Żydzi wierzyli, że skoro Pan dokonał tak wielkich rzeczy dla ich przodków to również dla nich, dla współczesnego pokolenia będzie tych rzeczy dokonywał. Mieli zarazem świadomość żywej obecności Pana, który jest z nimi i towarzyszy im w drodze. Najważniejszym elementem wieczerzy paschalnej był baranek spożywany przez jej uczestników. Ojciec rodziny przypominał domownikom o wielkich dziełach Boga, który wyzwolił Izrael wielką mocą i wyciągniętym ramieniem. Bóg tajemniczy i ukryty okazał się silniejszy od faraona i całego jego wojska. Stwórca wziął wtedy w swoje ręce dzieje narodu, który umiłował, ukazując wobec niego całą potęgę i bezmiar miłości – mówił bp Jamrozek.
Reklama
W tę tradycję włączył się także Jezus Chrystus. Celebruje tę paschalną wieczerzę żydowską wieczorem w przeddzień swojej męki i czyni to w podniosłym klimacie Miłości. Z miłości zrodziła się Nowa Pascha, Eucharystia, w której Chrystus Pan daje nam największy dar, bo daje samego siebie. Nakazał uczniom, aby sprawowali Eucharystię na pamiątkę Jego Męki i Zmartwychwstania. Ustanowił też wtedy kapłanów Nowego Przymierza. Na tej wieczerzy nie było już baranka, bo na to miejsce Zbawiciel dał swoje ciało i swoją krew. Złożył dar z siebie. Ten dar osiągnie pełnię na Golgocie – wskazywał hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej wskazywał także na doniosłe znaczenie gestu łamania chleba. - Kiedy łamał chleb zgodził się wtedy połamać samego siebie, czyli złożyć z siebie Ojcu doskonałą ofiarę uwielbienia. Pozwolił się ukrzyżować, aby wolę Ojca wypełnić do końca. Dlatego gest łamania chleba przybrał znaczenie złożenia siebie w ofierze. Chrystus najlepiej pokazał, że jest bezgranicznie posłuszny i takiej postawy wymaga także od każdego wierzącego. Powinniśmy mówić Panu Bogu „tak” nawet w chwilach trudnych – apelował biskup.
Kontynuując tłumaczenie gestu łamania chleba, mówił - ten sam gest łamania chleba zawiera w sobie także pragnienie zjednoczenia z sobą wierzących. Apostołowie zrozumieli, że ten Chleb jest nie tylko dla nich, ale również dla wielu i za wielu będzie wydany. Dla tych, którzy staną się uczniami Pańskimi. Pan dając nam siebie w Komunii świętej daje moc upodabniania się do Niego- zauważył kaznodzieja.
Reklama
Bp Jamrozek zauważył, ze dawanie siebie odbywa się w służbie drugiemu człowiekowi. – Chorzy stwarzają nam okazję zdobywania zasług na niebo, aby kiedyś stanąć przed Panem z naręczem dobrych uczynków. My dajemy im siebie, ale jeszcze więcej od nich otrzymujemy. Posługa dla cierpiących podejmowana z motywu miłości jest zawsze miła Panu Bogu – mówił. - Stąd tak ważne przy tym ofiarowywaniu się chorym, aby korzystać z sakramentu Eucharystii, która zawsze umacnia człowieka. Dlatego dzisiaj dziękujemy Panu za dar Eucharystii - zauważył.
Dziękujmy dziś za dar Eucharystii i za kapłaństwo. Módlmy się także, żeby Pan powoływał tych, którzy będą mu służyć w kapłaństwie głosząc słowo Boże i sprawując sakramenty. Bardzo zachęcam rodziców, aby modlili się za swoje dzieci i byli gotowi, aby ofiarować to dziecko na służbę Panu Bogu - apelował biskup.
Swoją wdzięczność wyraził także wobec chorych, którzy ofiarują swoje cierpienia za Kościół, kapłanów i tych, którzy oddalili się od Boga. – .Dziękuję także wszystkim chorym, którzy swoje cierpienia ofiarują za Kościół i za tych, którzy są daleko od Pana Boga. Jestem przekonany, że ta ich ofiara przyniesie piękne owoce i oni- chorzy - będą mocni tą mocą, która otrzymują od Pana w Komunii świętej – mówił hierarcha.
Dlatego wszyscy powinni być pewni, że kiedy przyjmują Jezusa pod postacią chleba On jest i nieustannie towarzyszy człowiekowi, aby pokonywał każda trudność. – Kiedy przyjmujemy Jezusa – On jest w nas i przy nas i nieustannie nam towarzyszy, abyśmy pokonali każdą trudność. Niech Jego łaska, Jego bliskość wszystkim nam towarzyszą – zakończył bp Stanisław Jamrozek.
Na zakończenie przeniesiono Najświętszy Sakrament do bocznej kaplicy, gdzie przygotowano tzw. Ciemnicę oraz odśpiewano hymn „Sław języku tajemnicę”.