Wczoraj odbył się pogrzeb ks. Władysława Prucnala. Urodził się 12 stycznia 1927 r. w Nienadówce. Po ukończeniu studiów w przemyskim WSD, przyjął święcenia kapłańskie 27 czerwca 1954 r. w Przemyślu. Pracował jako wikariusz w Rudniku n. Sanem, Łańcucie, Krośnie i Przemyślu. W latach 1968-2001 był proboszczem w Wiązownicy. Po przejściu na emeryturę rezydował w Jarosławiu.
Bardzo ceniłem ks. Władysława Prucnala. Zmarł w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Jeszcze dwa lata temu spotykałem Go w ogrodzie oo. Franciszkanów – Reformatów. Przesiadywał tam na jednej z ławek w otoczeniu kamiennej figury św. Antoniego i dostojnych drzew udekorowanych szyszkami. Dużo także spacerował. Ruch był Mu potrzebny dla zachowania dobrego samopoczucia fizycznego. Zawsze chętnie podejmował ze mną rozmowy. O Kościele , o Jarosławiu, także o ludziach na chwiejnych nogach, którzy trafiali w to miejsce, aby „wyprosić bodaj dwa złote na piwo”.
Ksiądz Władysław nosił w sobie przeogromne pokłady dobra. Ponieważ mieszkaliśmy w położonych naprzeciw siebie blokach, miał możliwość czynienia różnych obserwacji. Przy każdej nadarzającej okazji powtarzał, iż jest zdumiony, że tak długo w moim pokoju święci się światło. „Pewnie dużo pan pracuje dziennikarsko” - powiadał. To była i jest prawda. Kilkanaście miesięcy temu zabrakło mi księdza Prucnala przy świętym Antonim, a w jego ognie wcześnie gasło światło. Nie miałem odwagi aby udać się z odwiedzinami. Znam siebie i dobrze wiem, że gdy spotkają się nasze oczy ja rozryczę się w głos. Taki już jestem.
Bywałem u Niego u spowiedzi – u Świętego Ducha w Jarosławiu. Tam przez pewien czas pełnił służbę kapłańską obok ks. rektora Henryka Rykały. Teraz sytuuje się w miejscu, które z całą pewnością emanuje dobrocią Najwyższego.
W wywiadzie udzielonym jednej z redakcji jarosławskich ks. Władysław powiedział: „Moje kapłaństwo odbieram jako wielką, wspaniałą przygodę życia. To były bardzo pracowite lata. Przeżyłem je równocześnie bez większych problemów, wstrząsów czy konfliktów. Zawsze spotykałem się z serdecznością i życzliwością księży oraz osób świeckich. Gdybym miał jeszcze raz wybierać drogę życiową, nie zmieniłbym swojej decyzji”.
Odszedł do Domu Ojca wierny Sługa Kościoła, dziekan, proboszcz wiązownickiej parafii i spowiednik jarosławski. Ten, który każdego witał uśmiechem…
Od 1 stycznia 2025 roku wprowadzono istotne zmiany w zasadach wypłaty zasiłku chorobowego. Podwyżka minimalnego wynagrodzenia wpłynęła na wysokość świadczeń, a nowe regulacje umożliwiają pracownikom wykonywanie pewnych obowiązków służbowych podczas L4 bez ryzyka utraty zasiłku. Co dokładnie zmieniło się w systemie? Wyjaśniamy.
Nowy rok przyniósł wzrost minimalnej podstawy wymiaru zasiłku chorobowego, wynikający z podniesienia minimalnego wynagrodzenia do 4666 zł brutto. Po odliczeniu składek, minimalna dzienna stawka zasiłku chorobowego wynosi teraz 134,21 zł. To o ponad 10 zł więcej niż w roku ubiegłym.
Doświadczyła wielorakich cierpień wynikających z niewolnictwa, a jednak stała się świadkiem prawdziwej miłości i wolności.
Bakhita, urodzona w Sudanie, w wieku ok. 7 lat została porwana i stała się niewolnicą. Wielokrotnie była sprzedawana kolejnym właścicielom. Ostatecznie jako niewolnica znalazła się na służbie u matki i żony pewnego generała, gdzie każdego dnia była chłostana aż do krwi. Pozostały jej po tym 144 blizny. Odzyskała wolność dopiero wtedy, gdy znalazła się w rękach Callista Legnaniego, włoskiego konsula. Wraz z nim udała się do Włoch, by zajmować się jego rodziną. To właśnie tam, w Wenecji, zrodziło się jej powołanie do życia zakonnego. Benedykt XVI napisał o tym wydarzeniu w swojej encyklice Spe salvi: „Znając tak okrutnych «panów», których do tej pory była własnością, tu Bakhita poznała «Pana» całkowicie innego, żyjącego Boga, Boga Jezusa Chrystusa – w dialekcie weneckim, którego się nauczyła, nazywała Go «Paron» (Pan). Do tej pory znała tylko panów, którzy ją poniżali i maltretowali albo – w najlepszym przypadku – uważali ją za użyteczną niewolnicę. Teraz natomiast usłyszała o istnieniu «Parona», który jest ponad wszystkimi panami, jest Panem panów, oraz że ten Pan jest dobry, jest uosobieniem dobroci” (n. 3).
Kapłani i Nadzwyczajni Szafarze Komunii Świętej regularnie odwiedzają osoby chore w domach, przynosząc im Chrystusa w sakramencie Eucharystii. O to, jak wyglądają takie wizyty i jakie mają znaczenie, zapytaliśmy ich uczestników: chorego, księdza i szafarza.
Księża w wielu parafiach odwiedzają chorych w pierwsze piątki lub soboty miesiąca. Tak dzieje się również w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie i parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych. – Czasem są to doraźne wezwania do chorych, których stan się nagle pogorszył. Część chorych sama zgłasza się telefonicznie. Czasem proszą o to ich bliscy. Niektórych potrzebujących udaje się „odnaleźć” przy okazji kolędy. Gdy, jako księża, widzimy potrzebę, to proponujemy regularne wizyty — wyjaśnia ks. Mateusz Kozik, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie, odwiedzający chorych, należących do tej właśnie wspólnoty. – Oprócz wizyt księży, co niedzielę świeccy szafarze zanoszą do domów chorych parafin Komunię św. — dodaje ks. Bartosz Zaborowski, wikariusz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie- Piaskach Nowych. Piotr Jamróz posługę Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej w parafii św. Kazimierza Królewicza na krakowskich Grzegórzkach pełni już 16 lat. – Moja posługa i współbraci szafarzy polega na zanoszeniu Chrystusa do chorych parafian. W czasie Mszy św. udzielamy Komunii tylko w przypadku, gdy brakuje księży. W każdą niedzielę i święta uczestniczymy w Eucharystii, pełniąc posługę przy ołtarzu. Po Eucharystii udajemy się do „swoich” chorych, zanosząc im Komunię św. — podkreśla pan Piotr.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.