Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Arcycenzor Jaruzelski

W Życiu (z 28 kwietnia) - niezwykle ciekawy artykuł historyka Antoniego Dudka: Redaktor naczelny PRL. Autor przypomina fakty o jakże mało znanej roli twórcy stanu wojennego - gen. Wojciecha Jaruzelskiego w blokowaniu i nagłaśnianiu poglądów ludzi myślących inaczej niż oficjele z komunistycznej władzy. Oto cytowany przez Dudka fragment wypowiedzi W. Jaruzelskiego, pochodzący ze stenogramu posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR z 27 listopada 1984 r.: "Po diabła ten Holoubek nam potrzebny, i Olbrychski. Czy nie możemy trochę o nich zapomnieć, trochę odsunąć? (...) pokazywać to, co jest chłamem i jeszcze reklamować przeciwników? To ja tego zupełnie nie rozumiem" . Dudek przypomina, że tak usilne sterowanie propagandą przez samego gen. Jaruzelskiego niewiele pomogło władzy. Pisze: "Propaganda nie była w stanie zamaskować bałaganu i marnotrawstwa socjalistycznej gospodarki oraz marazmu (...). Po kilku latach przyznał to nawet sam generał. Kiedy w listopadzie 1987 r. zastanawiał się (...) nad przyczynami niepowodzenia kolejnej wielkiej operacji propagandowej, jaką było zarządzone przez niego referendum, stwierdził z rezygnacją: ´my niestety tego nie potrafimy, bo albo się rozłazi wszystko, albo próbujemy wszystko trzymać na siłę i też się rozłazi´".

Nieznane manipulacje 1989 r.

Bartosz Węglarczyk opublikował w Gazecie Wyborczej z 21-22 kwietnia tekst Raporty ambasadora, wiele mówiący o tym, jak niektórzy " liderzy opozycji" (jak się zdaje głównie z tzw. b. opozycji laickiej) blokowali tempo zmian w 1989 r. Widać wyraźnie z tekstu, że wielką pomoc w tym względzie okazał im odpowiednio urabiany przez nich ówczesny ambasador amerykański w Warszawie John Davis. W tekście czytamy m.in.: " 23 czerwca (1989 - J. R. N.) rzecz stała się jeszcze bardziej pilna. Davis pisał: ´Większość liderów opozycji, z którymi rozmawialiśmy, zgadza się, że odrzucenie kandydatury Jaruzelskiego na prezydenta grozi wybuchem wojny domowej, co niemal w każdym wariancie kończy się sowiecką interwencją´. W obozie opozycji trwają więc zabiegi, a nawet ´wykręcane są ręce´, by zmusić posłów i senatorów do głosowania na generała. Niektórzy senatorowie, rozumiejąc powagę sytuacji, gotowi są poprzeć Jaruzelskiego, nawet gdyby miało to oznaczać zakończenie ich niezwykle krótkiej kariery politycznej.
Poprzedniego dnia w rezydencji ambasadora w Warszawie odbyła się kolacja w gronie kilku działaczy opozycji, których nazwisk Davis nie ujawnił nawet w tajnej depeszy. W trakcie kolacji ambasador, posługując się pudełkiem zapałek z godłem ambasady, demonstrował posłom i senatorom Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, jak wybrać Jaruzelskiego, obniżając kworum do poziomu, przy którym wystarczą głosy koalicji PZPR-SD-ZSL. Prezentując nieznane jeszcze w Polsce techniki manewrowania głosami, Davis tłumaczył, iż pod nieobecność na sali obrad sporej grupy z OKP, Jaruzelski może zostać prezydentem bez jednego choćby głosu poparcia ze strony ´Solidarności´ (...) Gdy w sierpniu powstawał rząd Tadeusza Mazowieckiego, Amerykanie naciskali, by znalazła się w nim odpowiednio duża ekipa komunistów. Przekonywali, że warto zapłacić taką cenę za zaakceptowanie nowego gabinetu przez PZPR. (...) ´Początkowy pomysł Wałęsy, by tworzyć rząd bez PZPR, był niebezpieczny - tłumaczył wówczas Amerykanom Bronisław Geremek. - Musimy dać komunistom szansę na przeżycie, inaczej grozi nam drugi Afganistan´".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

SLD-owcy wielbią kata Polaków

Małgorzata Czyczło pisze w Gazecie Wyborczej z 2-3 maja w tekście pt. Kamień obrazy o szokującym wydarzeniu w miejscowości Pieniężno: " ´Kat Armii Krajowej´ i ´Morderca´ - napisali w poniedziałek czerwoną farbą na pomniku radzieckiego generała w Pieniężnie działacze Ligi Republikańskiej. Dwa dni wcześniej rządzący miastem SLD odnowił monument.
To pomnik marszałka Iwana Czerniachowskiego, odpowiedzialnego za rozbrojenie, aresztowanie i wywózkę do sowieckich łagrów dowództwa i żołnierzy wileńskiego okręgu AK - tłumaczy Adam Borowski z Ligi Republikańskiej, działacz solidarnościowego podziemia lat 80 (...) . Sprawą zajęła się policja, która skierowała do kolegium ds. wykroczeń wniosek o ukaranie sześciu uczestników akcji. - Za pomalowanie i uszkodzenie pomnika kolegium może orzec wobec nich karę grzywny - mówi Andrzej Bohdanowicz, rzecznik olsztyńskiej policji. Wniosek o popełnieniu przestępstwa złożył też Zenon Woźny, radny i przewodniczący SLD w Pieniężnie: - W pół godziny zbezcześcili pomnik, który my odnawialiśmy przez trzy dni. (...)
Usunięcia pomnika generała, który w 1945 r., zdobywając Prusy Wschodnie, zginął w okolicach Pieniężna, od dawna domaga się część środowisk kombatanckich. Ich inicjatywę poparł ostatnio Tadeusz Kopacz, senator AWS. - Pomnika nikt nie ruszy, zadbam o to - zapowiada Woźny. - Sojusz jest górą nie tylko w samorządach. Sondaże świadczą, że zdobędziemy władzę również na szczeblu krajowym. Nie ma szans na to, aby pomnik został zdemontowany.
Sławomir Wąsowicz, burmistrz Pieniężna (SLD): - Niezależnie od oceny postaci Czerniachowskiego pomnik powinien nadal stać. Nie należy niszczyć pamiątek historii".
W Gazecie Wyborczej przypomniano, że marszałek I. Czerniachowski " wsławił się likwidacją oddziałów Armii Krajowej na Wileńszczyźnie. Decyzje o tym zapadły 14 lipca 1944 r. Czerniachowski zaprosił na spotkanie dowódcę AK Okręgu Wileńskiego i Nowogródzkiego ppłk. Aleksandra ´Wilka´ Krzyżanowskiego - rzekomo w celu podpisania porozumienia o współdziałaniu. Podczas spotkania dowódcy AK zostali aresztowani i uwięzieni przez NKWD. Przystąpiono do likwidacji oddziałów partyzanckich. Blisko połowa z ok. 6,5 tys. żołnierzy podziemia trafiła do sowieckich łagrów".
Zwraca uwagę doprawdy "podziwu godna" troska SLD-owców z Pieniężna o renowację pomnika kata Polaków. Poświęcili własne składki partyjne na ten cel (!). I takich rodaków mamy.

Reklama

Stelmachowski przeciw manipulacjom

Trudno przecenić rolę prof. Andrzeja Stelmachowskiego, prezesa Stowarzyszenia Wspólnota Polska, w doprowadzeniu do sukcesu II Zjazdu Polonii pomimo skrajnej nagonki niektórych środowisk na prezesa KPA Edwarda Moskala. Prof. Stelmachowski od początku protestował przeciwko tendencyjnym metodom przedstawiania sporu między prezesem Moskalem a Nowakiem-Jeziorańskim w niektórych wpływowych publikatorach. W wywiadzie dla Życia z 23 kwietnia pt. To wewnętrzny spór Polonii krytykował "wywlekanie" sporu przez Gazetę Wyborczą, akcentując: " Wszystko trzeba widzieć w odpowiednich proporcjach. Mamy tu do czynienia z manipulacją. Podaje się tylko fragmenty tekstu Moskala, a jeśli przeczyta się całość, wszystko wygląda trochę inaczej". Postawa prof. Stelmachowskiego, jego troska o prawdziwe porozumienie z Polonią i sprzeciw wobec inspirowanych w iście PRL-owskim duchu nagonek na Moskala, ściągnęła na samego prof. Stelmachowskiego wściekły osobisty atak w Wyborczej. Przeprowadził go swoisty spec od najhaniebniejszych ataków i pomówień Marek Beylin (znany m.in. z ataków na Zbigniewa Herberta i abp. Józefa Michalika oraz z obrony stalinowskich katów) . W tekście pt. Książątko (Gazeta Wyborcza z 30 kwietnia - 1 maja) Beylin zarzucił prof. Stelmachowskiemu, że jako prezes Wspólnoty " niczym udzielne książątko, od dawna prowadzi własną politykę, sprzeczną z interesem Polski". Szkoda, że Beylin nie napisał dokładniej, jakim interesom prof. Stelmachowski się przeciwstawia. A sprawa jest aż nazbyt ewidentna. Podobnie jak Polonia, prof. Stelmachowski ma dość polskiej Targowicy, robiącej wszystko, co tylko możliwe, i trzeba przyznać - nierzadko z sukcesem - dla szkalowania Polaków, także na arenie międzynarodowej.

Reklama

Czy władze zareagują na antypolonizm?

Przedstawiciele Polonii ze szczególnym oburzeniem uskarżają się na brak zdecydowanych wystąpień przedstawicieli rządu polskiego i dyplomacji RP na coraz aktywniejszą opozycję antypolonizmu w niektórych regionach świata. Do spraw tych nawiązał w swym wystąpieniu również najgłośniejszy dziennikarz polonijny Wojciech Wierzewski z Kongresu Polonii Amerykańskiej, naczelny redaktor periodyku Zgoda. Według tekstu Jerzego Sadeckiego: Apel o prawo do dwóch paszportów (Rzeczpospolita z 4 maja): "Polonusi oczekują od władz państwowych i organizacji zajmujących się promocją Polski za granicą zdecydowanej i szybkiej reakcji na wszelkie przejawy polonofobii w mediach i instytucjach
zagranicznych oraz na oszczerstwa i szkodliwe stereotypy Polaków i Polski. - Od przeszło dwudziestu lat borykamy się z problemem oczerniania polskiej grupy etnicznej w USA. Historyczne są już dowcipy o Polakach, starające się przedstawić ich jako matołów i ludzi o neandertalskiej mentalności. Ale w ostatnich dziesięciu latach wzmogły się próby pokazywania Polaków jako ludzi, którzy mają ręce unurzane we krwi podczas holokaustu - mówił podczas konferencji prasowej w Krakowie Wojciech Wierzewski z Kongresu Polonii Amerykańskiej".

"Tygodnik Solidarność" w obronie prezesa Moskala

Tygodnik Solidarność z 4 maja przyniósł bardzo rzeczowy tekst Teresy Kuczyńskiej Bij Moskala, bij, ukazujący prawdziwe podłoże sporów między prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwardem Moskalem a Janem Nowakiem-Jeziorańskim. Kuczyńska pisze m.in. "Tematem oświadczenia Moskala jest nie przeszłość Nowaka-Jeziorańskiego, ale jego aktualne zachowanie. Jego zaangażowanie w sprawy szkodzące Polsce.
Edward Moskal krytykuje w swojej wypowiedzi stanowisko byłego dyrektora Wolnej Europy w kolejnych konfliktach polsko-żydowskich, a zwłaszcza w sprawie Jedwabnego. Nowak-Jeziorański zaangażował się mianowicie - jak stwierdza Moskal - na rzecz ´rzucenia Polaków na kolana, wyekspediowania z misją pątniczą prezydenta RP, premiera, prymasa do Jedwabnego, by na oczach reporterów i agencji medialnych z całego świata błagali naród żydowski o przebaczenie´. Nowak-Jeziorański przyjął już bowiem w całej rozciągłości oskarżenie historyka-amatora Grossa, że mord w Jedwabnem jest wyłącznym dziełem Polaków. Mimo trwającego żmudnego wydobywania faktów przez prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej, mimo nowych faktów wnoszonych przez polskich historyków, zmieniających obraz wydarzeń przedstawiony przez Grossa. - Debata w Polsce zmierza w fałszywym kierunku - dowodzi Nowak-Jeziorański, ponieważ kwestionuje się wiarygodność książki Grossa.
Taka postawa człowieka, uważanego w Polsce za autorytet moralny, wzburza prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej. Tym bardziej, że agitując nas tak ostro do pokornego wzięcia całej winy na siebie i przeproszenia Żydów, Nowak-Jeziorański stosuje - zdaniem Moskala - metody obraźliwe dla Polaków, za przykład daje nam bowiem kanclerza Niemiec Willego Brandta, ´który nie wahał się uklęknąć przed pomnikiem Bohaterów Getta, by przeprosić za czyny swoich rodaków´. Trzeba naprawdę daleko odejść od rzeczywistości, by nie dostrzegać absurdu takiej analogii. Brandt przepraszał w imieniu autorów zagłady Żydów. Polacy nimi nie byli, choć przerzucanie winy za to na Polaków jest na najlepszej drodze, tyle że ´legendarny kurier z Warszawy´ nie powinien w tym uczestniczyć.
Edward Moskal krytykuje go też za to, że odmawia Polakom prawa do oczekiwania przeprosin od Żydów za ich winy wobec Polaków.( ...)
Prawda jest taka, że Polacy przepraszali w ostatnich latach Żydów wielekroć; przepraszali kolejni prezydenci (pamiętne wystąpienie L. Wałęsy w Knesecie), takoż premierzy - za winy prawdziwe i urojone. Spotkało się to z pozytywną reakcją Żydów z Izraela, natomiast reakcja Żydów amerykańskich była inna: nienawistne pomówienia, zniewagi i szantaże tylko się nasilały. Bo nie dochodzenie prawdy i pojednanie jest celem Żydów amerykańskich, lecz poniżenie Polski i przerzucenie winy za holokaust na polskie barki z niemieckich".
Komentując styl nagonki przeciw prezesowi Moskalowi, rozpętanej na łamach Gazety Wyborczej, Teresa Kuczyńska pisze:
"Interes Polski nie jest jednak - jak widać - troską tej gazety. Niech kraj runie, byleby zwyciężyła nasza sprawa. Gazeta rozpętała tę awanturę przeciw prezesowi Kongresu Polonii Amerykańskiej tuż przed rozpoczęciem w Warszawie Zjazdu Polonii Światowej, na którym prezes Moskal miał być gościem honorowym. Wszystko wskazuje na to, że chodziło o jego wyeliminowanie z tego Zjazdu. Nie w obronie honoru Nowaka-Jeziorańskiego jest ta cała awantura, ale o pozbawienie prezesury amerykańskiej Polonii człowieka, który konsekwentnie zajmuje propolskie stanowisko w sprawach polsko-żydowskich i ma duży wpływ na to, że Polonia amerykańska w wyborach do polskiego parlamentu nie głosuje na postkomunistów i Unię Wolności, lecz na partie niepodległościowe. W ostatnich wyborach prezydenckich Krzaklewski zdobył przygniatającą większość głosów, Kwaśniewski zaś śladową. To Michnika musi bardzo boleć, a w konsekwencji Moskal stał się jego osobistym wrogiem, i widać to wyraźnie od lat na łamach GW".

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Jezus dokonuje cudu uzdrowienia dzięki wierze

2024-06-28 11:39

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

pl.wikipedia.org

Córka Jaira, Ilja Riepin, 1871

Córka Jaira, Ilja Riepin, 1871

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

30 czerwca 2024, XIII niedziela zwykła, rok B

CZYTAJ DALEJ

Kardynał O'Malley: nie wystawiać dzieł oskarżonego o przemoc seksualną ks. Rupnika

2024-06-28 21:02

[ TEMATY ]

Watykan

S. Amata CSFN

Szef Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich kard. Sean O’Malley w liście do szefów dykasterii (urzędów Kurii Rzymskiej) poprosił, by nie wystawiano dzieł autorów nadużyć seksualnych. To odniesienie do sprawy wydalonego z zakonu jezuitów Marko Rupnika, którego mozaiki znajdują się w wielu miejscach.

Słoweński ksiądz, który długo mieszkał w Rzymie, został oskarżony przez kilka zakonnic o przemoc seksualną i psychologiczną. Ich zeznania wstrząsnęły opinią publiczną i środowiskami kościelnymi. Papież Franciszek podjął decyzję o przeprowadzeniu jego procesu kanonicznego. Dochodzenie wszczęła Dykasteria Nauki Wiary.

CZYTAJ DALEJ

Litwa/ Waldemar Tomaszewski ponownie wybrany na prezesa Związku Polaków na Litwie

2024-06-29 18:02

[ TEMATY ]

Litwa

Bożena Sztajner/Niedziela

Waldemar Tomaszewski, litewski europoseł, przewodniczący organizacji politycznej Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin, pozostanie szefem Związku Polaków na Litwie. W sobotę na 17. zjeździe ZPL delegaci wybrali go na drugą kadencję trwającą trzy lata.

Tomaszewski nie miał kontrkandydatów na stanowisko prezesa największej, sztandarowej polskiej organizacji społecznej na Litwie. Poparło go 310 delegatów, trzech wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję