Koncert „Pieśni z getta”, wystawy, Marsz Wzajemnego Szacunku, spotkanie z rabinem i projekcja filmu – to wszystko w sobotę i niedzielę w stolicy Dolnego Śląska. Dni Wzajemnego Szacunku wpisują się w rocznicę obchodów Nocy Kryształowej – antysemickich zamieszek, do których doszło w Niemczech w nocy z 9 na 10 listopada 1938 r. Ich skutkiem były m.in. tysiące zniszczonych sklepów i domów, należących do Żydów, 267 spalonych bądź zniszczonych synagog, zbezczeszczone cmentarze żydowskie. Nie brakowało także ofiar w ludziach. Szacuje się, że w wyniku zamieszek życie straciło od 50 do 200 osób narodowości żydowskiej. Wówczas także spłonęła synagoga we Wrocławiu.
Reklama
W sobotę 9 listopada o godz. 18 w Synagodze pod Białym Bocianem wrocławianie będą mogli wysłuchać koncertu „Pieśni z getta”. Jak mówi Bente Kahan, norweska piosenkarka i aktorka żydowskiego pochodzenia, której fundacja prowadzi Centrum Kultury i Edukacji Żydowskiej we Wrocławiu, koncert ma pokazać mało znaną stronę życia w tych zamkniętych obszarach, jakimi były getta. – Będziemy „podróżować” m.in. do gett w Warszawie, Wilnie i Krakowie, by zobaczyć działające tam teatry, kawiarnie artystyczne, posłuchać koncertów i dostrzec, że sztuka nadaje znaczenie życiu człowieka nawet w obliczu wielkiej tragedii. Mieszkającym tam ludziom dawała nadzieję, była ucieczką od otaczającej ich rzeczywistości, namiastką wolności – tłumaczy Bente, podkreślając, że w wielu gettach tworzono wspaniałe teksty piosenek także w języku polskim. Po spektaklu odbędzie się spotkanie z rabinem Kevinem Halem, którego rodzina pochodzi z Wrocławia, a następnie do miejsca, gdzie stała spalona w czasie Nocy Kryształowej synagoga, wyruszy Marsz Wzajemnego Szacunku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdaniem Bente Kahan Wrocław jest bardzo specyficznym miejscem, w którym widzimy, że historia związana z wydarzeniami z 9 na 10 listopada 1938 r. w Niemczech nie jest jedynie historią jednego narodu, ale wpisuje się w historię całej Europy. Dodaje, że najbardziej bolesne jest to, że ludzie stali i patrzyli jak pewna grupa osób niszczyła żydowskie domy i sklepy, wybijała szyby czy paliła synagogi. Nie reagowali. – To nie powinno się nigdy zdarzyć, że człowiek będzie obojętny na zło wyrządzane innym, bez względu na ich narodowość – tłumaczy. Podkreśla przy tym, że nigdy nie jest za dużo nauczania o konieczności szacunku do drugiego człowieka. – My często w rodzinach mamy problem z akceptacją swoich najbliższych. Pytamy na przykład: „Dlaczego on nie myśli tak jak ja?” Musimy uczyć otwartości i takiej postawy, która – jeśli człowiek nie wyrządza zła samemu sobie ani innym – szanuje dokonywane przez niego wybory – przekonuje. Dopowiadając, że nie możemy oczekiwać, iż znikną ludzie inaczej myślący, czy wyznający inną religię. – Wręcz przeciwnie – świat się zmniejszył i będziemy takie osoby spotykać coraz częściej.
W niedzielę, 10 listopada, w synagodze będzie można obejrzeć film Jana Lorenza pt. „Przejście”.