25 listopada 2001 r. w Rzymie Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosi
błogosławionego Józefa Marello świętym. Kim był przyszły święty?
Urodził się 26 grudnia 1844 r. w Turynie i tego samego
dnia został ochrzczony w kościele pw. Bożego Ciała. Na chrzcie św.
otrzymał imię Józef. Po śmierci matki wychowaniem 4-letniego Józefa
zajęła się ciotka Katarzyna. Dojrzewał on w miłości do Maryi Matki
Bożej, której zawierzył całe swoje życie.
W wieku 12 lat wstąpił do seminarium duchownego w Asti.
W grudniu 1863 r. zachorował na tyfus. Przeczuwał, że zbliżał się
do kresu swego życia, wołał więc z głęboką wiarą o pomoc Maryi. W
czasie choroby Maryja wewnętrznym głosem zapewniła go, że wyzdrowieje,
jeśli zdecyduje się zostać księdzem - takie też podjął zobowiązanie.
W 1868 r. przyjął święcenia kapłańskie. Posługę kapłańską spełniał
w cieniu biskupa Savio, który wybrał go za swojego sekretarza i spowiednika.
Razem z bp. Savio uczestniczył w obradach Soboru Watykańskiego I.
Założył Zgromadzenie Oblatów św. Józefa, którego celem była troska
o chrześcijańskie wychowanie młodzieży i pomoc w pracy duszpasterskiej
księżom diecezjalnym. W 1888 r. został mianowany biskupem Acqui,
stając się wzorem Dobrego Pasterza i perłą w biskupstwie. Nie szczędząc
sił, bp Marello, jak prawdziwy misjonarz, głosił Dobrą Nowinę wszystkim
wiernym. Troską otaczał ubogich i chorych, którym poświęcał wiele
czasu.
Zmarł 30 maja 1895 r. w Savonie w opinii świętości. Grób
jego znajduje się w Asti. 26 września 1993 r. Papież Jan Paweł II
ogłosił go błogosławionym.
Za przyczyną błogosławionego Józefa dokonało się wiele
cudów. Oto jeden z nich: cudowne uzdrowienie miało miejsce w Ranquish,
w Andach peruwiańskich, i dotyczy Alfreda Chavez Leon, lat 11, oraz
jego siostry Isili, lat 10. Niedożywione z powodu ubóstwa rodzin
dzieci zachorowały. Pewnego dnia miały atak ostrego kaszlu, duszności
i sinicy, wysoką gorączkę i ból w klatce piersiowej. Miejscowy sanitariusz
orzekł, że jest to ostre zapalenie oskrzelowo-płucne. Nie miał żadnych
lekarstw i obawiał się, że tych dwoje nie przeżyje transportu do
najbliższego szpitala. Rokując nieszczęśliwe zakończenie choroby,
poradził, aby przez wstawiennictwo bł. Józefa Marello - patrona wioski
- prość Boga o uzdrowienie. Rodzice szybko udali się do kaplicy i
modlili się wraz ze wspólnotą parafialną. W sposób niespodziewany
u Alfreda i Isili ustąpiły oznaki choroby. Dzieci zostały uzdrowione.
Zaraz też po uzdrowieniu wzięły udział w uroczystej procesji, która
została zorganizowana dla przyjęcia w kaplicy obrazu bł. Józefa Marello.
Pomóż w rozwoju naszego portalu