Dla wielu kolonie Caritas są jedyną okazją do ujrzenia normalnego
życia, świata bez przemocy, awantur, alkoholu i przekleństw. W tym
roku z tej formy wypoczynku skorzysta 90 tys. dzieci - poinformował
o. Hubert Matusiewicz, wicedyrektor Caritas Polska, na konferencji
w Sekretariacie Episkopatu w Warszawie. Cztery tysiące dzieci wyśle
na kolonie Caritas Warszawsko-Praska, która obchodzi właśnie jubileusz
10-lecia istnienia - dodał dyrektor ks. Krzysztof Ukleja.
Wakacje z Caritas spędzi teraz o 10 tys. dzieci więcej,
niż rok temu. Dochodzą do tego przybysze ze Wschodu (ponad 3 tys.),
głównie z tamtejszej Polonii: z Białorusi, Ukrainy, Litwy, Rosji
i Rumunii. - Mamy dla nich bardzo ciekawy program: naukę języka polskiego,
angielskiego, wycieczki do Krakowa, Częstochowy, Krakowa czy Płocka.
A gdy dzieci wyjeżdżają do swych domów, w prezencie otrzymują wyprawki
szkolne - mówi ks. Jerzy Zając, dyrektor Caritas płockiej, która
co roku organizuje kolonie dla 5 tys. dzieci.
Skąd pochodzą fundusze
Personel kolonii - to w większości wolontariusze. Co roku zgłasza
się ich kilka tysięcy, wśród nich są studenci, nauczyciele, psycholodzy,
księża, siostry zakonne i klerycy. Stąd też koszt pobytu jednego
dziecka jest stosunkowo niski, wynosi od 20 do 60 zł. Fundusze zaś,
w całej Polsce pochodzą przede wszystkim z akcji: "Wigilijne Dzieło
Pomocy Dzieciom". Caritas pokrywa 85% kosztów związanych z wyżywieniem,
środkami czystości, programami szkoleniowymi, leczniczymi, transportem,
wycieczkami i zakupami niezbędnych dla dzieci rzeczy. Pozostała część
funduszy pochodzi z dotacji samorządów lokalnych, kuratoriów, MEN
i od sponsorów.
Na kolonie Caritas wyjeżdżają dzieci z rodzin ubogich,
wielodzietnych i dysfunkcyjnych, których nie stać na wypoczynek letni.
Dzieci kwalifikuje specjalna komisja złożona z pedagogów szkolnych,
nauczycieli, katechetów, pracowników socjalnych i przedstawicieli
parafialnych zespołów charytatywnych.
Kolonie Caritas oferują dzieciom nie tylko wypoczynek
i opiekę duszpasterską, ale także specjalny program wychowawczy,
zatwierdzony przez MEN. Obejmuje on m.in. gry i zabawy mające charakter
rozrywkowy i edukacyjny, w tym doskonalenie osobowości dzieci, naukę
właściwego zachowania, nabycie nawyków grzecznościowych. Często na
koloniach Caritas istnieje możliwość zdobycia karty pływackiej i
rowerowej. - Dbamy też o to, by nie był to sam wypoczynek, ale też
wychowywanie tych dzieci do pewnych wartości - mówi ks. Krzysztof
Ukleja, dyrektor praskiej Caritas. W jej 10-lecie liczba dzieci wyjeżdżających
na kolonie wzrosła o... 10 tys.%! W roku 1992 wyjechało zaledwie
40 dzieci, teraz pojedzie ich 4 tysiące.
Praski Jubileusz
Podobnie jest z innymi placówkami, które założył ks. Ukleja,
bo przez dziesięć lat znacznie wzrosła liczba prowadzonych dzieł.
W słynnej jadłodajni przy Grochowskiej na początku wydawano 200 zup,
teraz jest ich ponad 700. Oprócz tego 1,5 tys. paczek przygotowuje
się tu na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Od podstaw powstało też wiele
nowych ośrodków: Dom Samotnej Matki w Zielonce, Dom Dziennego Pobytu
w Mińsku, kolejne Stacje Opieki czy wreszcie - ostatnio Dom Otwartych
Serc w Otwocku - dla ofiar przemocy w rodzinie. Znajdują tu schronienie
głównie matki z dziećmi. - Ostatnio odebrałam telefon od kobiety,
która z szóstką dzieci ukrywała się w lesie. Mąż wyrzucił ją z domu,
trzeba było natychmiast zorganizować pomoc - mówi Paulina Rozynek,
kierowniczka ośrodka. Placówka prowadzi też świetlicę socjoterapeutyczną
dla dzieci, terapię indywidualną dla pensjonariuszy i telefon zaufania.
Caritas Praska prowadzi też poradnie psychologiczną, punkt informacyjno-konsultacyjny
dla uzależnionych od narkotyków, alkoholu, a także dla osób z AIDS
i HIV, a nawet własny zakład pogrzebowy. - Staramy się w jakiś sposób
pomagać ludziom, którzy tracą swoich bliskich, rozmawiać z nimi,
także wspierać ich duchowo - mówi Krystyna Błazewicz, pracownik zakładu.
Choć każda Caritas diecezjalna ma swoją specyfikę, jak
twierdzi ks. Wojciech Łazewski, dyrektor Caritas Polska, trzeba przyznać,
że właśnie na terenie Caritas praskiej istnieje największa jadłodajnia
w Polsce. Diecezja należy też do przodujących, jeśli chodzi o liczbę
dzieci, które wyjeżdżają na letnie kolonie. - A ci, którzy z nich
wracają są ambasadorami tych kolonii wśród swoich rówieśników. Pocieszają
się wzajemnie: "Nie przejmuj się, za rok też będą kolonie!".
Pomóż w rozwoju naszego portalu