Carl Beddermann, b. doradca UE, w liście otwartym do Kanclerza Niemiec: "Zjawia się Pan dzisiaj w Warszawie, aby osobiście zająć się rozszerzeniem Unii Europejskiej na Wschód. Inaczej mówiąc: kapitan złapał sam za sieć! Oznacza to, jak wiem ze wcześniejszej współpracy z Panem, że połów jest zagrożony. Najwyraźniej obawia się Pan, że polska ryba w ostatniej chwili wymknie się z unijnej sieci! Te obawy, rzeczywiście, nie są bezpodstawne. Najwyraźniej wyczuwa Pan, że Polacy jednak nie są aż tak nierozsądni, żeby przełknąć te warunki przystąpienia do Unii, które rząd Piętnastki podyktował (...)" (Nasz Dziennik, 5 listopada).
Lech Kaczyński, kandydat na prezydenta Warszawy: "Wobec mnie doszło do chuligańskiego incydentu, ja zareagowałem słowami, które w języku polskim na pewno nie są grzeczne, ale znamy dużo bardziej obraźliwe. Sądzę, że polityk też ma prawo do osobistej godności" (Życie, 6 listopada).
Joanna Solska, publicystka Polityki: "Państwo szczegółowo uregulowało rynek cukru, ale nie jest w stanie przepisów wyegzekwować. Sami cukrownicy twierdzą, że rynek rozregulowała cukrowa mafia, która od producentów kupuje cukier tani, bo na eksport, ale pozostaje on w kraju, psując cenę. Mafia zarabia na tym, że płaci tanio za towar, który łatwo sprzedaje na rynku krajowym, zadowalając się ceną niższą niż urzędowa. Cukrownie zaś tracą, ponieważ na rynku pełno jest niewyeksportowanego towaru, a one dławią się drogim cukrem..." (Polityka, 9 listopada).
Pomóż w rozwoju naszego portalu