Golenia nie będzie
Załamuje się na naszych oczach, opatrzona kryptonimem Winieta, akcja golenia kierowców (Rzeczpospolita, 23 stycznia). Bezpośrednio szło o to, aby ogolić miłośników czterech kółek z pieniędzy, a pośrednio stawką były także włosy wyżej wymienionych, bo po takim zabiegu wcześniej czy później z pewnością by wypadły. Gdyby się udało, mielibyśmy największy w Europie, a może - ach te marzenia! - i na świecie, odsetek łysych wśród kierowców. Dominacja łysych dałaby cudowny wprost handicap w rozmowach z biurokratami z Unii Europejskiej. Po prostu można by z góry pominąć trudne niewątpliwie kwestie dotyczące grzebieni i długości fartucha fryzjerskiego.
Urojenia i histerie
Po aferze z porno Telerankiem mamy aferę z porno teatrem. Sztukę pornograficzną wystawiono na Harcerskim Festiwalu Teatralnym w Szczecinie. Na widowni zasiadły 12-letnie dzieci (Gazeta Wyborcza, 23 stycznia). Prokuratura już magicznie zaklina publiczną opinię, że granica między pornografią a niepornografią jest trudna do określenia. (Czytaj - dla prokuratury niedostrzegalna.) Znaczy to, że sprawy nie ma i nie będzie. Winnych także. Powszechne oburzenie - to tylko urojenia, a wyprowadzanie dzieci z teatru przez rodziców - to histeria.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zasypywanie podziałów
Na szerokie wody opinii publicznej wypłynął płk Tadeusz Chętko. Szef polskiego wywiadu Zbigniew Siemiątkowski wyśle go prawdopodobnie na placówkę do jednego z państw sojuszniczych NATO. Płk Chętko zapracował sobie na takie wyróżnienie już dawno i aż dziwi, że dopiero teraz go wypatrzono. Zasłużył się szczególnie i skutecznie niszczeniem akt rozpracowywania Radia Wolna Europa przez esbecję. Ponieważ jak nikt zna temat - inni, niestety, nie mają już szans, bo dokumentów "niet" - pojedzie albo do Monachium, albo do Pragi, czyli do miejsc, gdzie RWE miało swoje siedziby. Niektórzy przebąkują, że może się nie nadaje, ale szef wywiadu stoi murem za podwładnym, bo szlachetnie chce, żeby postawiony mur zasypał stare podziały (Gazeta Wyborcza, 23 stycznia). Aż strach pomyśleć, co będzie, gdy w ramach zasypywania podziałów przyjmie do służby byłego kapitana SB Grzegorza Piotrowskiego.
Likwidują
Mieli się zlikwidować sami, a próbują zlikwidować innych. Chodzi o senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy w kampanii wyborczej zapowiadali likwidację Senatu. Nie, nie można powiedzieć! Chęć do likwidowania im pozostała, tyle że chcą likwidować nie siebie, a innych. Konkretnie - pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej, który ma m.in. ścigać zbrodnie komunistów na narodzie polskim.