22 sierpnia 1966 r. kard. Stefan Wyszyński przez kilka godzin
wspólnie z sekretarzem Episkopatu Polski - bp. Zygmuntem Choromańskim
przygotowywał tekst protestu do premiera Polskiej Rzeczypospolitej
Ludowej Józefa Cyrankiewicza. Podpisał go dwa dni później. Warto
zapoznać się z obszernymi fragmentami listu.
Episkopat Polski od dłuższego już czasu pomawiany przez
najwyższe czynniki państwowe i partyjne, a w ślad za tym przez prasę
i radio o "przeciwstawianie rocznicy Chrztu Polski ogólnonarodowym
obchodom 1000-lecia Państwa Polskiego" (zob. np. przemówienie Pierwszego
Sekretarza Partii w Poznaniu, 17 IV 1966, "Nowe Drogi", kwiecień
1966), zmuszony jestem zająć stanowisko wobec przeinaczania faktycznego
stanu rzeczy oraz zaprotestować przeciwko nadużywaniu władzy i słowa
dla dyskryminowania Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce.
Niemal wszystkie - z okazji obchodów 1000-lecia Państwa
Polskiego - wypowiedzi, artykuły w prasie, prelekcje w radio i TV
oraz instruktaż zamieszczony w biuletynach partyjnych dla POP zakładowych
w tej materii nie posiadają uzasadnienia w rzeczywistości. Cała ta
kampania stanowi jedynie zasłonę dymną dla zaplanowanej akcji zwalczania
lub ograniczania wolności religii, wyrządza Kościołowi krzywdę, usiłując
publicznie "per fas et nefas" oczerniać i zniesławiać Episkopat Polski,
a w szczególności jego Przewodniczącego. Złośliwość tej akcji nader
boleśnie odczuwa społeczeństwo katolickie, tym bardziej, że w konsekwencji
jest to akcja siania społecznego niepokoju, a także i dzielenia obywateli
wtedy, gdy Naród jak najbardziej potrzebuje jedności i zgody.
Okazją i pretekstem - jak to wynika z przeprowadzonych
Seminariów KW w oparciu o specjalny list KC - do przeciwdziałania
uroczystościom kościelnym 1000-lecia Chrztu Polski było "Orędzie"
do biskupów niemieckich.
Prawie trzymiesięczna kampania prowadzona w prasie, radio
i TV usiłowała oczernić biskupów polskich w oczach społeczeństwa
polskiego, bezpodstawnie i tendencyjnie przedstawiając ich jako zdrajców
narodu, zmierzających do wyrzeczenia się granicy na Odrze i Nysie.
Na urzędowo organizowanych masówkach narzucano zebranym tak zwane
rezolucje, potępiające Episkopat Polski. Nieuczciwi prelegenci, przeinaczając
często tekst "Orędzia", znieważali (nie dopuszczając jednocześnie
do wyjaśnień) Prymasa Polski i biskupów wobec zgromadzonych przymusowo
katolików. Wobec protestujących stosowano szykany i represje. Nieuczciwość
i dyskryminacja przejawiały się i w tej okoliczności, że chociaż
prasa polska z reguły i bezprawnie odmawiała na rozkaz U[rzędu] K[
ontroli] P[rasy] i W[idowisk] wszelkich wyjaśnień i sprostowań atakowanego
Episkopatu, to jednak ta sama prasa oraz prelegenci na masówkach,
ukrywając ten bezprawny zakaz, żądali od biskupów odpowiedzi na stawiane
im fikcyjne zarzuty.
Z chwilą oficjalnego zakończenia przydługiej, niepopularnej
oraz nie przebierającej w środkach nagonki na biskupów, rzekomo bratających
się z Niemcami kosztem granic zachodnich i północnych, rozpoczęto
kampanię oszczerstw przeciwko "milenijnej polityce biskupów".
Wszystkie środki propagandy partyjnej zaczęły wmawiać
w społeczeństwo polskie i cały świat, że kościelne uroczystości milenijne
to nie modlitwa dziękczynna Kościoła katolickiego w Polsce, ale akcja
kierowana "wstecznymi celami politycznymi części hierarchii z jej
kierownikiem na czele" [...]
Starano się wmówić społeczeństwu, że "część hierarchii
kościelnej w praktyce swej działalności usiłuje przeciwstawić Kościół
państwu i jubileusz dziejów narodu i państwa polskiego zastąpić jubileuszem
działalności Kościoła katolickiego w Polsce" [...] Propaganda poszła
jeszcze dalej, twierdząc, że kalendarz uroczystości kościelnych celowo
przeciwstawia się obchodom 1000-lecia Państwa Polskiego.
Jaka jest jednak obiektywna rzeczywistość?
I Kościół katolicki w Polsce przez całe 9 lat przygotowywał
się do obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski. Program tego przygotowania
był znany w szczegółach wszystkim. Już na początku Wielkiej Nowenny
rok 1966 był ogłoszony rokiem jubileuszowych uroczystości milenijnych
jako data historyczna. Wtedy, gdy Kościół podejmował decyzję o uroczystościach
religijnych, nie było jeszcze wiadomym, czy Państwo zechce w tym
samym okresie obchodzić tysiąclecie państwowości, gdyż nie była to
sprawa sama z siebie oczywista, a niektóre wypowiedzi historyków
typowały wcześniejsze daty początku państwowości polskiej i nie wiązały
ich z chrztem Polski. Ostatecznie zdecydowali się na obchody Tysiąclecia
Państwa Polskiego. Wówczas w uchwale F[rontu] J[edności] N[arodu]
postanowiono rozłożyć uroczystości na kilka lat, a rok 1965 miał
być rokiem uroczystości centralnych. W roku zaś 1966 uroczystości
tysiąclecia miały zakończyć się sesją naukową na PAN. Na rok 1966
nie przewidywano tak detalicznych uroczystości, jakie mają dziś miejsce. [
...]
Kto i kogo powinien posądzić o spieszne organizowanie
obchodów konkurencyjnych? Kościół uroczystościom państwowym nie miał
zamiaru przeciwstawiać swoich i faktycznie nie przeciwstawia. Sam
charakter uroczystości kościelnych jest wybitnie religijny i wymaga
wiary nadprzyrodzonej i czynnego udziału wiernych. Przeciwnie, w
granicach swoich możliwości włączył się Kościół w obchody państwowe,
zaplanowane na rok 1965 przez uroczystą sesję Episkopatu we Wrocławiu,
przez uroczystości 20-lecia organizacji kościelnej na Ziemiach Zachodnich
we Wrocławiu, Olsztynie, Opolu, Szczecinie.
Niesłusznie też czyni się Kościołowi zarzut, że nie włączył
się w akcję budowy szkół tysiąclecia, gdyż katolicy stanowią przytłaczającą
większość obywateli, którzy ze swych dochodów świadczyli na fundusz
szkół tysiąclecia, czemu Kościół się nie przeciwstawiał. Trzeba przy
tym pamiętać, że jest to okres, w którym wbrew Porozumieniu usunięto
religię ze szkoły, a nowym szkołom tysiąclecia nadano charakter wybitnie
ateistyczny oraz zlikwidowano katolickie przedszkola, a również niższe
seminaria duchowne. Trudno w tym okresie niekończących się krzywd
wymagać entuzjazmu krzywdzonych dla krzywdzącego. Faktem również
jest, że niektóre budynki po zlikwidowanych seminariach przeznaczono
na szkoły tysiąclecia.
Dalszy ciąg tego ważnego dokumentu w następnym odcinku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu