Dzieło już jest
Do Polski trafił już traktat akcesyjny określający warunki wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej. Liczy - bagatelka - sześć tysięcy stron (Gazeta Wyborcza, 13 lutego). Na nich tak pikantne szczegóły, jak zapisy o szprotkach, ogórkach małosolnych i oscypkach. Sądząc po entuzjazmie, jaki wywołało pojawienie się dzieła, strzelamy: W dalszej kolejności czeka nas ekranizacja dzieła, a później pewne nominacje do Oskara.
Naiwniacy
Jesteśmy w trakcie karnawału, to i nie dziwota, że przebierańce chodzą. Najsłynniejszy był w Kłobucku (woj. śląskie). Imię miał i nazwisko europejskie - bez zarzutu - Orlof Zimmermann. Przebrał się imć Orlof za przedstawiciela Unii Europejskiej, a urzędnicy starostwa, którym marzyła się unijna kasa, chodzili koło niego, chuchali, dmuchali - wszystko za jakieś 23 tysiące złotych polskich - licząc, że z brukselskiego stołu coś skapnie. I tak przez dwa lata bez przerwy trwał w Kłobucku karnawał z przebierańcem. Teraz przebieraniec wyjechał, a z nim ulotnił się zapach europejskich salonów (Trybuna Śląska, 13 lutego).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sprowadzeni na ziemię
Reklama
Teraz pora na wieści z sejmowej komisji specjalnej wyjaśniającej aferę zwaną potocznie "Rywingate". Komisja śledcza zwróciła się - podkreślmy - jednogłośnie, tzn. łącznie z SLD-owskimi członkami, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o zawieszenie prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego. Cała Polska przecierała oczy, myśląc, że naprawdę zaczyna chodzić o wyjaśnienie sprawy. Na drugi dzień Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji sprowadziła niepoprawnych optymistów na ziemię (Gazeta Wyborcza, 12 lutego). SLD-owska większość KRRiTV nie zgodziła się na zawieszenie Kwiatkowskiego.
Męska przyjaźń
W popieraniu przez KRRiTV Roberta Kwiatkowskiego mieliśmy też wątek heroiczny. Ujawnił się w wypowiedzi Włodzimierza Czarzastego, który wyznał opinii publicznej, że jest przyjacielem Roberta Kwiatkowskiego i zapewnił, że uczucie to ma charakter dozgonny, a do tego jest niezależne od żadnych okoliczności (Gazeta Wyborcza, 12 lutego). Kwiatkowski odwzajemnił się w innym dzienniku i w udzielonym wywiadzie - że tak powiem - własnym ciałem osłaniał osobę Czarzastego przed wściekłymi atakami politycznych przeciwników (Rzeczpospolita, 11 lutego).
Z kieszeni podatnika
Postkomuniści są od tej zasady wyjątkiem. U nich przyjaźnie wprost kwitną, tak jak róże, które rodzą kwiaty po kilka razy w roku na cześć przywódcy Korei Północnej.
Szczególnie piękny kwiatek odkrył nowy prezydent Bydgoszczy. Poprzednie SLD-owskie władze wpompowały w kujawski dodatek Trybuny, gazety utożsamianej z SLD, 370 tysięcy złotych pochodzących z kieszeni
podatnika (Gazeta Wyborcza, 12 lutego).