Tegoroczny bieg po władzę w wyborach do rad gmin, rad powiatów
i sejmików województw został na chwilę wstrzymany. Brak decyzji Sejmu
odnośnie do dokładnego terminu wyborów oraz sposobu wyłaniania władz
samorządowych spowodował, że zawodnicy, potencjalni przyszli radni,
udali się na przymusową przerwę. Trenerzy zespołów (partyjni notable),
w barwach których wystąpić mają poszczególni kandydaci, winni teraz
wykorzystać czas na wprowadzenie ostatnich zmian w składzie (korektę
list wyborczych) i dopracowanie przedwyborczej taktyki. Wszystko
po to, by usatysfakcjonować i przyciągnąć do urn jak największą rzeszę
swoich sympatyków. Oby tylko techniczne szczegóły nie przysłoniły
wrażliwości i troski o jak najlepsze programy, które po wdrożeniu
w życie mają pomóc nam wszystkim.
Wydawało się, że po ogłoszeniu decyzji o wytyczeniu okręgów
wyborczych polityczne emocje będą towarzyszyły ewentualnemu zawieraniu
i poszerzaniu się partyjnych koalicji, a następnie - używając sformułowania
trenera Engela - właściwej selekcji. Machina wyborcza zwolniła jednak
tempo, choć to raczej cisza przed burzą. W Gorzowie np. tylko Gorzowska
Grupa Obywatelska jawnie zachęca mieszkańców do pomocy w celu znalezienia "
uczciwego kandydata na prezydenta miasta". Nie ustaje w swych staraniach
od kilkunastu tygodni. Plakaty, rozklejone niczym listy gończe na
Dzikim Zachodzie, przyciągają wzrok przechodniów. Póki co bezskutecznie,
gdyż żadne konkretne personalia nie padają. Swoją drogą, jakże interesująca
może być lista z nazwiskami osób, zgłaszanymi przez mieszkańców Gorzowa.
Kto to może być? W końcu łacińska maksyma mówi: "Qualis rex, talis
grex" (Jaki król, taka trzoda, by nie powiedzieć: jaki pan, taki
kram). Korci mnie, aby hipotetycznie rozważyć szanse kilku moich
pretendentów, mogących stanąć do wyścigu z obecnym prezydentem Jędrzejczakiem.
Dziś odłożę jednak realizację tej mojej zachcianki na czas, kiedy
SLD, PSL i Samoobrona w końcu zdecydują się, kiedy i w jaki sposób
chcą przeprowadzić wybory. Mam tylko przeczucie, że poczekamy na
nowe lokalne władze aż do przyszłego roku. Ogólna sytuacja w kraju
oraz wyniki sondaży nie zachęcają bowiem obecnej koalicji do pośpiechu
w tej sprawie. I ja to rozumiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu