Z ks. Józefem Klochem - rzecznikiem Episkopatu Polski - rozmawia Milena Kindziuk
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Milena Kindziuk: - Dlaczego został Ksiądz wybrany na rzecznika Episkopatu?
Ks. Józef Kloch: - Ponieważ księża biskupi powołali mnie na to stanowisko podczas zebrania plenarnego.
- To bardzo dyplomatyczna odpowiedź.
- Jak na rzecznika przystało...
- Czy był jakiś kontrkandydat?
- O ile wiem, wcześniej prowadzono rozmowy z innymi kandydatami, ostatecznie jednak mnie przedstawiono Konferencji Episkopatu.
- Zdradzi Ksiądz kulisy tego wyboru?
- To stanowisko zaproponował mi bp Piotr Libera. Wówczas byłem chyba najbardziej zdumionym człowiekiem na świecie.
- Nie spodziewał się Ksiądz takiej propozycji?
- Oczywiście, że nie. Dlatego poprosiłem o czas do namysłu.
- Czy długo się Ksiądz namyślał?
- Dwa, trzy tygodnie. Konsultowałem tę decyzję najpierw z moim ordynariuszem - bp. Wiktorem Skworcem, potem rozmawiałem z kilkoma innymi osobami, które mnie dobrze znają. Biskup Wiktor przekonywał mnie, że funkcja rzecznika pozwoli mi ujrzeć Kościół od zupełnie innej strony.
Reklama
- Skąd takie zainteresowanie mediami u pracownika naukowego? Jest Ksiądz przecież wykładowcą filozofii i zastosowań informatyki, przygotowuje Ksiądz habilitację.
- Kiedy byłem na stypendium naukowym w Stanach Zjednoczonych, dowiedziałem się, że po powrocie do Polski mam pracować w radiu rodzimej diecezji tarnowskiej. Przyglądałem się więc amerykańskim rozgłośniom radiowym, zwłaszcza chrześcijańskim. A kiedy rozpoczęło się nadawanie programu Radia Dobra Nowina - zaowocowało to kolejnymi doświadczeniami.
- Czy tak wyraźne zaangażowanie się w media nie przeszkadza w realizowaniu posługi duszpasterskiej?
- Jedno z drugim można połączyć, choć jest to związek swoisty. Media również przekazują wartości ewangeliczne. Przez środki masowego przekazu można i należy docierać do ludzi. Kiedy więc poruszane są tematy religijne w prasie, radiu czy telewizji, to jest to także część ewangelizowania ludzi i świata. Muszę jednak przyznać, że kiedy przyjmowałem święcenia, nawet mi do głowy nie przyszło, że będę realizował swoje kapłaństwo również w taki sposób.
- Jaką politykę wobec mediów będzie Ksiądz prowadził? Jakimi sposobami będzie Ksiądz informował o Kościele?
- Będzie to polityka otwartości. Jeżeli media chcą mówić o Kościele - trzeba im to ułatwić. A żeby ułatwić - trzeba być otwartym.
- Co to znaczy: Być otwartym? Czy to zasada: Od razu mówię wszystko, co wiem, czy może zasięgam czyjejś rady?
Reklama
- Wiadomo, że rzecznik nie wyraża własnych poglądów. Dlatego będę się radził. Oficjalne stanowiska, jakie przedstawię w danej kwestii, będą konsultowane. Dlatego może czasem zaistnieć konflikt między szybkością działania mediów a wypracowywaniem konkretnego stanowiska wobec pewnych problemów.
- Oczywiste jest jednak, że nie będzie Ksiądz dzwonił do wszystkich biskupów, by dowiedzieć się, jakie mają zdanie na dany temat. Który z biskupów jest więc w Księdza notatniku na pierwszym miejscu?
- Sekretarz Generalny Episkopatu Polski jest moim bezpośrednim zwierzchnikiem - o tym mówi w 35 artykule statut Konferencji; to przede wszystkim z bp. Piotrem Liberą będę konsultował wszystkie istotne kwestie.
- A gdy bp Libera wyjedzie albo będzie w danej chwili niedostępny?
- To znajdę sposoby, żeby się z nim skontaktować.
- A jeśli się nie uda?
- Wtedy jest jeszcze przewodniczący Konferencji Episkopatu, jego zastępca i Rada Stała.
- Czy Ksiądz zamierza być tylko informatorem, czy także kreatorem wizerunku Kościoła? Czy będzie Ksiądz podsuwał dziennikarzom pewne tematy i wychodził naprzeciw oczekiwaniom mediów?
- Współtworzenie pozytywnego obrazu Kościoła to bardzo trudne zadanie, nie uchylam się jednak od niego. A jak tego dokonać? Mam nadzieję, że media zechcą podejmować tematy, które nie są sensacyjne. Lubię pracować w grupie, nie jestem samotnym białym żaglem, chcę wspólnie z innymi podejmować różne działania.
- Jakie grono dziennikarzy będzie Ksiądz brał pod uwagę?
- Fachowców.
Reklama
- Czy do tego grona zaliczać się będą inne media poza katolickimi?
- To zrozumiałe. Katolickie środki przekazu mówią o Kościele. Pozostaje pytanie, w jaki sposób trafić do mediów świeckich.
- Znany jest Ksiądz z zamiłowania do Internetu.
- Dokładniej: z zastosowań informatyki i Internetu w życiu Kościoła. Zamierzam w większym stopniu niż dotychczas wykorzystywać zdobycze tych dziedzin w mojej pracy. Warto na pewno uzupełnić strony www Episkopatu Polski o odnośnik do Biura Prasowego i tam stale aktualizować kalendarium najważniejszych wydarzeń Kościoła. Ponieważ byłoby ono publikowane w wersji elektronicznej, wciąż można będzie aktualizować dane.
- Czy będzie Ksiądz w dalszym ciągu pracował nad nowymi formami zastosowań informatyki i sieci w Kościele?
- Owszem, taki rozwój jest konieczny. A te sposoby, które już istnieją, będą zapewne ewoluować - choćby rekolekcje internetowe. Myślę, że jest to jedna z ciekawszych form ewangelizacji, zwłaszcza dla Polonusów. Nie zastąpią one, oczywiście, rekolekcji parafialnych czy prowadzonych w grupach, ale dają jeszcze jedną możliwość pogłębienia wiary.
- Jednak dostęp do Internetu ma wciąż niewielki procent społeczeństwa, głównie ludzie najbardziej wykształceni. A Kościół jest powszechny. Jak rzecznik Episkopatu będzie więc docierał do ludzi, którzy nie korzystają z Internetu?
Reklama
- Przez inne media, Internet będę wykorzystywał głównie w kontaktach z dziennikarzami.
- Jak, będąc rzecznikiem, zamierza Ksiądz pozyskać tę część społeczeństwa, która pozostaje w pewnej dysharmonii zaufania do części władz Episkopatu?
- Chyba stawia Pani przede mną zbyt wielkie zadania... Może odwołam się tu do postaci śp. bp. Jana Chrapka. Jego otwartość jednała wielu ludzi; brałem udział w wielu szkoleniach i konferencjach organizowanych przez niego. Nie zapomnę dwóch długich rozmów w Krakowie i Warszawie, z racji moich zainteresowań informatycznych. To był człowiek szalenie otwarty; a co do dziennikarzy - potrafił znaleźć dla nich czas, wiele czasu.
- Jakiej muzyki Ksiądz słucha?
- Klasycznej, z okresu baroku, oraz... jazzu.
- To dość oryginalne zestawienie.
- Jazz to pierwsza muzyka, jaką pokochałem, nawiasem mówiąc - ma korzenie chrześcijańskie. Słucham też poezji śpiewanej, grałem kiedyś nawet na gitarze klasycznej.
- A jak spędza Ksiądz czas wolny?
- Lubię zwłaszcza jazdę na rowerze. Wprawdzie, kiedy przeprowadzałem się z Tarnowa do Warszawy, rower nie zmieścił się do samochodu, ale przy najbliższej okazji go przywiozę.
- Ma Ksiądz ulubione lektury?
- Z literatury pięknej czytuję ostatnio Paulo Coelho; głównie czytam jednak fachowe książki - filozoficzne, naukowe i komputerowe.
Reklama
- A ulubione modlitwy?
- Koronka do Bożego Miłosierdzia. Jeszcze w czasach seminaryjnych wpadł mi w ręce Dzienniczek s. Faustyny. Zafascynował mnie. Wtedy też lepiej zacząłem dostrzegać działanie Opatrzności w moim życiu, zdałem sobie sprawę, że jedyne, na co człowiek może liczyć, to Boże Miłosierdzie.
- Czy rzecznik Episkopatu będzie miał teraz czas na modlitwę?
- Nie mogę nie mieć. Mieszkam teraz w klasztorze - na własne zresztą życzenie - i jest tam znakomita atmosfera dla modlitwy.
- Dziękuję za rozmowę.
Ks. dr Józef Kloch - od 1 lipca 2003 r. rzecznik Episkopatu Polski. Jest współtwórcą serwisu internetowego "Opoka", wcześniej był dyrektorem programowym Radia Dobra Nowina w Tarnowie. Wykładowca filozofii nauki i zastosowań informatyki na tarnowskim Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Autor kilkudziesięciu artykułów z zakresu filozofii nauki i sztucznej inteligencji, zastosowań informatyki i dydaktyki komputerowej. Współautor "Przechadzek z komputerem", opublikował też "Świadomość komputerów?". Włada angielskim, niemieckim i rosyjskim. Ma 44 lata.