Dni od 21 do 26 czerwca br. były szczególne dla ponad 100-osobowej grupy kolarzy-pielgrzymów z całej Polski, którzy wybrali się szlakiem sanktuariów maryjnych na X Ogólnopolską Pielgrzymkę
Rowerową z Rzeszowa na Jasną Górę. Tegorocznym hasłem wyprawy były słowa Jana Pawła II: Nie lękajcie się!. Wyprawę zorganizował Katolicki Klub Sportowy "Alpin" w Rzeszowie przy współpracy
Zespołu Szkół Spożywczych w Rzeszowie i Zespołu Szkół w Sokołowie Młp., a pielgrzymów poprowadził ks. Mariusz Nowak - prezes KKS "Alpin" i organizator
pielgrzymki.
Wczesnym rankiem 21 czerwca pielgrzymi wraz z rodzinami, bliskimi i znajomymi spotkali się w kościele św. Józefa na Staromieściu, gdzie uczestniczyli we Mszy
św., sprawowanej przez bp. Edwarda Białogłowskiego. Następnie wyruszyli na trasę pielgrzymki. Odwiedzili po drodze sanktuaria Matki Bożej w Tuchowie, Ludźmierzu, na Krzeptówkach w Zakopanem,
w Kalwarii Zebrzydowskiej, aż wreszcie, po przejechaniu ok. 600 km w chłodzie i w deszczu, dojechali do Maryi Jasnogórskiej.
- Spełniło się moje marzenie i zamierzenie duchowe. Jestem ogromnie poruszona tym, co dane mi było przeżyć. Wprawdzie trud był większy od moich oczekiwań, ale dzięki pomocy Bożej i życzliwości
współbraci z grupy udało mi się szczęśliwie dotrzeć do celu wyprawy. A trud ten ofiarowałam w intencji łaski mądrości i wiary dla siebie i moich
dzieci - mówiła na Jasnej Górze wzruszona Jadwiga Głogowska z Lublina.
- W tym roku obchodzimy z żoną 35-lecie naszego ślubu i pojechałem do Maryi, by Jej podziękować za nasze dotychczasowe wspólne życie, a także
prosić o to, by nasi synowie szczęśliwie ułożyli sobie przyszłość - mówił Ryszard Podwójcik z Warszawy, ubiegłoroczny uczestnik wyprawy do Częstochowy i do Rzymu.
- Na wyprawę wybrałem się z moimi dziećmi, by wspólnie podziękować za nasze szczęśliwe życie rodzinne. Polecałem Maryi także i tych ludzi, dzięki którym mogliśmy sprawnie
pielgrzymować: dyrekcję Szkoły Podstawowej w Krościenku n. Dunajcem, dyrekcję Zespołu Szkół w Jabłonce, Szkołę Podstawową nr 5 w Zawierciu oraz klasztory w Tuchowie
i Kalwarii Zebrzydowskiej - mówi Zbyszek Rykała z Rzeszowa. - To dzięki ich życzliwości mogliśmy wypocząć przed trudami kolejnych etapów - dopowiada.
- Kiedyś bardzo ciężko chorowałem i postanowiłem, że kiedy wyzdrowieję, pójdę do Częstochowy. Nie poszedłem, ale pojechałem na rowerze - może dlatego, że gdzieś w głębi duszy
jestem kolarzem. Pogłębiłem swoją wiarę, dużo nauczyłem się o kolarstwie, wiele dowiedziałem się o ludziach z nim związanych i mam nadzieję, że Bóg nie ma nic
przeciwko takiemu połączeniu ćwiczenia ciała i ducha - podsumowuje swój trud pielgrzymowania Paweł Królak z Warszawy.
- Pielgrzymowanie na rowerze uczy pokory. Nieraz ma się ochotę rzucić to wszystko, a jednak trzeba zacisnąć zęby i ofiarować trud Matce Bożej - twierdzi Tomek Kawula z Rzeszowa.
- Zasadniczą intencją mojej pielgrzymki przed tron Pani Jasnogórskiej było uproszenie łaski wiary dla dwóch bliskich mi osób. Są to osoby, które bardzo kocham, a ich oddalenie od Boga napawa
mnie smutkiem i troską. - wyznaje Grzegorz Urban z Bogatyni.
By kolarze mogli sprawnie pokonywać kolejne etapy trasy, organizatorzy przygotowali całe zaplecze pielgrzymkowe: kucharz Eugeniusz Szela wraz z pomocnikami dbali o żołądki pielgrzymów,
serwisant Piotr Lech sprawdzał stan techniczny rowerów, a pielęgniarki Ania Skóra i Czesława Rasała troszczyły się o zdrowie kolarzy. - Cieszę się, że pielgrzymi tak dobrze
przygotowali się do wyprawy pod względem technicznym - mówi Edward Rasała, dyrektor sportowy.
Punktem kulminacyjnym pielgrzymowania była Msza św. odprawiona 26 czerwca przed Cudownym Obrazem Maryi Jasnogórskiej. Podobnie jak na starcie, tak i na mecie Mszy św. przewodniczył bp Edward
Białogłowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu