
Co się z Tobą dzieje,
moja Kalifornio Drapieżna?
Muszę Ci przypomnieć,
jak to było:
Wchodziliście wtedy
z Warszawską Akademicką Pielgrzymką
do Sulejowa.
Miałem tam
sprawować dla Was Mszę Świętą.
Chciałem wyprzedzić Zieloną.
A tu nagle jakieś
uparte dziewczątko
macha chorągiewką:
- Nie wyprzedzać!
Prosił kierowca:
Biskupa wiozę,
przepuść nas!
Zaprzeczyła kudłatą głową.
Nie, i już!
Pytałem w zakrystii
Księdza Bogusia:
- Kto to jest
ta przewodnik w Zielonej?
- Ach, w Zielonej!
To nasza Kalifornia.
Znali Cię wszyscy,
a ja postanowiłem się zemścić.
Powiedziałem w Sulejowie,
a potem na Jasnej Górze
o Drapieżnej Kalifornii.
Nie wiem, gdzie się podziewasz.
Wiem, że studiujesz
po Sorbonach, Oksfordach.
Dziękuję Ci za to,
że nie gniewasz się na mnie.
Znakiem pokoju i pojednania
było Twoje przytulenie się
na powitaniu
w Miedniewicach.
Mam okazję,
aby pisząc list do Ciebie,
pozachwycać się trochę
Waszym pielgrzymowaniem.
Podziwiam Was
i kocham bardzo
za trud pielgrzymki.
Bezbożni powiedzą pewnie:
Włóczą się po drogach,
zawalidrogi, darmozjady!
Pewnie taki profan
nie szedł nigdy w pielgrzymce.
Żeby raz zobaczył,
jak dobrzy są ludzie,
którzy dają jeść pielgrzymom!
Żeby raz uczestniczył
we Mszy Świętej pielgrzymkowej!
Żeby raz rozpłakał się
na Przeprośnej Górce!
Żeby raz spojrzał
w oczy Matce Bożej
w Kaplicy Jasnogórskiej!
Podziwiam każdą pielgrzymkę,
ale już podziwiać nie umiem
tych z Pielgrzymki
dla Niepełnosprawnych.
Dla tych na wózkach
to pewnie trochę przyjemności,
ale tam idą i policjanci,
z tymi z zakładów karnych.
- Dlaczego ich prowadzisz?
- Może się poprawią?
Podziwiam chłopców, dziewczyny,
którzy pchają wózek
ze swoim pielgrzymem,
który waży około stu kilogramów.
To nie tylko pchać wózek,
ale pielgrzyma trzeba jeszcze
nakarmić, obmyć,
przewinąć, ułożyć do snu.
Boże!
Skąd ci ludzie
mają tyle siły?!
Przecież nikt za to nie zapłaci,
nawet nie podziękuje.
To trzeba wierzyć
i kochać.
A na koniec wracam do Ciebie,
moja Drapieżna Kalifornio.
Bądź taka Mocna a Dobra.
Nie miej względu na osoby.
Mógł sobie biskup
pojechać od innej strony.
Masz rację.
Żebyś Ty była kiedyś
ministrem spraw wewnętrznych,
to byłby porządek.
Tego Ci życzę,
Gorąca Kalifornio.
Pomóż w rozwoju naszego portalu