Minęło 25 lat od śmierci Papieża Pawła VI. Zmarł w niedzielę 6 sierpnia 1978 r., w święto Przemienienia Pańskiego. Miał 81 lat i 15 lat pontyfikatu za sobą.
Pamiętam spotkanie z nim podczas zjazdu prawników w Rzymie. Był już wtedy bardzo zmęczony, schorowany. Patrzyłem na jego powolny krok, gdy zmierzał do bazyliki. Bardzo cierpiał...
Był to Papież niezwykłego przełomu Soboru Watykańskiego II. Jan XXIII rozpoczął Sobór Powszechny, ale nie dane mu było go dokończyć. Paweł VI – według reguł prawa kanonicznego – na powrót
zwołał Sobór i kontynuował go. Podpisał właściwie wszystkie jego dokumenty. Ten Sobór rozwijał się na jego oczach, przyniósł nowe spojrzenie na świat i nowe spojrzenie świata na
Kościół.
Paweł VI był człowiekiem ogromnej cierpliwości, rozwagi, mądrości i wyczucia czasów. Przeszedł do historii jako papież otwartości Kościoła. To, co z takim entuzjazmem zapowiadał
Jan XXIII, Paweł VI wprowadzał w życie. To ten Papież tuż przed końcem swojego pontyfikatu zaprosił do Watykanu kard. Karola Wojtyłę, by głosił rekolekcje. Było to znamienne zaproszenie, jakby
wskazanie następcy...
Dzisiaj biegniemy myślą do Castel Gandolfo, gdzie zmarł Paweł VI. Niektórzy z moich byłych wychowanków z duszpasterstwa akademickiego byli akurat wtedy w Rzymie i mieli
możliwość uczestniczyć najpierw w papieskiej audiencji, a krótko potem żegnać Papieża po śmierci. Chciał być pochowany w Bazylice Watykańskiej, głęboko w ziemi...
Był papieżem, który rozpoczął pielgrzymowanie papieży. Pokazał Janowi Pawłowi II, jak umacniać Kościół. Bardzo pragnął przybyć do Częstochowy na Jasną Górę w 1966 r., w roku
Millennium, ale władze komunistyczne nie zgodziły się na to.
Był papieżem ekumenizmu, zbratania się z Kościołem prawosławnym. Wraz z patriarchą Konstantynopola znieśli wzajemne ekskomuniki, które blisko 1000 lat trwały w obydwu
Kościołach. Dzięki otwartemu sercu Pawła VI otwierał się także Kościół prawosławny, a potem wspólnoty ewangelickie.
Był człowiekiem cichym, subtelnym, cierpliwym. Przez ogromną mądrość i cierpienie ofiarowane Bogu uczynił tak wiele dla Kościoła. Pamiętam, gdy jako jego następca został wybrany kard. Albino
Luciani, w swym pierwszym przemówieniu powiedział, że przybiera imię Jana i Pawła, bo zarówno Jan XXIII, jak i Paweł VI są dla niego wzorami sprawowania władzy papieskiej,
wzorami rządu i prowadzenia Kościoła. Powołał się na mądrość Pawła VI.
Dzisiaj urząd papieski sprawuje Jan Paweł II. Także to papiestwo zakorzenione jest w papiestwie Jana XXIII, inicjatora Soboru Watykańskiego II, i Pawła VI, który ten Sobór
kontynuował i wprowadzał w życie. Stąd imię obecnego Ojca Świętego, który podjął myśl swych wielkich Poprzedników i jakże mocno ją rozwinął.
W dniu Przemienienia Pańskiego Anno Domini 2003 wspominaliśmy, że 25 lat temu odszedł do Pana sługa sług Bożych Papież Paweł VI, naszą modlitwą i wdzięcznością ogarniając jego świętą osobę
i dzieło, jakie zostawił. Jan Paweł II nazwał go „silnym i cichym apostołem”, który pragnął, by wspólnota kościelna otworzyła się na świat, nie ulegając jednak przy
tym duchowi świata. Czyż można lepiej odczytać misję Kościoła?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu