Z bp. Ryszardem Karpińskim – delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa emigracji – rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś
Ks. inf. Ireneusz Skubiś: – Powrócił Ksiądz Biskup jako delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa emigracji z pierwszej podróży do Polskich Misji Katolickich w niektórych krajach Europy Zachodniej. Prosimy o podzielenie się wrażeniami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Ryszard Karpiński: – Bardzo chętnie. Zacznijmy od Luksemburga. Z Polonią tego niewielkiego kraju i całego Beneluksu spotkałem się już wcześniej, podczas uroczystości
milenijnych w maju 1966 r. w Rzymie, kiedy to organizatorzy: bp Władysław Rubin i ks. Szczepan Wesoły prosili nas, kapłanów studiujących wówczas w Wiecznym
Mieście, abyśmy pomagali pielgrzymom przybyłym na te uroczystości w zwiedzaniu bogatych zabytków chrześcijaństwa. Mnie przypadła opieka nad grupą z Beneluksu. Jak wiadomo, Polacy
z Polski nie mogli wziąć udziału w milenijnych obchodach. Nie mógł przyjechać na nie nawet Ksiądz Prymas Stefan Wyszyński. Spotkanie z rodakami z różnych krajów,
ich udział w uroczystościach, ich duch patriotyzmu – to wszystko dla nas, młodych księży, było wielkim przeżyciem.
Tak się później złożyło, że w samym Luksemburgu byłem kilkakrotnie, czasem przejazdem, czasem specjalnie. Ostatni raz byłem tam w marcu 1992 r. na Europejskim Kongresie
Duszpasterstwa Migracji. Okazją do obecnych odwiedzin była srebrna rocznica pewnego polsko-luksemburskiego małżeństwa, które błogosławiłem tam 5 sierpnia 1978 r. Skorzystałem równocześnie z zaproszenia
tamtejszego duszpasterza Polaków – o. Henryka Kruszewskiego OMI, aby – pomimo czasu urlopowego i wielkich upałów – celebrować Mszę św. dla rodaków w niedzielę 3
sierpnia. W homilii starałem się powiedzieć wiernym, jak Polskie Misje Katolickie w Luksemburgu, w jednoczącej się Europie i na całym świecie starają się ukazywać,
że nie samym chlebem żyje człowiek, że są inne wartości, wyniesione z ojczystej ziemi, których nie wolno utracić, dla których warto się poświęcić, o które należy w życiu
zabiegać. Pod koniec Mszy św. udzieliłem specjalnego błogosławieństwa małżonkom – srebrnym jubilatom.
Cieszę się, że PMK w Luksemburgu cieszy się uznaniem ze strony władzy archidiecezjalnej. Od 5 lat ma do dyspozycji kościół pw. św. Henryka, plebanię i dom parafialny,
w którym mieści się polska szkoła. Ksiądz Rektor tej misji, jako jedyny obcokrajowiec, należy do Archidiecezjalnej Rady Duszpasterskiej.
– Ale Ksiądz Biskup był również w Niemczech...
Reklama
– Postanowiłem podróż do Luksemburga niejako poszerzyć o Niemcy i Belgię, aby i w tych krajach przyjrzeć się pracy Polskich Misji Katolickich. Dzięki uprzejmości
ks. Stefana Ochalskiego – przełożonego prowincjalnego Księży Chrystusowców – zatrzymywałem się w ich domu prowincjalnym w Bochum, który został uroczyście inaugurowany
24 lutego br., w 25. rocznicę utworzenia tej prowincji. Obecnie prowincja niemiecka, jedna z siedmiu na całym świecie, obejmuje kapłanów pracujących w Niemczech, w Holandii
we Włoszech i od niedawna także w Budapeszcie na Węgrzech.
W dniach 29 lipca – 1 sierpnia odwiedziłem Rektorat Polskiej Misji Katolickiej w Hanowerze. Razem z rektorem – ks. prał. Stanisławem Budyniem złożyliśmy wizyty osobom
odpowiedzialnym w Episkopacie niemieckim za duszpasterstwo cudzoziemców w tym kraju: bp. Josefowi Vossowi – biskupowi pomocniczemu w Münster i ks.
Wolfgangowi Miele – dyrektorowi krajowemu w Bonn. Ponadto mogłem zwiedzić stolicę diecezji, na terenie której usytuowany jest teraz Rektorat PMK w Niemczech – miasto
Hildesheim, jedno z najstarszych biskupstw w Niemczech.
Ciekawym punktem programu była także wizyta w pięknie położonym wśród lasów w miejscowości Herdorf-Dermbach Ośrodku „Concordia” – domu rekolekcyjno-wypoczynkowych
spotkań dla Polonii.
Następnie z Księdzem Prowincjałem złożyliśmy wizytę w Kurii Metropolitalnej Archidiecezji Kolońskiej dk. Hansowi Gerdowi Greveldingowi, referentowi duszpasterstwa cudzoziemców
w tej archidiecezji.
Emigracja polska w tym kraju ma historię dwóch wieków, jest owocem naszych trudnych stosunków z sąsiadami na Zachodzie, a równocześnie była i jest nadal
jakimś oparciem duchowym i materialnym dla naszych rodaków oraz dla tych, którzy mają korzenie niemieckie, ale wyrośli w czasach powojennych w kulturze polskiej –
w ścisłym związku z Kościołem katolickim w Polsce.
Polska Misja Katolicka w Niemczech stanowiła w wielu przypadkach poważną pomoc materialną dla Kościoła w Polsce. Archiwum PMK w Hanowerze to kopalnia materiałów
dotyczących historii Kościoła w Polsce i duszpasterstwa polonijnego w Niemczech, zwłaszcza po II wojnie światowej do czasów obecnych.
Z posługi duszpasterskiej polskich placówek chętnie korzystają wierni, którzy wyjechali z Polski, powołując się na swoje niemieckie korzenie. Równocześnie w niektórych miejscowościach
jest stosunkowo duża liczba osób poszukujących pracy. W związku z planowanym przyłączeniem naszego kraju do Unii Europejskiej przewidywana jest również większa liczba Polaków w tym
kraju. Tymczasem niektóre polskie placówki duszpasterskie, podobnie jak i całe diecezje niemieckie, przeżywają poważne trudności finansowe. Istnieje realne zagrożenie redukcji personelu pracującego
w misjach. W związku z brakiem powołań w Kościele niemieckim w niektórych diecezjach biskupi pragnęliby, aby polscy duszpasterze wspomagali niemieckich,
szczególnie podczas weekendów. Nasi księża docierają wówczas do kilku miejscowości, udzielają sakramentów i sprawują Eucharystię.
Ważnym elementem łączącym Polaków jest miesięcznik Nasze Słowo, wydawane przez Rektorat PMK w Hanowerze.
– Wiemy, że Ksiądz Biskup odwiedził także serce jednoczącej się Europy – Brukselę.
Reklama
– Tak, wieczorem, 4 sierpnia, w dzień poświęcony w liturgii św. Janowi Marii Vianney’owi – patronowi proboszczów, w towarzystwie ks. Stefana Ochalskiego
SChr odwiedziłem Polską Misję Katolicką w Brukseli. W ubiegłym roku obchodziła ona 75. rocznicę istnienia. Od czasów II wojny światowej misja ta jest obsługiwana przez polskich Ojców
Oblatów, choć na jej terenie w Holandii pracują także Księża Chrystusowcy. W samej Brukseli Misja obejmuje opieką duszpasterską ok. 20 tys. Polaków zamieszkałych w Belgii
od kilku pokoleń i tych zatrudnionych w różnych instytucjach europejskich, a także przybyłych z kraju w celu znalezienia pracy.
Spotkałem się najpierw z rektorem – o. Ryszardem Sztylką OMI, z kapłanami pracującymi w misji brukselskiej i z wspomagającymi ich w pracy
Siostrami Pasjonistkami oraz z wiernymi, którzy mimo zwykłego i upalnego dnia przybyli na Mszę św. do kaplicy. Była to dla mnie dobra okazja do publicznego wyrażenia wdzięczności
duszpasterzom za ich solidną pracę w tej misji, a wiernym – za korzystanie z posługi duszpasterskiej misji i za tak ważne świadectwo
wiary w sercu nowej Europy.
W PMK w Brukseli, podobnie jak w wielu parafiach miejskich w Polsce, istnieje duszpasterstwo różnych grup parafialnych, są organizowane rekolekcje i pielgrzymki
do sanktuariów. Jest również zorganizowana różnego rodzaju pomoc socjalna, np. w postaci kursów języka francuskiego czy tłumaczenia różnych dokumentów. Misja prowadzi też szkołę polską w soboty
oraz zajmuje się nauczaniem religii dzieci w Szkole Polskiej przy Ambasadzie RP.
– Może jeszcze jakieś wrażenia na podsumowanie...
Ostatnim akcentem tej wizyty było nawiedzenie w drodze na lotnisko w Düsseldorfie, przed odlotem do Warszawy, sanktuarium Maryi Królowej Pokoju w Neviges, w archidiecezji
kolońskiej, w uroczystość Przemienienia Pańskiego. W sanktuarium tym posługę pełnią Ojcowie Franciszkanie. Wyróżnia się spośród innych sanktuariów bardzo ciekawą nowoczesną architekturą.
Z zewnątrz przypomina trzy połączone ze sobą namioty, wnętrze podobne jest do placu lub skrzyżowania ulic z latarniami i balkonami domów. Cudowny obraz w Kaplicy
Mariackiej zaraz przy wejściu – to właściwie niewielki obrazek Maryi Niepokalanej, umieszczony na prawie 4-metrowej kolumnie, która swoją formą przypomina jakąś wysoką roślinę, na której wśród liści
wyłania się Madonna z Dzieciątkiem i krzyż. Polacy z metropolii kolońskiej pielgrzymują tutaj każdego roku na wiosnę.
W cichej modlitwie prosiłem Maryję, aby wspomagała naszych rodaków w Niemczech i w Beneluksie, aby była dla nich oparciem, aby prowadziła ich do Chrystusa.
Tutaj 25 lat temu 21 września pielgrzymowali nasi kardynałowie: Stefan Wyszyński – prymas Polski i Karol Wojtyła – metropolita krakowski.
– Dziękuję za rozmowę.