Opcja zerowa
Jest dobrze. Ludzie chyba po raz pierwszy posłuchali Leszka Millera i postanowili pomóc szefowi postkomunistów w oczyszczaniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Coraz większa grupa społeczeństwa jest przekonana, że w Polsce będzie lepiej, jak Sojuszu po prostu nie będzie w parlamencie. Ostatnie badania wskazują, że tak myślących nieustannie przybywa (Rzeczpospolita, 13 sierpnia). To zwolennicy opcji zerowej.
Precz z zaściankiem
Światowcy pełną gębą. Do tej pory niektórzy działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej znani byli z tego, że współdziałają z rodzimą, polską mafią. Teraz wyszło na jaw, że mają internacjonalistyczne kontakty w świecie zorganizowanej przestępczości. Radny SLD z Nakła postraszył dziennikarza, który pisał o jego wyczynach do lokalnej gazety, mafią. Nie żadnym tam „Pruszkowem” czy „Wołominem”, ale mafią ukraińską (Gazeta Polska, 13 sierpnia). Precz z zaściankiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Alkoholowstręt
Reklama
Alkohol zgubił kolejnego działacza SLD. Radny tej partii z Miastka (Pomorskie), zasiadający w komisji ds. przeciwdziałania alkoholizmowi, tak zaangażował się w zwalczanie plagi alkoholizmu w swoim środowisku, że aż doprowadziło go to przed oblicze sądu. Samorządowiec wyrobił w sobie wstręt do alkoholu w takim stopniu, że nie mógł nawet patrzeć na piwo stojące na sklepowej półce. Z tej odrazy pewnego razu dwie puszki wziął i wyniósł. Nie trzeba dodawać, że nie płacił (Super Express, 9 sierpnia). Tym czynem o dwie puszki zmniejszył poziom spożycia alkoholu w gminie – bo wierzymy, że radny owe „browary” zniszczył.
I co? I nic!
Unia Wolności dała głos. W głosie zarządała dymisji ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Janika. I co? I nic!
Cieniami pozostaną
Władysława Frasyniuka, szefa unitów, zaproszono do Trójki. Nie wiadomo właściwie, dlaczego, ale niech tam, za publiczne pieniądze można robić wszystko. W Trójce Frasyniuk obwieścił – na co, jak mu się zdawało, całe społeczeństwo czekało z utęsknieniem porównywalnym do tego, jak się w upał tęskni za cieniem – że UW ma przygotowany gabinet cieni. Stawiamy grube pieniądze na to, że ludzie w nim zasiadający po najbliższych wyborach cieniami pozostaną.
„Si-aj-ej”
Trwa werbunek do „siajej” (CIA). W całym kraju pojawiły się billboardy zachęcające do nawiązywania kontaktów z tym ciałem. Nie jest to jednak CIA amerykańskie, ale jak najbardziej nasze – polskie. Szefuje mu Andrzej Lepper, a CIA to skrót od Centrum Informacji Aferalnej. Inicjatywa jak najbardziej na miejscu. W Samoobronie ekspertów od afer mają jak się patrzy.