A mnie jest szkoda lata
i letnich, złotych wspomnień,
Niech mówią głupi o mnie,
a mnie jest żal...
Piękne, słoneczne lato 1939 r. W połowie sierpnia transatlantyk „Batory” wypływa z Gdyni w kolejny rejs do Ameryki. Żegna polski brzeg i polskie
morze piosenkami audycji Podwieczorek przy mikrofonie, z radością słuchanej przez Polskę. Zabrzmiała nowa piosenka - A mnie jest szkoda lata. Jej słowa napisał Emanuel Schlechter,
autor Piosenki o moim Lwowie. Pożegnanie polskiego lata, wyrażone w piosence, za kilkanaście dni stało się pożegnaniem z niepodległą Polską. Wieczór w Mieście
Zawsze Wiernym oblężonym przez Niemców i zbliżających się Sowietów. Andrzej Bogucki w mundurze i w pokrywających rany bandażach śpiewa - A mnie
jest szkoda lata. Ludzie wstają i wyprostowani śpiewają wraz z nim. Płaczą. W tej chwili liryczna piosenka o polskim lecie stała się prawie hymnem...
Serdecznie proszę Czytelników o nadsyłanie wspomnień przybliżających te fakty. Wspomnienia to rzecz szczególnie ważna. Szkoda lata zamieściłem w Niedzieli w 1999 r.
Malowałem latem obrazy rozświetlonego słońcem ogrodu i alei kasztanów w parku, a teraz chodzę nad rzekę i maluję złoto - jesienne drzewa i spokojną
wodę. Uśmiech lata i nostalgia jesieni. Zawsze przynoszące piękno. I piosenki. Jerzy Boczkowski, dyrektor przedwojennego „Qui pro Quo”, „Kochanej, starej budy”,
najlepszego teatrzyku rewiowego Warszawy, napisał po latach wspólnie z Januszem Odrowążem Letnią przygodę. Ta piosenka to sam wdzięk - echo „Qui pro Quo”. I jeszcze
piosenka w rytmie wolnego walca z lat trzydziestych, M. Ozierowskiego i J. Markowskiego - Zawsze będzie czegoś ci brak, osnuta jesiennymi mgłami, czuła i nostalgiczna...
Zamieszczę ją niedługo w naszym kąciku. Dzisiaj - słowa refrenu:
...Bo zawsze będzie czegoś ci brak,
W samotności będzie ktoś ci się śnił,
Ten ktoś, kto czeka wciąż na twój znak
I kto kocha cię ze wszystkich swych sił.
Wtedy odczujesz, zrozumiesz, że przecież,
Nikt cię nie będzie tak kochał na świecie,
Więc kiedy będzie czegoś ci brak,
Z rojem wspomnień powróć do mnie, o tak...
Serdecznie zapraszam na nasz 44. Wieczór poezji i wspólnego śpiewania zapomnianych, ukrytych pod sercem piosenek - 5 października o godz. 17.00 w auli Redakcji „Niedzieli”, przy ul. 3 Maja 12 w Częstochowie. Tytuł Wieczoru: „A mnie jest szkoda lata...”. Wstęp wolny.
Letnia przygoda 1948 r.
tango
Słowa: Janusz Odrowąż
Muzyka: Jerzy Boczkowski
Liczymy zielone sztachety
i kwiatki niebieskie na torze,
Odjeżdżasz mój miły, niestety,
inaczej zresztą być nie może.
Niedobrze mi będzie bez ciebie,
lecz jakoś uporam się z tym.
Chcesz wierność przyrzekać? Nie trzeba.
Ja, mój kochany, jedno wiem...
o ławeczce w zielonym ogrodzie,
o czeremchach, co słodko pachniały
i płatki w krąg sypały tak jak śnieg.
O spacerach wśród łanów szumiących,
o dniach parnych i nocach gorących,
o altance wśród starych akacji,
o kochance z wakacji też.
Swym rytmem cię miasto ogarnie,
Pogrąży w błahostek powodzi
i znowu spotkania, kawiarnie
wypełnią sens traconych godzin.
Moc kobiet wytwornie ubranych,
tak miłych, o sercach tak złych,
przepłynie, aż wreszcie, kochany,
znuży cię szablon wrażeń tych...
o ławeczce w zielonym ogrodzie,
o czeremchach, co słodko pachniały
i płatki w krąg sypały tak jak śnieg.
I zatęsknisz do łanów szumiących,
do dni parnych i nocy gorących,
do altanki wśród starych akacji,
do kochanki z wakacji też.
Pomóż w rozwoju naszego portalu