List otwarty Klubu Myśli Politycznej w Bielsku-Białej do polskich parlamentarzystów
Reklama
W referendum akcesyjnym - poprzedzonym jednostronną propagandą zwolenników wejścia Polski do struktur UE - społeczeństwo, w swej większości, opowiedziało się za integracją.
Dało w ten sposób wyraz swej nadziei na lepsze życie, które gwarantować miała pogłębiona i wszechstronna współpraca państw, w ramach wspólnie tworzonej polityki, w duchu
prawdziwej solidarności, w trosce o dobro wspólne europejskiej rodziny - wszystkich tworzących ją narodów. Fundamentem zaś jedności i podmiotowości narodów, szczególnie
w ich wymiarze kulturowym i cywilizacyjnym, miały być chrześcijańskie korzenie naszego kontynentu, co miało znaleźć swój wyraz w dokumentach konstytuujących Unię Europejską.
Wyniki wynegocjowanych ustaleń akcesyjnych w podstawowych obszarach życia gospodarczego - mimo bałamutnych zapewnień rządu o osiągniętym przez Polskę sukcesie - okazały
się zdecydowanie niekorzystne dla Polaków. Nie zagwarantowano nawet pełnej suwerenności Polski w sprawach dotyczących kultury i moralności, a w szczególności
ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, małżeństwa opartego na trwałym związku kobiety i mężczyzny oraz rodziny jako fundamentu społeczeństwa.
Obiecywane nam korzyści wynikające z naszego przystąpienia do UE okazują się być iluzoryczne. Publicznie i otwarcie doświadczamy wiarołomności oraz niebywałej arogancji zarówno
unijnych „komisarzy” i przywódców największych państw europejskich (Francji i Niemiec), jak i naszych przedstawicieli w Konwencie UE, którzy zachowują
się tak, jakby byli cudzoziemcami, i wobec Polski reprezentowali interesy Brukseli. Najbardziej realnym efektem naszej integracji z Unią Europejską okazuje się nakładany na obywateli
haracz na unijną składkę i coraz bardziej kategoryczne roszczenia niemieckie do polskich ziem zachodnich i północnych.
Fala afer gospodarczych i politycznych, o których informacje docierają do świadomości coraz szerszych rzesz obywateli, potwierdza słabość państwa i mizerię jego elit.
Uzasadniona staje się obawa, że wejście do UE w tym stanie rzeczy skazuje Polskę na dalszą jej marginalizację. Wydaje się bowiem, że w bezwzględnej walce o wpływy polityczne
i gospodarcze z zamożnymi, dobrze zorganizowanymi i zarządzanymi państwami UE mamy niewielkie szanse na obronę polskich interesów narodowych. Tym bardziej że z ust
niektórych prominentnych przedstawicieli polskiej klasy politycznej już dzisiaj padają wypowiedzi podważające sens istnienia państw narodowych we współczesnej Europie. Poglądy te znalazły również
swój wyraz w forsowanym przez Francję i Niemcy projekcie konstytucji europejskiej.
Projekt ten zmienia zasadniczo charakter Unii Europejskiej, podważa pozycję Polski we wspólnocie i zagraża podstawom naszego bytu państwowego. Proponowana w projekcie
konstytucji europejskiej preambuła nie zawiera jakichkolwiek odniesień do chrześcijańskich korzeni Europy i wartości chrześcijańskich, o co tak mocno apelował Ojciec Święty. Wypada
zatem zgodzić się z opinią, że jeżeli mielibyśmy wejść do Unii, której kształt określa przygotowywany obecnie projekt konstytucji europejskiej, to byłaby to Unia zasadniczo odmienna od tej,
za przynależnością do której głosowali w swej większości Polacy. Oznaczałoby to, że bezprecedensowa prounijna kampania była gigantycznym oszustwem (!).
Projekt konstytucji europejskiej stawia sobie za cel utworzenie europejskiego superpaństwa, zarządzanego przez międzynarodową centralę, na działanie której dominujący wpływ mieć będą narodowe
interesy niemieckie i francuskie. Oznaczać to będzie w praktyce likwidację większości państw narodowych i uprzywilejowanie silniejszych kosztem słabszych. W referendum
akcesyjnym zaś - zgodnie z zapewnieniami zawartymi w rządowej akcji informacyjnej - głosowaliśmy „za” lub „przeciw” wejściu do Unii Europejskiej,
stanowiącej związek suwerennych państw (!).
Konstytucja europejska ma być niebawem przyjęta, tymczasem uwaga większości naszych polityków i parlamentarzystów skupia się dziś głównie na czekających nas wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Towarzyszą temu jak zwykle partyjne przepychanki i dezinformacyjny bełkot mediów, przesłaniając narodowi wielkie zagrożenie, jakie wiąże się z przyjęciem tego dokumentu. Nasi politycy
zdają się „taktownie” nie zauważać gróźb twórców projektu konstytucji wobec prób dyskusji w tej sprawie, bądź - co jest bardziej prawdopodobne - uwagę ich przykuwa przede
wszystkim obsada brukselskich mandatów i posad.
* * *
Apelujemy zatem do wszystkich tych parlamentarzystów i polityków, którym nie są obojętne losy Ojczyzny, dla których polski interes narodowy jest jeszcze jakimś zobowiązaniem do przeciwstawienia
się ograniczeniu podmiotowej i równoprawnej roli Polski we współtworzeniu europejskiej przyszłości. Wzywamy do przeciwstawienia się pomysłom federalistycznego modelu Unii, zawartym
w projekcie konstytucji, i do odrzucenia wszelkich prób kompromisu w tej sprawie.
Wobec widocznego u naszych władz państwowych braku intencji rzeczywistego przeciwstawiania się dyktatowi twórców projektu konstytucji europejskiej, przekreślającej sens i wynik
naszego referendum akcesyjnego, konieczne wydaje się rozpisanie kolejnego ogólnonarodowego referendum, w którym społeczeństwo, należy mieć taką nadzieję, projekt ten zdecydowanie odrzuci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W imieniu Klubu podpisali:
Bogumiła Boba, Kazimierz Grajcarek, Izabela Karasińska, Jerzy Konior (Kraków), Henryk Karasiński, Stanisław Karcz, Grażyna Pudełko, Jacek Radda, Tadeusz J. Regiewicz, Grażyna Regiewicz, Jerzy Srebrowski,
Adam Wolak
Bielsko-Biała, 18 września 2003 r.