Bez wiary nie można tego zrozumieć
Krata wyznacza charakter zakonów kontemplacyjnych. Bo tak naprawdę nic, co dzieje się poza kratą, nie może ujrzeć światła dziennego. Dziewczyny, które decydują się na takie życie, muszą stanąć przed lustrem
i raz na zawsze uświadomić sobie, że nigdy nie będą mogły się malować, zakładać pięknych strojów, a na ramiona nie będą opadać im włosy, bo obetną je prawie do zera. Na zawsze więc
mają zrezygnować ze swej kobiecości. Po co? Właściwie dlaczego decydują się na takie życie?
- Z wielkiej miłości - mówi m. Weronika Sowulewska, przewodnicząca Konsulty Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Kontemplacyjnych.
- Ale bez wiary nie można tego zrozumieć, od strony socjologicznej nie da się obronić takiego sposobu życia - dodaje o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca.
Nie mogą odwiedzać się w celach
Reklama
Za kratą, czyli za klauzurą (łac. claudere: zamykać, ogradzać), siostry prowadzą ciche, proste życie. W celach nie mają nic oprócz miejsca do spania, koca, „czegoś, co zastępuje
krzesło”, i ewentualnie książek. Ale i one są własnością klasztorną. Wędrują więc z celi do celi - przekazywane są z rąk do rąk.
Dzień zaczynają o świcie, zazwyczaj około piątej - oczywiście modlitwą. Potem zakonnice uczestniczą we Mszy św.
Po niej trwają jeszcze na modlitewnym dziękczynieniu i dopiero później udają się na śniadanie. Następnie rozchodzą się do pracy: szyją, haftują, pracują w ogrodzie albo w klasztorze.
Niezależnie od tego, jaki kto miał zawód w życiu świeckim, w zakonie stają się specjalistkami od takich rzeczy, jakie nie przyszłyby im nawet do głowy. Pracę przerywają na Anioł
Pański, który łączą z południową modlitwą brewiarzową. Potem jest obiad, spożywany w absolutnym milczeniu. Po obiedzie mają pół godziny wolnego. Ale w celach nie mogą
się odwiedzać. Później znów wracają do pracy, wieczór zaś wypełnia im modlitwa. To właśnie ona jest głównym zadaniem zakonów klauzurowych.
- Siostry modlą się 7-8 godz. dziennie - podkreśla m. Sowulewska. - Te z nich, które nie wytrzymują, po prostu stąd odchodzą. Zazwyczaj jeszcze w postulacie,
nowicjacie albo zaraz po pierwszych ślubach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie żyjemy dla siebie
- Ludziom żyjącym w świecie trudno zrozumieć, że większość dnia można spędzać właśnie na modlitwie - przyznaje o. Leon Knabit. - Jednak bez tej modlitwy świat wyglądałby zupełnie
inaczej. Co więcej - sam Kościół byłby inny, bo Kościół to nie tylko instytucja, ale także żywy organizm, który funkcjonuje właśnie dzięki pomocy modlitewnej zakonów kontemplacyjnych. Ta modlitwa
wspiera wszystkich „czynnych chrześcijan”, duszpasterzy, różnych działaczy. Choć niewidzialna na co dzień, stanowi siłę napędową dla tych wszystkich, którzy są tak bardzo zajęci i nie
mają czasu się modlić.
- Modlimy się w różnych intencjach: za kapłanów i cały Kościół, za pokój w świecie, ale także za ludzi, którzy błagają nas o pomoc
- wyjaśnia s. Sowulewska. - Próśb mamy bardzo wiele, ludzie wciąż do nas przychodzą, także dzwonią, opowiadają o swoich cierpieniach, problemach, skarżą się, że po ludzku nie
da się ich rozwiązać. Powierzają to wszystko naszym modlitwom.
Coraz częściej też ludzie proszą o modlitwę za pośrednictwem internetu. Piszą do sióstr e-maile, w których przekazują intencje. O wsparcie proszą często
również biskupi, zazwyczaj wtedy, gdy rozpoczynają swoją posługę. Wielu podkreśla, że to dzięki modlitwie sióstr spełniają swoje zadania.
- Tak więc nie żyjemy w klauzurze dla siebie. Nie jest to ucieczka od świata, ale wyjście do niego przez wspieranie go naszą nieustanną modlitwą - mówi s. Weronika.
Zza kraty wołają o pomoc
W Polsce jest 80 żeńskich klasztorów kontemplacyjnych. Jak wynika z danych Leksykonu zakonów w Polsce, przebywa w nich 1561 mniszek. Najliczniejszymi wspólnotami zakonnymi
są: karmelitanki, bernardynki, klaryski, benedyktynki i wizytki. Zasadniczo utrzymują się one z własnej pracy. Poza wymienionymi już zajęciami siostry wykonują jeszcze inne prace:
wypiekają opłatki, komunikanty, niekiedy zajmują się tłumaczeniami (wiele zakonnic ma wyższe wykształcenie, znają też języki obce). Ale coraz trudniej im się utrzymać. Nie wystarcza im pieniędzy na podstawowe
świadczenia: na ogrzewanie, wodę, gaz. Nie mówiąc już o wyżywieniu.
- Wiele klasztorów to także skarbnice kultury, gdzie przechowywane są cenne zabytki piśmiennictwa i muzyki kościelnej - mówi ks. Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu
Polski.
Stąd też w Dniu Życia Konsekrowanego, 2 lutego, w całej Polsce odbędzie się zbiórka na rzecz klasztorów klauzurowych. Datki na ten cel będzie można składać do specjalnych puszek
we wszystkich kościołach lub wpłacać na specjalnie utworzone konto bankowe, którego numer podajemy na pierwszej stronie Niedzieli.