Reklama

Aspekty

List rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu na Niedzielę Chrystusa Króla 2021

Siostry i Bracia, Drodzy Przyjaciele,

[ TEMATY ]

gorzów

diecezja zielonogórsko‑gorzowska

Z‑G WSD w Gościkowie‑Paradyżu

Archiwum Aspektów

ks. dr Mariusz Jagielski rektor semianarium

ks. dr Mariusz Jagielski rektor semianarium

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

gdy wchodzimy do seminaryjnej kaplicy, staje przed nami obraz przedstawiający zgromadzonych pod krzyżem pięciu braci w białych habitach, patronów naszej diecezji – pustelników i męczenników z Międzyrzecza. Przyglądając się im myślę szczególnie o tych dwóch, od których wszystko się zaczęło, o tych, którzy przybyli nie znając ani języka, ani zwyczajów, ani tradycji… To przedziwne, że z ich odosobnienia nie rodziło się oddalenie. To przedziwne, że ich życie pustelnicze nie czyniło ich obserwatorami, tym bardziej tak odległych krain jak nasza. Wprost przeciwnie – to właśnie na odosobnieniu dojrzewała ich gotowość na budowanie z nami wspólnoty. Taka gotowość, która dała im odwagę porzucić to, co znali, do czego byli przyzwyczajeni, co potrafili nazwać i zrozumieć, by zgodzić się na nieznane. To my byliśmy ich nieznanym. Jan i Benedykt pozostając mnichami dojrzeli, by stać się misjonarzami. Tak właśnie sobie ich wyobrażam, przybywających na ziemię, która dzisiaj jest naszym domem. I myślę także o tym, że nie przybyli tu w pojedynkę, gdyż nie chodziło im o nich samych ani o gromadzenie nowych wrażeń, chociaż tych im zapewne nie brakowało. Tak jakby chcieli powiedzieć, że to, co przynoszą, to, w czym uczestniczą, co jest ich bogactwem, to wspólnota wiary. A to, co jest owocem ich obecności pośród nas, to właśnie ta mała wspólnota pod krzyżem, która się wokół nich zebrała: Mateusz, Izaak i Krystyn. Można powiedzieć, że to niewiele, że to tylko garstka, ale w tej małej wspólnocie objawia się moc zaczynu Ewangelii. W tej małej garstce mnichów pod krzyżem możemy odczytać, że nie chcieli być misjonarzami w pojedynkę, ponieważ nie byli misjonarzami samotności, ale wspólnoty. Ewangelia jest wspólnotą. Bóg jest wspólnotą.

Paradoksalnie jednak w Uroczystość Chrystusa Króla, patronalne święto naszego Seminarium, Kościół, na zakończenie roku liturgicznego, czyni nas świadkami dialogu, który dokonuje się w odosobnieniu – w tym „sam na sam” pomiędzy Piłatem a Jezusem. Wydawać się może, że prowadzi go Piłat – to on bierze Jezusa na stronę, to on zadaje Mu pytanie o Jego królewską godność, to on wreszcie wydaje się mieć władzę nad wszystkimi uczestnikami mających nastąpić wydarzeń. Odpowiadając na jego pytanie i potwierdzając „jestem królem” Jezus zarazem zaprzecza: „moje królestwo nie jest z tego świata”. Moje królestwo nie rodzi się z upadku innych, nikomu nie zagraża; Moje królestwo rodzi się ze wspólnoty z Ojcem, dlatego „nie jest z tego świata”. Moje królestwo jest wspólnotą. Jest mi dane przez Ojca, dlatego nikt nie może Mi go odebrać. A co posiada Piłat, czego nie musiałby chronić przed innymi – co posiada Piłat, co byłoby mu dane przez Ojca, co byłoby zaczynem dla innych? Jezusowe: „Czy to mówisz sam od siebie?” sprawia, że dopiero teraz Piłat wkracza w osobisty sąd nad Jezusem, w którym nie jest już tylko obserwatorem. Jest to bowiem sąd nad Bożym królestwem w nim samym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W Janowej Ewangelii sąd nad Królestwem w Jezusie Chrystusie dokonuje się bowiem w teraźniejszości, w tym „sam na sam” pomiędzy każdym z nas a Nim. Jezusowa zgoda na poddanie się sądowi jest decyzją o tym, że jest gotów dać świadectwo o Ojcu i Jego odwiecznym zamiarze wspólnoty stając przed każdym z nas, tak jak stanął przed Piłatem. W tym spotkaniu jest gotowy na danie świadectwa o Prawdzie aż po krzyż, aż po możliwość jej odrzucenia – „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo Prawdzie”. A zatem nikt z nas nie jest tu tylko widzem, ponieważ w tym dialogu objawia się prawda o każdym z nas. I tak Chrystusowe królowanie, jeśli się gdzieś dokonuje, to właśnie pośród nas, kiedy w ten sąd nad Jezusem zgadzamy się zaangażować; kiedy przyznajemy się, że sąd nad Jezusem dotyczy mnie, bo jest moim „być albo nie być” we wspólnocie z Ojcem. Pytanie o Chrystusa jest ostatecznie pytaniem o naszą wspólnotę życia.

W tym roku w patronalne święto naszego Seminarium gromadzimy się na zaproszenie papieża Franciszka w Paradyżu z okazji diecezjalnego spotkania w ramach Światowych Dni Młodzieży. To nowy termin i nowe doświadczenie dla nas wszystkich, ale i okazja dla młodzieży naszej diecezji do spotkania, by uczyć się Kościoła jako wspólnoty wiary. W ten dzień pytamy się w sposób szczególny o to, co rodzi się z naszego seminaryjnego odosobnienia? Jakie pragnienia? Jakie zamiary? Jakie decyzje? Ufając głęboko, że formacja w seminarium pomaga nam wszystkim w budowaniu wspólnoty a nie oddalenia; w dojrzewaniu do współuczestnictwa a nie do wyobcowania; w podejmowaniu decyzji o zaangażowaniu a nie o pozostawaniu widzami. Tak, aby każdy, kto wychodzi z seminarium, niósł powołanie do bycia pasterzem w naszych wspólnotach.

Reklama

Do tego zaprasza zatwierdzona w tym roku nowa Droga formacji prezbiterów w Polsce poszerzająca formację seminaryjną o rok propedeutyczny. Jego przygotowanie staje się dla nas wyzwaniem. Jest on pomyślany jako rok poza seminarium w celu „położenia podwalin pod życie duchowe” i „pogłębioną formację ludzką”. Obecnie w formacji seminaryjnej, w naszej diecezji, do święceń prezbiteratu przygotowuje się 17 alumnów. 11 z nich mieszka w naszym domu przy ulicy 30 stycznia w Gorzowie Wielkopolskim. Dla 3 z nich to dopiero pierwsze kroki na drodze formacji kapłańskiej. W maju tego roku 3 alumnów otrzymało święcenia diakonatu, a już za kilka tygodni, 11 grudnia o godz. 11:00 w parafii pw. Św. Mikołaja w Głogowie, będziemy przeżywać święcenia prezbiteratu, których biskup Tadeusz Lityński udzieli dwóm naszym diakonom: diakonowi Konradowi Jasiewiczowi z parafii pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Kolsku i diakonowi Rafałowi Zbrożkowi z parafii pw. Ducha Świętego w Słubicach. Ich szczególnie, ale i całą naszą formacyjną wspólnotę polecamy modlitwie, dziękując za pomoc i wsparcie – tak duchowe, jak i materialne – jakie otrzymujemy. Zapewniamy o naszej modlitwie i pamięci szczególnie w każdy czwartek, gdy ofiarowujemy Mszę świętą w intencji Przyjaciół Paradyża i Dobroczyńców naszej wspólnoty, wypraszając nowe powołania dla naszej Diecezji.

ks. dr Mariusz Jagielski

Rektor Zielonogórsko-Gorzowskiego

Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu

2021-11-18 23:49

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Uczmy się od Maryi uległości wobec natchnień Ducha Świętego

2024-11-13 09:35

[ TEMATY ]

Duch Święty

Maryja

papież Franciszek

audiencja ogólna

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Do uczenia się od Maryi „uległości wobec natchnień Ducha, zwłaszcza gdy sugeruje On, abyśmy «poszli z pośpiechem» i wyruszyli z pomocą komuś w potrzebie, jak to uczyniła zaraz po tym, gdy odszedł od niej anioł” zachęcił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Tematem jego katechezy była relacja między Maryją a Duchem Świętym.

Na wstępie Ojciec Święty zaznaczył, że pobożność maryjna jest jednym ze środków uświęcenia w Kościele, za pomocą których Duch Święty prowadzi nas do Jezusa. Jest ona listem napisanym Duchem Boga żywego, który mogą czytać także ludzie prości. Jej „tak” reprezentuje „szczyt wszelkiej postawy religijnej wobec Boga.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie męczeństwa Pierwszych Męczenników Polskich

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2003

[ TEMATY ]

święty

męczennicy

Albertus teolog/pl.wikipedia.org

W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę. Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego. Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie, iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych. Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli. Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył. W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych. Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę. Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada 1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania się przeciągały. 10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
CZYTAJ DALEJ

Jose Prado Flores: im większe sukcesy odnosisz, tym więcej modlitwy potrzebujesz!

2024-11-13 22:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Modlimy się, żeby mieć siłę, to jest pewne, ale im większe sukcesy odnosisz, tym więcej modlitwy potrzebujesz – mówił Jose Prado Flores do księży.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję