Reklama
To było bardzo potrzebne spotkanie. Od pewnego czasu bowiem odnosi się wrażenie, że rytm dążeń ekumenicznych w łonie podzielonego chrześcijaństwa stracił na dynamice oraz intensywności działania, tak mocno rzucającego się w oczy w okresie Soboru i kilkunastu lat po nim. Podnoszony od pewnego czasu zarzut braku uchwytnej skuteczności w zakresie eliminacji starych podziałów i posuwania się w kierunku odbudowywania zagubionej jedności zdaje się odzywać ze zdwojoną siłą. Co prawda, wysiłki mające na celu odbudowanie pełnej chrześcijańskiej jedności bynajmniej nie zostały zawieszone. Bez zbytniego hałasu prowadzi się przecież ciągle wiele dialogów doktrynalnych, stale dochodzi do różnego rodzaju spotkań, a nawet wspólnego działania ważnych instancji reprezentujących różne odłamy wielkiej rodziny chrześcijańskiej. Co więcej, dochodzi nawet do wielkiej wagi uzgodnień doktrynalnych, których najdonioślejszym przypadkiem jest katolicko-luterański dokument O usprawiedliwieniu. Jest to bez wątpienia duży krok na drodze ku jedności w perspektywie stosunku Kościoła katolickiego i wielkiej rodziny luteranizmu. Wiadomo też, iż prowadzi się pracę nad innymi spornymi zagadnieniami, które dzielą te dwa potężne odłamy chrześcijaństwa. Sporo ożywienia ekumenicznego spowodowała też encyklika Papieża Jana Pawła II Ut unum sint, a zwłaszcza zawarte w niej zaproszenie do szczerego dialogu na temat współczesnego porozumienia prymatu papieskiego.
Budowanie fundamentów
Reklama
Zdecydowany kłam pesymistycznym opiniom zadaje także wyjątkowo energiczna działalność Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan z jej nowym przewodniczącym - kard. Walterem Kasperem na
czele. W kontekście tej wzmożonej działalności widzieć trzeba na swój sposób szczytowe wydarzenie tej właśnie aktywności, jakim było zakończone co dopiero spotkanie Papieża Jana Pawła II i patriarchy
Konstantynopola Bartłomieja I. Niczego nie ujmując zasługom działalności watykańskiej instytucji odpowiedzialnej za sprawę jedności chrześcijan, w przeszłości nazywanej Sekretariatem ds. Jedności Chrześcijan
- z kardynałami Bea, Willebrandsem i Cassidym na czele, trzeba wyraźnie stwierdzić, iż ten organ, przemianowany na Papieską Radę ds. Popierania Jedności Chrześcijan, pod kierownictwem obecnego przewodniczącego
- kard. W. Kaspera nabrał nowego wigoru i wpłynął na ożywienie chrześcijańskiego zaangażowania ekumenicznego. Nie ulega wątpliwości, że osoba od kilku lat kierując wspomnianą Radą - kard.
Kasper odgrywa w tym zasadniczą rolę. Jest jednym z najwybitniejszych współczesnych teologów katolickich. Był długoletnim członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej, odbył z powodzeniem staż biskupa
ordynariusza ważnej diecezji północnych Niemiec w Stuttgarcie, posiada doskonałą znajomość zrębów katolickiego ekumenizmu i doskonałą orientację w sytuacji wyznaniowej w Niemczech i Europie. Zna Amerykę,
ale i Azję z odbywanych tam podróży i dłuższych pobytów. Po kilku latach swojego przewodniczenia dał się poznać jako świetnie zorientowany we współczesnej sytuacji ekumenizmu, zwłaszcza w stosunkach z
Kościołem Wschodu, a więc z prawosławiem Europy Wschodniej, Konstantynopola, ale również Egiptu i Bliskiego Wschodu.
Działalność nowego przewodniczącego Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan cechuje z jednej strony ogromna dynamika, a z drugiej - dogłębność i precyzja teologiczna w często i przy różnych
okazjach zajmowanych stanowiskach. W każdym wystąpieniu - a jest ich zadziwiająco wiele - uderza rzetelna wiedza teologiczna i w duchu Soboru Watykańskiego II rozumiana doktryna ekumeniczna.
Z imponującej działalności kard. Kaspera na szczególną uwagę zasługują w ostatnich latach kontakty z prawosławiem. Stanowią one swoistego rodzaju tło ekumenicznej działalności Ojca Świętego, tło z pewnością
uzgadniane z nim, a dla którego wierność i podziw kard. Kasper często deklaruje.
By nie przedłużać relacji o przelicznych inicjatywach i podróżach przewodniczącego Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, ograniczmy się tylko do trzech ostatnich lat, i to zorientowanych na rosyjski
Kościół prawosławny.
I tak w 2002 r. od 14 do 18 grudnia kard. Kasper odwiedził Białoruś, gdzie wygłosił imponujące bogactwem treści przemówienie, prezentujące wnikliwie katolickie stanowisko w sprawie dążenia do
jedności, nie kryjąc trudności i obiecujących perspektyw. Ze strony prawosławnej przemówienie na temat stosunków katolicko-prawosławnych wygłosił metropolita Mińska Filaret. W sumie był to dobry wstęp
do tego, co miało nastąpić dwa lata później w Moskwie, podczas spotkania z patriarchą Aleksym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przełamując trudności
Pobyt kard. Kaspera w Moskwie w lutym br. poprzedziła ekumeniczna wyprawa do Egiptu, gdzie przeprowadzone zostały rozmowy z Kościołem koptyjsko-prawosławnym. Po tej w życzliwym klimacie odbytej podróży
do Egiptu udał się kard. Walter Kasper w trudną - jak się wydawało, podróż do Moskwy na przewidziane w jej ramach rozmowy z patriarchą Wszechrusi Aleksym I. Według z góry formułowanych przewidywań,
rozmowy te miały być trudne. Zwłaszcza że ciążył nad nimi nowy element, jakim stała się sprawa utworzenia patriarchatu greckokatolickiego w Kijowie. Początek rozmowy dwóch dostojników rzeczywiście zdawał
się potwierdzać żywione przed podróżą do Moskwy obawy (szeroko komentowany fakt wyłączenia przekazu telewizyjnego przemówienia kard. Kaspera). Na szczęście, dalszy przebieg spotkania rozwiał te obawy.
Owszem, zamieniło się ono w szczery, ale przyjazny dialog, z którego szerokie sprawozdanie na drugi dzień złożył w katedrze katolickiej właśnie kard. Kasper. Generalnie rzecz biorąc, wynikało z tego sprawozdania,
że nastąpiło złagodzenie sytuacji na tej dotąd raczej napiętej linii stosunków między Kościołem katolickim a prawosławną Cerkwią rosyjską.
Gdy dodać do tego ważnego wydarzenia wyraźną poprawę klimatu między Watykanem a Kościołem prawosławnym w Grecji od czasu pobytu w niej Ojca Świętego w maju 2001 r. oraz wizyt w Rumunii i w Bułgarii,
a także ostatnią wizytę patriarchatu Serbii w Rzymie, to trzeba stwierdzić wyraźne ocieplenie ekumeniczne na osi Kościół katolicki a prawosławie. Najważniejszym jednak tego przejawem była zakończona niedawno
wizyta w Rzymie patriarchy ekumenicznego Bartłomieja I.
Obiecujące spotkanie
Z osobą obecnego honorowego przewodniczącego prawosławia patriarchy Bartłomieja I od początku wiązano spore nadzieja w perspektywie zbliżenia katolicko-prawosławnego. Obyty z Europą Zachodnią i jej teologią
katolicką, znający doskonale Kościół katolicki we Włoszech, władający głównymi językami Zachodu Bartłomiej I był wybitnym przedstawicielem współczesnego Episkopatu Kościoła Bliskiego Wschodu. W istocie
w krótkim czasie po swoim wyborze spotkał się w Rzymie z Papieżem Janem Pawłem II (1995 r.), a następnie po raz drugi w Asyżu (2002 r.) w ramach modlitw o pokój. Tłem trzeciego, co dopiero mającego
miejsce spotkania były regularne wizyty przedstawicieli Watykanu i Konstantynopola, odbywane regularnie w Watykanie i Konstantynopolu z okazji świąt Świętych Piotra i Pawła (w Rzymie) oraz św. Andrzeja
(w Konstantynopolu). Tym razem wizyta na najwyższym szczeblu Kościoła prawosławnego, bo w osobie samego patriarchy ekumenicznego, związana była z 40. rocznicą spotkania papieża Pawła VI z patriarchą Atenagorasem
I w Jerozolimie (1964 r.).
To trzecie spotkanie zwierzchników katolicyzmu i prawosławia odbyło się w atmosferze wyjątkowej serdeczności i szczerego, ale żarliwego zatroskania o sprawę zjednoczenia chrześcijańskiego.
Wizyta patriarchy Bartłomieja I w Watykanie objęła trzy zasadnicze momenty.
Pierwszym z nich było przedpołudniowe spotkanie 29 czerwca z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. W klimacie serdecznego braterstwa dano wyraz głębokiego smutku z powodu szczerze i otwarcie stwierdzonych
i ciągle istniejących rozbieżności między obu Kościołami. Jednocześnie jednak uznano palącą potrzebę kontynuowania dialogu doktrynalnego, zamrożonego od 2001 r. Spotkanie więc odbyło się w wyjątkowo
serdecznej atmosferze prowadzonego od dłuższego czasu dialogu miłości i braterstwa, ale owiane było melancholią tęsknoty za dialogiem teologicznym, za podjęciem próby usunięcia bolesnych różnic w rozumieniu
prawdy chrześcijańskiej.
Drugim kluczowym momentem spotkania była Msza św. na Placu św. Piotra z tradycyjną już obecnością obydwu dostojników przy ołtarzu podczas Liturgii Słowa oraz wygłoszonymi przez obydwu homiliami. Istotnymi
wątkami tych homilii było żarliwe pragnienie jedności i obopólnej gotowości współpracy dla jej osiągnięcia, szczególnie przez powrót do intensywnego dialogu ekumenicznego. Do głębi wzruszające były te
akcenty bólu z powodu różnic stojących na drodze do pełnego pojednania. Atmosferę braterstwa i wzajemnej życzliwości wybitnie podgrzało przekazanie 1 lipca obiecanego jeszcze przez Pawła VI wspólnocie
prawosławnej w Wiecznym Mieście kościoła św. Teodora.
Na zakończenie tego wyjątkowego spotkania Ojciec Święty wydał wspólny obiad dla patriarchy Bartłomieja I i jego otoczenia. Obiad ten poprzedzony został podpisaniem wspólnej deklaracji, w której znalazło
się nawiązanie do dramatycznie aktualnej sytuacji świata (terroryzm i międzynarodowe konflikty) i wynikającej z tego potrzeby przykładu chrześcijańskiej jedności i zgody. Nie zapomniano o jednoczeniu
się Europy i potrzebie pamięci o jej chrześcijańskim dziedzictwie. Deklarację zwieńczyło zaproszenie przez patriarchę Bartłomieja I Jana Pawła II do odwiedzenia Konstantynopola i zaproszenie to zostało
przyjęte.
W sumie ostatnie spotkanie patriarchy ekumenicznego Bartłomieja I i Papieża Jana Pawła II nie przyniosło co prawda żadnego spektakularnego przełomu w sytuacji podzielonego chrześcijaństwa, ale
było niewątpliwie nowym ważnym etapem zacieśniania przyjaźni i braterskich stosunków między katolicyzmem i prawosławiem, a więc wyraźnym pogłębieniem dialogu miłości. W konsekwencji spotkanie to dało
nowy mocny impuls dialogowi doktrynalnemu, ale co najważniejsze - ukazało dobitnie, że sprawa jedności chrześcijan nie stanęła bynajmniej w miejscu i stworzyła nową przesłankę do nadziei, że do
tej jedności jest jednak coraz bliżej.