Kłopoty językowe
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zniknięcia z ustawy medialnej sformułowania „lub czasopisma” (Rzeczpospolita, 24-25 lipca). Prokuratorzy uznali, że nie będą w stanie dojść do tego, kto jest za to bezpośrednio odpowiedzialny. Ponieważ jednak po transmisji telewizyjnej z przesłuchań w speckomisji wiedzą to wszyscy, którzy choćby trochę rozumieją po polsku, wynika, że prokuratorzy zajmujący się sprawą, z naszym językiem mają poważne kłopoty.
Indykami na psy
Samoobrona spada w sondażach coraz bardziej. Nie pomagają już zabiegi marketingowe w postaci kolejnej informacji o skazaniu następnego parlamentarzysty. Zresztą, to już nie działa i jeżeli redaktorzy zamieszczą taką informację, to najwyżej u samego dołu kolumny na którejś tam stronie (Rzeczpospolita, 23 lipca). Tym razem w „Rzepie” na czwartej stronie pojawiła się informacja, że skazano jedną z najbogatszych posłanek Renatę Rochnowską. Ona akurat poszła na indyki, ale uwzględniając szeroki kontekst, należy powiedzieć, że partia Leppera schodzi na psy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Powrót do przeszłości
Idą jeszcze trudniejsze czasy. Postkomuniści boleją nad słabością partii i odgrażają się, że będą wzmacniali swoją tożsamość ideową (Trybuna, 28 lipca). Chodzi o powrót do czasów świetności w generowaniu afer?
Balanga
Reklama
Jedzą, piją, lulki palą. Tańce, hulanka, swawola; Ledwie karczmy nie rozwalą. Cha, cha. chi, chi, hejże, hola!”. Rzecz tyczy nie pana Twardowskiego, ale narady na temat ofensywy na froncie walki ideologicznej klubu parlamentarnego SLD w Miedzeszynie. Biba była jak się patrzy. Wódki wraz z zakąską poszło - bagatelka - za 37 tys. złotych (Super Express, 26 lipca). Rachunek ma zapłacić klub SLD, na którego funkcjonowanie łożymy wszyscy. Będziemy mogli potomnym opowiadać, na jaką to bajerancką imprezę żeśmy się zrzucali.
Spektrum ideowe
Od czasu odejścia z Unii Pracy poseł Janusz Lisak tułał się po Wiejskiej i szukał po kątach wspólnoty ideowej. Żal było strasznie chłopa. Musiał się czuć bardzo wyalienowany. Na szczęście wspólnotę ideową znalazł - nie on pierwszy - u Romana Jagielińskiego (Gazeta Wyborcza, 23 lipca). Może dlatego, że Jagieliński spektrum ideowe ma bardzo szerokie. Od specjalistów od walk z policją po fachowców od bójek parlamentarnych.
Zasłuchani w Częstochowie w głos ludu
W Częstochowie SLD zasięgało języka w społeczeństwie, ponieważ chciało wsłuchać się w głos ludu (Gazeta Wyborcza, 27 lipca). Pomarzmy trochę. Żeby oni chcieli tak zawsze słuchać! Gdyby na przykład zapytali, co lud sądzi o nich, dowiedzieliby się paru ciekawych rzeczy. Ale nie będziemy o tym pisać, bo to są same brzydkie słowa.