W nocy 19 października 1984 r. ks. Jerzy Popiełuszko został porwany, potem bestialsko torturowany i wrzucony do Wisły przez oprawców z SB, działających na rozkaz rządzących Polską zdrajców. Wracał do Warszawy z Bydgoszczy po Mszy św. za Ojczyznę.
Wypowiedział tam ostatnie słowa do narodu. Oto fragmenty jego homilii: „(...) Zwyciężać zło dobrem, to zachować wierność prawdzie. Prawda jest bardzo delikatną właściwością naszego rozumu. Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka sam Bóg, stąd w człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa. Prawda, podobnie jak sprawiedliwość, łączy się z miłością, a miłość kosztuje. Prawdziwa miłość jest ofiarna, stąd i prawda musi kosztować. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Wielkość prawdy przeraża i demaskuje kłamstwa ludzi małych, zalęknionych.
Od wieków trwa nieprzerwanie walka z prawdą. Prawda jest jednak nieśmiertelna, a kłamstwo ginie szybką śmiercią, stąd też, jak powiedział zmarły Prymas Kardynał Wyszyński: «Ludzi mówiących w prawdzie nie trzeba wielu. Tylko słów kłamstwa musi być dużo, bo kłamstwo jest detaliczne i sklepikarskie, zmienia się, jak towar na półkach. Musi być ciągle nowe, musi mieć wielu sług, którzy wedle programu nauczą się go na dziś, na jutro, na miesiąc, potem znowu będzie szkolenie na gwałt w innym kłamstwie». By opanować całą technikę zaprogramowanego kłamstwa, trzeba wielu ludzi. Tak wielu ludzi nie trzeba by głosić prawdę. Ludzie znajdą, przyjdą z daleka, by słów prawdy szukać, bo w ludziach jest naturalna tęsknota za prawdą.
Musimy nauczyć się odróżniać kłamstwo od prawdy. Nie jest to łatwe w czasach, w których żyjemy. Nie jest to łatwe w czasach, o których powiedział współczesny poeta, że «nigdy jeszcze tak okrutnie nie chłostano grzbietów naszych batem kłamstwa i obłudy». (...)
Obowiązek chrześcijanina, to stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować. Bo za prawdę się płaci, tylko plewy nic nie kosztują. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić. (...)”
W pierwszych tygodniach stanu wojennego, w grudniu 1981 r. w Krakowie, kleryk Karol Dąbrowski, obecnie ksiądz, napisał pieśń Ojczyzno ma. Na prośbę ks. Jerzego Popiełuszki, zaśpiewał ją w Warszawie na Mszy św. za Ojczyznę, w kościele św. Stanisława Kostki zespół „Michael”. Wkrótce Ojczyzno ma stała się powszechnie śpiewaną przez rodaków w Polsce i świecie pieśnią lat stanu wojennego. Po zamordowaniu przez SB ks. Jerzego Popiełuszki powstała zwrotka:
Nowy ból przeszył serca Polaków,
Pasterz - kapłan przelał swą krew,
Abyś ty mógł żyć w wolnej Ojczyźnie,
Bez cierpienia, bólu i krat.
Nasz 53. Wieczór poezji, muzyki i wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia piosenek poświęcimy księdzu Jerzemu Popiełuszce w 20. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci. Tytuł Wieczoru: „... Lecz duszy zabić nie mogą - piosenki dla ks. Jerzego”. Spotkamy się 31 października o godz. 18.00 w sali widowiskowej Liceum im. J. Słowackiego przy al. Kościuszki 8. Wstęp wolny. Będą śpiewniki (3 zł).
Ojczyzno ma
grudzień 1981 r., 1984 r.
Słowa i melodia: ks. Karol Dąbrowski
Poprzez kraj przeszedł okrzyk grobowy,
Kiedy kat podniósł znów krwawą dłoń.
Pozostały sieroty i wdowy,
Ojców, mężów nastąpił zgon.
Ach, jak wielka dziś Twoja rana,
Jakże długo cierpienie Twe trwa.
Tyle razy pragnęłaś wolności,
tyle razy tłumił ją kat,
ale zawsze czynił to obcy,
a dziś brata zabija brat.
Biały Orzeł znów skrępowany,
krwawy łańcuch zwisa u szpon,
lecz już wkrótce zostanie zerwany,
bo wolności uderzył dzwon
O, Królowo Polskiej Korony,
Wolność, pokój i miłość racz dać,
by ten naród boleśnie dręczony,
odtąd wiernie przy Tobie trwał!
Tyś Królową polskiego narodu.
Tyś wolnością w czasie niewoli
i nadzieją, gdy w sercach jej brak.
Nowy ból przeszył serca Polaków.
Pasterz - kapłan przelał swą krew,
Abyś ty mógł żyć w wolnej Ojczyźnie,
Bez cierpienia, bólu i krat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu