Z bp. Janem Ozgą - pasterzem diecezji Doumé-Abong’Mbang w Kamerunie - rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś
Ks. Ireneusz Skubiś: - Diecezja Doumé-Abong’Mbang w Kamerunie, której Ksiądz Biskup jest pasterzem, obchodzić będzie jubileusz 50-lecia swego istnienia. Proszę powiedzieć, jaka jest specyfika tej diecezji i jak przygotowujecie się do jubileuszu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Jan Ozga: - Diecezja Doumé-Abong’Mbang została utworzona dekretem Stolicy Apostolskiej 14 września 1955 r. Jest położona na wschodzie Kamerunu, w lasach tropikalnych, jej obszar
obejmuje 37 tys. km2 i ma 210 tys. ludności, w tym - według najnowszych obliczeń - 74 tys. ochrzczonych. Diecezja składa się z 14 dużych centrów duszpasterskich, każde to ok. 40 kaplic dojazdowych.
Na terenie diecezji pracuje obecnie 30 kapłanów, z których 18 jest Kameruńczykami, co jest dla nas wielką radością. Mamy 17 kleryków, w tym 5 diakonów.
Jeżeli chodzi o kulturę duchową tamtejszych ludów - panuje tam animizm, wiara w istnienie duchów złych i dobrych. Duchy złe są źródłem nieszczęść, kłopotów, chorób, cierpienia, zaś dobre -
przysparzają pomyślności, zdrowia, mocy i wszystkiego, co jest dobre. Ewangelizacja diecezji w ciągu 50 lat, podobnie jak i w całym Kamerunie, dała wielu chrześcijan - w ciągu tego czasu ponad 30%
ludności jest już w Kościele katolickim. To dla nas powód do radości i wdzięczności Bogu.
Jubileusz 50-lecia diecezji przygotowywaliśmy przez specjalną akcję duszpastersko-pastoralną, związaną ze zwołaniem I Synodu Diecezjalnego, który rozpoczął swoje obrady w grudniu 2000 r. Chcieliśmy
przedłużyć obchody Roku Świętego w diecezji i dlatego obrady Synodu były rozłożone na pięć lat.
- Czy wśród afrykańskich kapłanów i wiernych świeckich ma Ekscelencja należyte zrozumienie dla swej funkcji i swego zadania w Kościele?
- Opowiem zabawną historię, która w pewnym sensie jest obrazem tutejszej rzeczywistości. Mianowicie, podczas jednego z naszych jubileuszowych spotkań zebrało się kilku kapłanów afrykańskich i jeden
z nich - dziennikarz poprosił o głos. Powiedział: Ekscelencjo, z faktu święceń jesteś naszym ojcem - biskupem - naszym bratem. Ty nas prowadzisz jak stara małpa małe małpy. Stara małpa
w dżungli najpierw idzie sama i patrzy, gdzie są pułapki, a potem wraca i mówi pozostałym małpom: słuchajcie, po prawej stronie jest pułapka, jeśli tam pójdziecie, na pewno zginiecie. Ty idziesz pierwszy,
a potem my idziemy za tobą...
To było bardzo piękne - chociaż na początku może trochę bolesne - ukazanie mojej roli we wspólnocie tego Kościoła. Jest to też odpowiedź na pytanie Księdza Redaktora. Oczywiście, człowiek
jest niedoskonały, popełnia błędy wynikające ze zmęczenia, z nerwów, ale ważne jest, żeby przeżywanie Boga w tajemnicy wiary, Kościoła i kapłaństwa było czytelnym światłem.
- Jak wierni diecezji Księdza Biskupa przyjmują sakrament bierzmowania?
Reklama
- Bardzo zwracam uwagę na dobre przygotowanie do bierzmowania. Zwracam na to uwagę wszystkim kapłanom, siostrom, katechistom, i wszyscy staramy się, by było ono solidne, oparte na doświadczeniu wiary kandydata. Jeżeli katecheza jest dobrze przygotowana, obserwuję inną percepcję tego sakramentu. Kandydaci są spokojni, skupieni, radośni, w pełni uczestniczą w Eucharystii. Oczywiście, bierzmowanie ukazujemy jako przyjęcie darów Ducha Świętego, które Chrystus obiecał. Czasem używam takiego porównania: chrzest św. to jest założenie fundamentów, zbudowanie ścian i dachu. Natomiast wykończenie - okna, malowanie - to jest właśnie rzeczywistość bierzmowania. Dopiero potem Duch Święty przychodzi, by zamieszkać w takim domu - sercu danego człowieka.
- Czym jest Kościół dla wiernych w diecezji Księdza Biskupa?
- Moim odkryciem synodalnym jest to, że Kościół jest coraz powszechniej przeżywany jako wspólnota, w której wszyscy coraz bardziej się odnajdują. Gdy pytałem reprezentantów różnych pokoleń, szczepów, którzy przyszli na Synod, jaka jest różnica między ich tutaj pierwszym uczestniczeniem a obecnym, po czterech latach, powiedzieli, że najważniejsze jest to, iż dowiedzieli się, że bracia z innych plemion też, jak oni, żyją rzeczywistością wiary i następuje między nimi pewnego rodzaju zbliżenie. Kościół pojawił się jako wspólnota ludzi, która razem się modli, śpiewa, chwali Boga, razem jest przy stole i razem podchodzi do trudu codziennego życia. To dla mnie wielka radość, że odkryli oni wspólnotowość Kościoła. Ta wspólnota jest dla wszystkich oparciem, w niej znajduje rozwiązanie wiele problemów życia codziennego. To jest jeden z bardzo ważnych elementów Kościoła.
- Wspomniał Ksiądz Biskup, że na jubileusz diecezji macie też ambitne plany związane z odbudową katedry w Doumé.
Reklama
- Od pięciu lat przy dużym zaangażowaniu wiernych i z pomocą naszych dobroczyńców prowadzimy odnowę naszego kościoła, żeby mógł on być godnym miejscem modlitwy. Mamy już za sobą etap położenia dachu, wstawienia okien, otynkowania, doprowadzenia światła, wody, nawet nagłośnienia. Pozostaje nam teraz wylanie posadzki, położenie płytek i instalacja drzwi. Chcemy zdążyć do 2006 r., kiedy to 7 stycznia Episkopat w Kamerunie pojawi się w Doumé na corocznym seminarium biskupów i wraz z całym Kościołem w Kamerunie będziemy dziękować Bogu za dar wiary. Dlatego zwracam się z apelem do wszystkich, którzy mogliby nam pomóc, byśmy mogli chwalić Boga w odnowionej już katedrze.
- Proszę określić powierzchnię katedry - kiedyś w podobnej sytuacji pojawiła się osoba, która chciała takie konkretne dzieło wykonać.
- Powierzchnia katedry wynosi 1300 m2. Jeżeli chodzi o koszt odnowy całości, to przeliczyliśmy go na ok. 50 tys. euro. Udało się znaleźć dobroczyńców, którzy sfinansowali prace szacowane na ok. 20 tys. Brakuje nam jeszcze ok. 30 tys. euro, by rozpoczęte prace zakończyć w planowanym terminie.
- Ekscelencja wspominał także o zamyśle zakupu dzwonów dla kościółków i kaplic w diecezji...
Reklama
- Dotychczas zwoływało się chrześcijan do kościoła, uderzając kawałkiem metalu w zawieszoną na drucie felgę od samochodu. Z okazji Synodu chcielibyśmy zakupić małe dzwony o wadze 25 i 50 kg, żeby
ich głos przypominał o Bożym głosie, który wzywa człowieka, by Go chwalił. Jest to kolejny apel do tych, którzy chcieliby pomóc w zakupie choćby jednego dzwonu. Jest to dla nas bardzo ważne. Cena jednego
dzwonu wynosi 1 tys. zł polskich za 25-kilogramowy i 2 tys. zł za 50-kilogramowy. Przy Episkopacie Polski jest numer naszego konta, na które dobroczyńcy mogą przesyłać swoje ofiary. Jest to jedyny sposób
pomocy dla nas. Już dziś z serca wszystkim za ofiary dziękuję i obiecuję, że każdy fundator dzwonu otrzyma zdjęcie kościółka czy kaplicy, gdzie dzwon zostanie umieszczony, oraz list od wspólnoty, która
skorzystała ze wspaniałego daru serca. Na pewno też zaistnieje bliższy kontakt między osobą, która złożyła ofiarę, a wspólnotą, która otrzymała dar w postaci dzwonu.
W związku z Synodem podjęliśmy też akcję, by każdy kościół diecezjalny posiadał solidne, metalowe tabernakulum - znak szacunku dla Chrystusa obecnego w Eucharystii i piękny symbol Kongresu Eucharystycznego.
I tu również zwracam się do wszystkich, którzy chcieliby przyczynić się do zakupienia takich tabernakulów w Polsce, bo pragnąłbym, żeby jak największa liczba naszych świątyń była w nie wyposażona.
- Mówi się dziś, że świat przeżywa kryzys rodziny...
- Rodzina afrykańska również przeżywa dziś wielki kryzys. Tradycyjne wartości, takie jak wierność, szacunek i godność, które były bardzo mocno akcentowane w przeszłości, dzisiaj uległy rozchwianiu,
m.in. za przyczyną środków masowego przekazu, w których preferuje się nieodpowiedzialne sposoby życia, niezgodne z duchem Ewangelii i Bożego powołania człowieka, które to przekonanie w Afryce nie jest
jeszcze dość mocno zakorzenione. Jest poza tym inny, bardzo ważny problem, który osłabił całkowicie rodzinę afrykańską - AIDS. Ta choroba niszczy, dziesiątkuje nasze tereny, mówi się o ok. 14 %
ludzi nią objętych, ale uważam, że problem jest dużo większy.
Przed Kościołem stoi ogromne zadanie, żeby umocnić wiarę w sercach ludzi, a zwłaszcza wziąć odpowiedzialność za dzieci. Mamy bardzo dużo osób samotnych po śmierci współmałżonka, które opiekują się
dziećmi. Często przychodzą do kościoła, prosząc o wsparcie, najczęściej, żeby dzieci mogły pójść do szkoły. Dlatego rozpoczęliśmy akcję adopcji serca. Oprócz modlitwy jest to suma 80 zł, za którą dziecko
ma opłacony cały rok nauki w szkole (szkoły są prywatne, płatne). W ten sposób próbujemy dać dziecku możliwość skorzystania z dóbr kultury światowej, bo jeżeli umie ono czytać i pisać, to łatwiej mu odnaleźć
się w społeczeństwie. Możemy też mieć nadzieję, że dziecko formowane przez słowo Boże będzie kiedyś w stanie samo stawić czoła problemom.
Apeluję więc do każdego, kto chciałby wspomóc dzieło adopcji i mieć „swoje” dziecko w Afryce. Obiecuję każdemu fotografię tego dziecka i myślę, że będzie ono także pisało do osoby, która
podjęła się pomocy czy to jednorazowej, czy przez dłuższy czas.
Kościół misyjny w swoim nauczaniu kładzie też duży nacisk na godność mężczyzny i kobiety, ukazuje wartość rodziny i dziecka. Staramy się nieść pomoc w tym ważnym kierunku.
- Wspomaganie remontu katedry, sprawa zakupu dzwonów i tabernakulów, jakże ważny problem pomocy dla rodzin, które są w nieszczęściu, szczególnie kiedy rodzice umierają i zostają dzieci - to
niewątpliwie bardzo ważne i konkretne dzieła misyjne, w które my wszyscy możemy się włączyć.
Dziękuję za rozmowę.
Jeśli chcesz pomóc diecezji, w której pasterzuje bp Jan Ozga, możesz wpłacić ofiarę pieniężną na konto:
Bp Jan Ozga, Diecezja Doumé, Kamerun
ul. Byszewska 1, skr. poczt. 112, 03-729 Warszawa 4
nr: 53 1240 2034 1111 0010 0044 7228