Relikwie w kaplicy przyjęła marszałek Sejmu Elżbieta Witek, a towarzyszyła jej Agnieszka Kaczmarska, szef Kancelarii Sejmu. Z kolei relikwie przekazali o. Waldemar Borzyszkowski, kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie oraz ks. Józef Niżnik, kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie.
Do aktu przekazania doszło na liczne prośby posłów i senatorów. Następnie doszło do podpisania aktu przekazania przez marszałek Witek, o. Borzyszkowskiego oraz pos. Marię Kurowską. Relikwie zostały złożone w ufundowanym przez pos. Kurowską i pos. Kazimierza Chomę relikwiarzu i wprowadzone do znajdującej się w gmachu Sejmu kaplicy Bogurodzicy Maryi Matki Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak mówi ks. Józef Niżnik - jeszcze nigdy tylu parlamentarzystów uczestniczyło we Mszy św. w kaplicy sejmowej. Św. Andrzej przyszedł do kaplicy sejmowej, aby ludzie łączyć, a nie dzielić. Moim pragnieniem było przybliżyć tę prawdę o św. Andrzeju, aby posłowie umieli rozwiązywać problemy, które jawią się w dzisiejszej Polsce za pomocą św. Andrzeja. Te relikwie zostały im tam przekazane nie po to, by tam tylko były, ale po to, by tam powstał kult św. Andrzeja – wskazywał ks. Niżnik.
Kustosz sanktuarium w Strachocinie opowiadał także jaka jest geneza tego wprowadzenia relikwii św. Andrzeja do kaplicy sejmowej: - Kiedyś nasze sanktuarium odwiedziła Maria Kurowska – posłanka i zapytała co trzeba zrobić, aby relikwie św. Andrzeja Boboli znalazły się w kaplicy sejmowej? Zapytałem po co im są potrzebne? Gdy odpowiedziała, że widzi je tam po to, aby im pomógł w pracy sejmowej, w podejmowaniu pewnych decyzji, nade wszystko, żeby wymodlił im łaskę zgody i pojednania wzajemnej pracy, uznałem, że inicjatywa jest dobra. Dlatego też wskazałem, że trzeba zebrać podpisy posłów, następnie zwrócić się z prośbą do ojca prowincjała jezuitów w Warszawie. Kiedy ojcowie Jezuici odpowiedzieli pozytywnie, wtedy zaplanowano całą uroczystość na 2 grudnia – podsumowuje ks. Józef Niżnik.