Zdzisław Krasnodębski, socjolog i filozof, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Uniwersytetu w Bremie: „Materiał socjologiczny zebrany przez komisję śledczą w sprawie Rywina, doniesienia prasowe ostatnich lat, dotychczasowe fakty ujawnione przez obecną sejmową komisję śledczą potwierdzają smutną konstatację, że III Rzeczpospolita okazała się tylko namiastką państwa praworządnego (...). Afera Rywina była tylko prologiem, skromną zapowiedzią tego, czego dowiadujemy się dzisiaj. A dowiadujemy się, jak handluje się Polską” (Rzeczpospolita, 8 listopada).
Stowarzyszenie „Rodzina Polska” do prezydenta Poznania - Ryszarda Grobelnego w proteście przeciw jego zgodzie na „marsz homoseksualistów”: „Marsz homoseksualistów ma być jednym z etapów prowadzących do rewolucji obyczajowej i moralnej oraz do prawnego uznania homoseksualnego sposobu życia za normalny w każdej dziedzinie. Jednym z celów jest legalizacja związków homoseksualnych - wbrew normom obyczajowym i zapisom art. 18 Konstytucji, który stanowi, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny i znajduje się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” (Nasz Dziennik, 10 listopada).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jarosław Kaczyński, prezes PiS: „Konstytucja musi być zmieniona. Bo od początku była pisana tak, żeby istniało kilka ośrodków władzy wykonawczej. To trzeba zmienić, żeby polityka w Polsce przestała być wektorem rozmaitych nacisków” (Polityka, 6 listopada).
Piotr Wesołowski, korespondent w Brukseli: „Rząd Belki nie dołączył do konstytucji UE protokołu o suwerenności Polski w sprawach moralnych (...) wedle tej deklaracji prawo UE nie stanowi dla Państwa Polskiego przeszkody w regulowaniu kwestii o znaczeniu moralnym, jak również kwestii odnoszących się do ochrony życia ludzkiego. Tymczasem wraz z przyjęciem eurokonstytucji wszystkie deklaracje i protokoły z poprzednich traktatów, które nie zostały dołączone do tekstu konstytucji UE, stracą moc prawną” (Nasz Dziennik, 3 listopada).
Małgorzata Goss, publicystyka: „Polscy urzędnicy, eksperci i parlamentarzyści biorący udział w procesie stanowienia wspólnotowego prawa są zmuszeni pracować na obcojęzycznych tekstach, ponieważ blisko połowa unijnych projektów dociera do Polski bez tłumaczenia na język narodowy” (Nasz Dziennik, 17 listopada).