O tym, że media będące w służbie ewangelizacji powinny współdziałać i nawzajem się uzupełniać, wiedział dobrze św. Franciszek Salezy, patron prasy katolickiej i dziennikarzy. Żył na przełomie XVI i XVII wieku, a więc niewiele mediów miał do dyspozycji. Jednakże w dziele ewangelizowania środowisk, do których docierał jako biskup Genewy, stosował razem wszystkie dostępne wówczas środki masowego komunikowania: książkę, prasę, ulotkę, a nawet plakat.
Trzy wieki później podobne działania widzimy w pracy apostolskiej św. Maksymiliana Kolbego. Media, które zakładał, były zawsze zintegrowane wokół misji ewangelizacyjnej: książka, wysokonakładowa prasa (dziennik, miesięcznik), radio, które założył w Niepokalanowie. Ponadto zabiegał o telewizję i stał się inicjatorem nowoczesnej reklamy medialnej. Wszystko w tym celu, aby misja ewangelizacyjna tych mediów upowszechniała się i była jeszcze bardziej skuteczna.
Zasada zintegrowanego działania mediów katolickich powinna być realizowana ze szczególną konsekwencją. Wymagają tego różnorakie okoliczności: postępujący rozwój mediów świeckich i laickich (liberalnych i lewicowych), wysoka konkurencyjność pism kolorowych, wzrost prasy bulwarowej, uległość wobec nowej propagandy itp. Czynnikiem, który może sprzyjać ewangelizacji, jest opinia publiczna - w Kościele i na temat Kościoła. Samo jej kształtowanie jest już ewangelizacją, stanowi więc wyzwanie dla mediów katolickich.
W różny sposób można współdziałać z innymi mediami katolickimi: począwszy od praktyki wzajemnego ich cytowania, poprzez kontakty osobiste redaktorów aż po realizację wspólnych projektów medialnych. Szczególnie wymowną postacią współpracy jest odwaga w bronieniu pisma czy radia katolickiego, które zostało zaatakowane w celu zmarginalizowania jego znaczenia.
Twórcza współpraca ma to do siebie, że doskonali partnerów. Cenne są wtedy takie wzajemne działania, jak zachęta do podjęcia ambitnych inicjatyw i rozwiązań czy braterskie wspieranie partnera w jego działalności.
Jest wiele płaszczyzn wspólnego działania mediów katolickich: upowszechnianie kultury chrześcijańskiej, refleksja nad nowymi sposobami ewangelizowania, troska o czytelnictwo prasy czy problem moralnego odrodzenia społeczeństwa.
Aby skutecznie działać razem, media katolickie powinny wykluczyć publiczną krytykę wobec siebie. Chodzi o ataki, które mają na celu zlekceważenie danego medium (czasopisma, rozgłośni itp.). W nawiązaniu do tezy Marshalla McLuhana, należy przypomnieć, że na odbiór emitowanych treści wpływają również same media, nie tylko to, co się w nich mówi i co się pokazuje. Tę prawidłowość ilustruje konkretny przykład. Oto ten sam artykuł jest odbierany z innym nastawieniem, gdy został opublikowany w piśmie prestiżowym, powszechnie cenionym, a inaczej, gdy znalazł się na łamach pisma, które poddawane jest presji ocen negatywnych i publicznie ośmieszane. Tego rodzaju krytyka ogranicza ewangelizacyjny wpływ konkretnej rozgłośni czy czasopisma. A może o to chodzi inicjatorom podejmowanych ataków?
Właśnie z tych powodów zareagowałem stanowczo, gdy podczas jednego z toruńskich sympozjów ktoś z audytorium niezręcznie sformułował pytanie na temat Tygodnika Powszechnego (dyskusja transmitowana była przez Radio Maryja i Telewizję TRWAM). Jednakże zasada, o której piszę, powinna być stosowana przez wszystkie media katolickie w Polsce, niezależnie od opcji i medialnej wizji.
Zastanawia również fakt, że na łamach prasy laickiej powątpiewa się w katolickość pewnych mediów, które przekazują treści religijne i uczestniczą w ewangelizacji. Jest to działanie tym bardziej szkodliwe, że budzi nieufność, wywołuje chaos w opiniach i niezdrową atmosferę w ocenie mediów, które społeczeństwo traktuje jako katolickie. Prowadzi też do wniosków absurdalnych, których przykładem jest głos ze wspomnianej dyskusji. Traci na tym ewangelizacja, a zyskują jej przeciwnicy.
Dziennikarzom mediów katolickich, w ich patronalne święto, należy życzyć, aby mieli odwagę działania razem i - wspomagając się nawzajem - skutecznie realizowali w Polsce funkcję ewangelizacyjną - dla duchowego dobra swoich odbiorców i zgodnie z najgłębszymi aspiracjami Narodu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu