Reklama

Podziękowanie Polsce i Kościołowi Krakowskiemu za dar Jana Pawła II

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

Grzegorz

Gałązka

Pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, przemawia ks. prał. Sławomir Oder - postulator w procesie

Pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, przemawia ks. prał. Sławomir Oder - postulator w procesie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

28 czerwca 2005 r. odbyła się w Rzymie w Bazylice św. Jana na Lateranie pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Poprzedziły ją Nieszpory z uroczytości świętych Piotra i Pawła. Przy specjalnym stole ustawionym przed ołtarzem zasiedli członkowie trybunału beatyfikacyjnego. Zaprezentowany został dokument wikariatu Rzymu o powołaniu trybunału odpowiedzialnego za dochodzenie diecezjalne w sprawie beatyfikacji Jana Pawła II. Odczytał go papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kard. Camillo Ruini, inicjator beatyfikacji, który prosił Papieża Benedykta XVI o przyspieszenie jej rozpoczęcia. Następnie kard. Ruini oraz powołani przez wikariat sędziowie, promotor sprawiedliwości i notariusze, a także postulator - polski ksiądz Sławomir Oder złożyli podpisy pod tekstem ślubowania.
Odrębną przysięgę złożył postulator procesu - ks. Sławomir Oder, który przedłożył trybunałowi listę świadków. Na zakończenie podpisano protokół pierwszej sesji procesu beatyfikacyjnego. Swe podpisy złożyli pod nim: kard. Camillo Ruini, dwóch sędziów, promotor sprawiedliwości, dwóch notariuszy.
W tym momencie rozległa się burza oklasków, której towarzyszyły okrzyki: „Santo subito!” oraz „Janie Pawle II!”.
W uroczystości uczestniczyli: kardynałowie i biskupi z Kurii Rzymskiej, duchowieństwo Rzymu, przedstawiciele władz miasta oraz korpusu dyplomatycznego. Obecni byli również najbliżsi współpracownicy zmarłego Papieża, w tym abp Stanisław Dziwisz, kard. Franciszek Macharski, a także abp Stanisław Nowak z Częstochowy oraz siostry sercanki posługujące Janowi Pawłowi II. Licznie przybyli też mieszkańcy Wiecznego Miasta, a ci, którzy nie mogli zmieścić się w świątyni, obserwowali uroczystość na wielkich telebimach. Uczestnicy uroczystości nie kryli łez. W świątyni powiewały flagi watykańskie i polskie.
Kard. Camillo Ruini w homilii wieńczącej uroczyste rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II podziękował Polsce i Kościołowi krakowskiemu za dar, jakim była osoba zmarłego Papieża. Wyraził też wdzięczność Benedyktowi XVI za wyjątkowe w historii Kościoła pozwolenie na tak szybkie rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego.
Krótkim rozważaniem i odczytaniem życiorysu zmarłego Papieża Wikariusz Papieski dla diecezji Rzymu zakończył w Bazylice św. Jana na Lateranie pierwszą sesję procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II.
„Jako Włoch muszę wypowiedzieć ogromne i szczególne «dziękuję» Janowi Pawłowi II za miłość i troskę, jaką otaczał nie tylko Rzym, ale całą swoją «drugą ojczyznę», Włochy, i podziękować z głębi serca siostrzanemu Kościołowi Krakowskiemu oraz całej umiłowanej Polsce, w której Karol Wojtyła otrzymał życie, wiarę i swe podziwu godne bogactwo chrześcijańskie i ludzkie, aby stanowić dar dla Rzymu i świata całego” - powiedział kard. Camillo Ruini.
Kard. Ruini przypomniał, że 13 maja 2005 r., w uroczystość Matki Bożej Fatimskiej, Benedykt XVI w Bazylice Laterańskiej podczas swego pierwszego spotkania z duchowieństwem Rzymu ogłosił, że udzielił dyspensy od pięciu lat oczekiwania na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego po śmierci sługi Bożego Jana Pawła II (Karola Wojtyły). Dlatego proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny tegoż Sługi Bożego mógł rozpocząć się natychmiast.

(KAI)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stronie Śląskie. Niedzielna Eucharystia dla służb mundurowych

2024-10-01 09:02

[ TEMATY ]

Stronie Śląskie

ks. Grzegorz Góra

powódź w Polsce (2024)

Parafia Matki Bożej Królowej Polski i św. Maternusa w Stroniu Śląskim

Msza święta dla służb mundurowych

Msza święta dla służb mundurowych

W parafii Matki Bożej Królowej Polski i Świętego Maternusa odbyła się wyjątkowa Msza Święta, podczas której modlono się za strażaków, żołnierzy oraz wszystkie służby, które niosą pomoc mieszkańcom po tragicznej powodzi.

Spotkanie w kościele parafialnym stało się sposobnością, by wspólnie dziękować Bogu za siły do dalszej służby i zawierzyć swoje działania Bożej opiece. Liturgia miała miejsce miało miejsce w niedzielę 29 września br. Kościół wypełnił się zarówno mieszkańcami, jak i przedstawicielami służb, którzy w tym trudnym czasie ramię w ramię pracują, by usuwać skutki kataklizmu. - Cieszymy się, że udało się zorganizować takie spotkanie. Inicjatywa tej Mszy Świętej wyszła od samych strażaków i żołnierzy, co pokazuje, jak bardzo potrzebują duchowego wsparcia – napisał w mediach społecznościowych ks. Grzegorz Góra proboszcz parafii.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Na terenie diecezji sosnowieckiej zatrzymano dwóch kapłanów

2024-10-01 20:50

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

Diecezja Sosnowiecka

Kuria Diecezji Sosnowieckiej wydała komunikat.

1 października br. na terenie Diecezji Sosnowieckiej doszło do zatrzymań dwóch księży.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję