16 października 1978 r. Data, którą zna dobrze każdy z nas, nawet ten, kto w tamtym czasie jeszcze się nie narodził. Mówi się nawet o pokoleniu ludzi, którzy pojawili się na świecie później, a w pełni definiują się przez to, co tamten dzień zapoczątkował. Także oni traktują ów dzień jak największe święto. Dodajmy: najbardziej osobiste, bo związane z wielką miłością swego serca.
Minęło 27 lat od tamtego dnia, kiedy usłyszeliśmy pierwsze papieskie słowa i prośbę: „Nie zapominajcie o mnie w modlitwie”. Usłuchaliśmy jej i zgodnie ze złożonym ślubowaniem przez Prymasa Tysiąclecia trwaliśmy przy Papieżu, strzegliśmy go, nie opuszczaliśmy.
„Nie zapominajcie…”. Rzesze Polaków pamiętały. „Nie zapominajcie…”. Ta sama prośba powróciła do nich spotęgowana latami doświadczeń i cierpień w roku 1998, wypowiedziana w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tam Papież wołał: „Nie zapominajcie o mnie w modlitwie - za życia i po śmierci!”. Pamiętali nadal, aż przyszła zwiastowana śmierć. Znów rozkołysał się dzwon Zygmunta, tym razem z bólem, który poznało tyle naszych serc. Minęło pół roku, a wciąż brzmi on w naszych uszach…
Jest rok 2005. Znowu przewracamy październikowe kartki kalendarza. W 16. dniu miesiąca obchodzimy kolejny rocznicowy Dzień Papieski, pierwszy raz bez Papieża Polaka na ziemi. Za to z Janem Pawłem II błogosławiącym nam już nie z okna na Watykanie, ale z domu Ojca Niebieskiego. I słyszymy, jak stamtąd dochodzi nas to samo papieskie: „Nie zapominajcie!”.
Słyszymy, Ojcze Święty! Chcemy podjąć tę prośbę, podnieść ją z ziemi i posłać ku niebu wielką maryjną modlitwą. Modlitwa ta dobiega z wielu polskich serc, a najbardziej wyraźna jest ona w znaku maryjnych sanktuariów, które tworzą na naszych ziemiach wielką mapę ocalenia. Jest Jasna Góra z Czarną Madonną, jest Gietrzwałd ze swymi objawieniami, jest Stoczek ze śladami pozostawionymi przez więzionego Prymasa. Jest tyle innych miejsc - znanych i nieznanych ludziom, a bliskich Bogu i Jego Matce. Wśród nich wznosi się w tatrzańskich górach miejsce szczególnie bliskie i drogie Ojcu Świętemu - możemy wierzyć, że tak samo za życia jak i teraz po śmierci. Sanktuarium na Krzeptówkach - wotum za zatrzymanie go na progu śmierci w dniu zamachu 13 maja 1981 r. - tak bliskie Papieżowi, tak najbardziej papieskie z papieskich, pozostało mu wierne i po śmierci.
Jak miliony polskich serc. Jak miliony kolan wygniatających kamienie. Jak wytarte od „zdrowasiek” różańce stukające w bramy nieba w niezmiennej intencji: za umiłowanego Papieża.
Miłość bywa okrutnie weryfikowana przez czas. Jakże często ta wyznawana w najgorliwszych zapewnieniach, w uniesieniu i łzach, okazuje się podobna do pierwszych ziaren z Jezusowej przypowieści: rzucanych na drogę, ciskanych między ciernie, sianych na kamienie. Zegar ledwie przesunął swe wskazówki, a już nie ma miłości. Są własne, ważniejsze sprawy. Jest egoizm o wielu twarzach. Czas oddala od umiłowanej osoby.
Trwa w Polsce święta rywalizacja o pierwszeństwo w tej gorliwości. Wyciąga ręce Jasna Góra, wznosi okrzyki Kraków i niezłomna Warszawa. Gdzie się nie rozejrzeć, wszędzie klęczy pokolenie Jana Pawła II pogrążone w modlitwie. Szeleści oplecione różańcem sanktuarium fatimskie w Zakopanem.
„Nie zapominajcie o mnie”. Maryjna gromnica przez lata płonąca w ręku Ojca Świętego, teraz, po jego śmierci, trzymana jest w naszych rękach. O co się modlił ten wielki Polak? By zawsze być blisko Boga, by być Mu wiernym we wszystkim - przez Maryję. Dziś modlimy się o to samo: by został ogłoszony świętym.
Rozumieją to jego rodacy. Sanktuarium zakopiańskie wydrukowało pół miliona obrazków z modlitwą o beatyfikację sługi Bożego Jana Pawła II. W ciągu dwóch miesięcy ludzie zabrali je co do jednego, by modlić się o wyniesienie Papieża Polaka na ołtarze.
W Zakopanem w październikowym miesiącu najważniejsze są dwie daty: rocznica ostatniego objawienia w Fatimie i pierwszego dnia pontyfikatu Jana Pawła II.
W dniu 13 października uderzy ku niebu wielka modlitwa o beatyfikację. Ostatnie w tym roku fatimskie czuwanie trwać będzie od 14.30 do 24.00 - zawsze w jedności z Ojcem Świętym Janem Pawłem II.
Dzień 16 października ujrzy na Krzeptówkach procesję różańcową, po której zostanie odprawiona uroczysta Msza św. (godz. 10.00), koncelebrowana dla pielgrzymów. W godzinie Bożego Miłosierdzia (godz. 15.00) ulicami Zakopanego wyruszy tradycyjna różańcowa procesja - w pięknej oprawie góralskiej, ubogacona kapelą jasnogórską, pocztami sztandarowymi z wielu miejsc wiernych Papieżowi.
Pamiętajmy o nim w tych dniach. I rywalizujmy w gorliwej modlitwie. Takie jest prawo miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu