„Pościmy i modlimy się. Przede wszystkim módlmy się za ukraińską armię. Zachęcam każdego z was, abyście przynajmniej raz dziennie odmawiali "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo" za nasze dziewczęta i chłopców, którzy dziś umierają przelewając swoją krew za Ukrainę” – stwierdził zwierzchnik UKGK.
Abp Szewczuk zaznaczył, że choć jest to już dwudziesty dzień wojny, „Ukraina trwa! Ukraina wygrywa! Ukraina wierzy! Wierzy w Boga! Wierzy w swoją prawdę! Wierzy, że Bóg jest z nami. Bóg jest po stronie tych, którzy są ofiarami niesprawiedliwej agresji. Wierzymy, że sam Pan trwa w ciele naszego ludu".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zwierzchnik UKGK zauważył, że tej nocy miasta na Ukrainie znów płonęły, płonął Kijów. „Ludzie umierali. Rosyjskie bomby spadły na głowy cywilów, którzy próbowali odpocząć w spokoju” - powiedział.
Zaznaczył, że pomimo ryzyka dla każdego, kto pozostaje na Ukrainie, UKGK służy swoim obywatelom. Kościół jest ze swoim ludem. „Nasi księża na terenach okupowanych, w oblężonych miastach, wraz z naszym ludem przeżywają jego ból, trudności, cierpienie, ronią z nim łzy, modlą się z nim. Nasze parafie stały się ośrodkami służby społecznej, gdzie wiele osób może otrzymać schronienie i środki do życia” – powiedział abp Szewczuk.
Zwierzchnik UKGK wyznał i wskazał, jak goryczą przejmuje go widok, jak starsi ludzie przychodzą codziennie do parafii po kawałek chleba: dziadkowie, którym tak trudno jest w ich chorobach. "I myślę sobie, ilu z nich jest dziś opuszczonych, pozostawionych samym sobie w mieszkaniach najbardziej narażonych na rosyjskie bomby?" - dodał.
Zwierzchnik UKGK po raz kolejny zwrócił się do możnych tego świata: „Nie bądźcie zewnętrznymi obserwatorami bólu i smutku Ukrainy. Nie patrzcie w telewizji, jak giniemy, zróbcie coś! Zróbcie wszystko, co w waszej mocy, aby zatrzymać tę wojnę, która jest raną całej ludzkości”.