Szanowny Panie Prezydencie!
Na trzecim posiedzeniu Senatu RP w dniu 22 grudnia 2005 r. - 16 senatorów zwróciło się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z apelem o wstrzymanie dotacji finansowej w wysokości 250 tys. zł na działalność prywatnego teatru „Wierszalin” z Supraśla z uwagi na jego bluźnierczą twórczość uwłaczającą Bogu i Jego wyznawcom: obrządku prawosławnego i rzymskokatolickiego.
Minister Kultury, mając świadomość antychrześcijańskiego przesłania teatru, w odpowiedzi na oświadczenie stwierdził, że „ze względu na uznaną, także międzynarodową rangę dokonań, «Wierszalin» zasługuje na stałe dotowanie i tym samym stabilizację finansową, która umożliwi dalszy rozwój artystyczny tej instytucji (...) i kontynuację działalności edukacyjnej, na niwie której teatr posiada bogate doświadczenie i dorobek”.
Pragnę nadmienić, że teatr ten zyskał już dotację w wysokości 250 tys. zł z budżetu samorządu województwa podlaskiego za sprawą Marszałka i radnych SLD, przy czynnym sprzeciwie radnych LPR-u, PiS-u i PO.
Od 11 już lat teatr, żeby użyć słów Ministra Kultury, kontynuuje „działalność edukacyjną”, realizując zaplanowaną dekonstrukcję i destrukcję ewangelicznych wartości.
W tym też celu - zdaniem jednego ze współtwórców teatru, pana Słobodzianka - należy zlikwidować fałszywe pośrednictwo między ludźmi (tym, co świeckie) a Bogiem (tym, co uświęcone). Takim właśnie fałszywym pośrednikiem ma być Kościół wraz z martwym ceremoniałem Mszy. Żeby zlikwidować pośrednictwo Kościoła, współtwórca „Wierszalina” świadomie infekuje wymiar sakralny parodią, by, poprzez - jak oświadcza - ośmieszenie tradycyjnej wiary doprowadzić do nowej wiary, ale już wyzwolonej od fałszywych pośredników i anachronicznych doktryn.
W tym też celu w jednej ze scen Proroka Ilji aktorzy nalewają do liturgicznych kielichów wódkę i powtarzając słowa powiedziane przez Chrystusa: „jedzcie i pijcie” wypijają trunek, by po tym „przeistoczeniu” uprawiać nierząd i kojarzyć brak erekcji z brakiem zmartwychwstania oraz parodiować liturgiczne wezwanie do modlitwy, wplatając w modlitewną inwokację słowny rynsztok na przemian z imieniem Jezus.
Świeżo ustanowiony szef „Wierszalina” w jednej z ulotek promocyjnych, nawiązując do „anachronicznych doktryn”, stwierdza, że „katolicyzm wrasta w życie tej gromady, (czytaj: wiernych - J. S.) jako narzucony jej, a martwy kodeks przynależności do ludzkiego, dziejowego świata. Gmatwa się ona i ginie w tej obcej narzuconej sieci”.
Dlatego też w scenariuszach swych utworów chce przez ironię, ośmieszenie i bluźnierstwo uwolnić z tej sieci zniewolonych, omamionych wiarą ludzi. W utworze zatytułowanym Bóg Niżyński parodiuje modlitewne inwokacje z liturgii prawosławnej, a w utworze Święty Edyp, dokonuje trawestacji liturgicznego wezwania słowami „jak był brud na początku, teraz jest na wieki”, a w sceniczny akt kopulacji wplata słowa Chrystusa: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza”.
W kolejnym utworze zatytułowanym Ofiara Vilgefortis - eksponuje odsłonięte piersi kobiece na ukrzyżowanej na drzewie krzyża ludzkiej postaci. Krzyż będący dla chrześcijanina znakiem mocy Bożej zostaje ogołocony z przynależnego mu atrybutu Boskości, zostaje upodlony poprzez demonstrację transseksualnej dewiacji, która w kontekście ukrzyżowania zaczyna pełnić rolę religijnego substytutu.
Jak nietrudno zauważyć, pan Tomaszuk, szef „Wierszalina”, postawił sobie za cel deprecjację „anachronicznej doktryny” i „fałszywego pośrednika” - identyfikowanego z prawosławnym i rzymskokatolickim Kościołem bezpośrednio, a pośrednio z całym chrześcijaństwem.
Szanowny Panie Prezydencie!
Ojciec Święty Benedykt XVI, przyjmując Pana Prezydenta w dniu 26 stycznia 2006 r. na prywatnej audiencji, wyraził nadzieję, że Polska nie będzie należała do państw, które promują wartości wrogie chrześcijaństwu.
Ufam, że w kontekście papieskiego oczekiwania zajmie Pan Prezydent stosowne stanowisko i nie pozwoli, by nasz Rząd gratyfikował twórczość wrogą chrześcijaństwu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu