Jak podkreślił w homilii bp Zając, Eucharystia jest czystym pragnieniem Boga, żywą tęsknotą za Jego słowem, Jego świątynią. - Teraz wszyscy tego doświadczamy – mówił kustosz honorowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, wspominając ubiegłoroczny Wielki Czwartek, gdy wielu nie mogło uczestniczyć w liturgii z powodu pandemii koronawirusa. Przypomniał, że na Ukrainie trwa wojna i z tego powodu wielu ludzi nie może brać udziału we Mszy świętej. - Dlatego przywołujmy naszych braci i nasze siostry z Ukrainy do naszej wspólnoty Wieczernika – apelował.
Bp Zając przywołał scenę z Wieczernika, gdy Pan Jezus obmywał nogi uczniom i mówił do uczniów, aby również oni tak czynili. - A w ostatnich tygodniach Jezus widzi jak Polacy i Polki pochylają się nad potrzebującymi i obmywają dobrocią utrudzone nogi uciekinierów. Wlewają w rany ciała i ducha balsam konkretnej pomocy. Otwierają wieczerniki swoich domów dla tych, którzy stracili wszystko, co potrzebne do normalnego życia. Bowiem do wypełnienia testamentu Jezusa nie potrzeba wielkich bogactw. Do tego potrzebne jest serce, a serce rozdawać można zawsze. I to jest to obmycie nóg, które dzisiaj Pan Jezus dokonuje wobec nas – zaznaczył kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Zając mówił dalej, że Jezus w swoim szaleństwie miłości zostawił nam siebie pod postaciami chleba i wina. Przypomniał, że wraz z Eucharystią w Wieczerniku narodziło się kapłaństwo. I zwrócił się do kapłanów: - Narodziliśmy się podczas Ostatniej Wieczerzy. W Wieczerniku jest początek naszego kapłaństwa. Bp Zając zwrócił się także do zebranych w bazylice z prośbą o modlitwę za kapłanów.
Na koniec Mszy świętej Pan Jezus został przeniesiony w procesji do Ciemnicy w Kaplicy Klasztornej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.