Rycerzami św. Krzysztofa, którzy czuwają nad naszym bezpieczeństwem, są policjanci ze służby ruchu drogowego. Często się ich boimy, nie zawsze lubimy, a jednak w różnych sytuacjach potrzebujemy ich pomocy.
Codziennie, w trosce o nasze bezpieczeństwo, wyruszają na drogi policyjne patrole. Podejmują służbę, by zadbać o nasze powroty do domu. Kiedy trzeba, przypomną zasady ruchu, ostudzą pirackie zapędy, ostrzegą o zagrożeniach, a czasem - ukarzą winnych. Ktoś powiedział, że ksiądz i policjant to pokrewne zawody. Jeden dba o bezpieczeństwo naszych dusz, drugi - o bezpieczeństwo ciała. Wbrew pozorom, praca policjanta służby ruchu drogowego nie należy do łatwych i bezpiecznych, a opinia, że otrzymują prowizję od nałożonych mandatów, nie ma nic wspólnego z prawdą. Jedyną satysfakcją w ich pracy jest zapobieżenie nieszczęściu, usprawnienie ruchu, a czasem przyjazny uśmiech kierowcy. Od policjanta wymaga się dużej kultury osobistej, taktu, a jednocześnie zdecydowanego działania, perfekcyjnej znajomości zasad ruchu drogowego, szybkiej oceny sytuacji i interpretacji zdarzeń. Dziwi fakt, że kierowcy mimo świadomości, iż są obserwowani przez wideoradary i ruchome patrole policji - te w radiowozach i pojazdach nieoznakowanych - często niewiele sobie z tego robią. Nakładane mandaty karne nie zawsze skutkują, pewnym hamulcem stały się wprowadzone punkty karne i wynikające z tego konsekwencje. Podczas jednego patrolu nieoznakowanym samochodem na trasie DK-1, tylko w ciągu godziny, policjanci zarejestrowali na wideoradarze kilka znacznych przekroczeń dozwolonej prędkości w miejscach niebezpiecznych. Wśród zatrzymanych nie zabrakło także kobiet. Podróżując po kraju, często odnoszę wrażenie, że tylko opieka św. Krzysztofa zapobiegła nieszczęściu.
Do nagminnych „grzechów” popełnianych przez kierowców zaliczyć trzeba m.in.: używanie podczas jazdy telefonów komórkowych bez urządzenia nagłaśniającego (nagłe hamowanie i zmiana pasa jazdy podczas odbierania telefonu); omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych; rzadkie korzystanie z lusterka wstecznego (szczególnie przy zmianie pasa ruchu); wjazd na skrzyżowanie przy żółtym (a nawet czerwonym) świetle; niezapięte pasy bezpieczeństwa i przewożenie dzieci na przednich siedzeniach bez fotelików; parkowanie w miejscach niedozwolonych; nieprawidłowe włączanie się do ruchu; brawura i brak wyobraźni (szczególnie u młodych kierowców); niezachowywanie zasady ograniczonego zaufania; zbyt późne włączanie kierunkowskazów; niedokładna znajomość przepisów ruchu. Dużym zagrożeniem na drodze są też pijani i nieoświetleni rowerzyści, wbiegający na jezdnię piesi i dzieci bawiące się na drodze.
Sezon urlopowy w pełni, na drogach wzmożony ruch. Spragnieni wypoczynku pędzimy na turystyczne szlaki. Wyjeżdżając w podróż, poprośmy o opiekę swego Patrona, a jednocześnie zachowujmy się na drodze tak, aby po wakacjach spotkać się jeszcze wśród żywych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu