Niżankowice (pierw. Krasnopol) to osiedle typu miejskiego na Ukrainie, w obwodzie lwowskim, w rejonie starosamborskim, nad Wiarem. Historia pokazuje nam, że w drugiej połowie XVI wieku było Miasto królewskie na terenie starostwa przemyskiego.
Nas do Niżankowic przyprowadziła historia bardziej współczesna, związana z wydarzeniami z 2005 roku, kiedy to 5 stycznia, 17-letni kościelny, Włodzimierz Moroz, chciał zrobić porządki w świątyni. Po chwili, przerażony, wybiegł na zewnątrz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wezwał nas, żebyśmy potwierdziły, że cud się dzieje naprawdę - opowiadała nam 8 lat temu 85-letnia wówczas Helena Kapucjanowa.
Ludzie weszli do świątyni i zobaczyli, że... Matka Boża z Lourdes płacze. To znaczy z oczu stojącej przy ołtarzu bocznym figury wypływają łzy.
Figura płakała przez 40 dni bez przerwy. Potem zdarzenie powtarzało się, choć nieregularnie, 101 razy. Ostatni raz łzy popłynęły 9 września 2007 roku.
Próbki cieczy trafiły do krakowskiego instytutu ekspertyz sądowych. Wyniki badań nie dały jednoznacznej odpowiedzi, z czym mamy do czynienia. Ustalono tylko jedno - ciecz była słona.
Reklama
Innym niewytłumaczalnym zjawiskiem było nagłe pojawienie się światła we wnętrzu świątyni. Stało się to pewnej nocy, w czasie, kiedy w kościele nie było instalacji elektrycznej. Wśród ludzi, którzy zaobserwowali bijący blask z wnętrza kościoła, był również duchowny. Co podkreślają świadkowie - świątynia była wtedy zamknięta i nikt nie mógł w niej przebywać.
W Niżankowicach nie padły z ust Maryi żadne słowa. Tam były tylko łzy… Może Maryja uznała, że to, co miała powiedzieć swym dzieciom, już powiedziała. Teraz przyszła płacząca… W październiku 1917 roku kilkadziesiąt tysięcy osób było świadkami cudu Słońca w Fatimie. Ten cud w Niżankowicach został powtórzony przynajmniej trzykrotnie.
Płacząca figurka Matki Bożej, tajemnicze światła w kościele, cudowne uzdrowienia i tzw. cud słońca. Podobny do tego, jaki miał miejsce podczas objawień w Fatimie. To wszystko miało wydarzyć się w oddalonych o 12 km od Przemyśla i około 50 od Ustrzyk Dolnych Niżankowicach.
Dziś przed wejściem do świątyni stoi grota z figurą Matki Boskiej Fatimskiej. Na kamiennym ogrodzeniu - stacje drogi krzyżowej i mozaika przedstawiająca Jana Pawła II. Otoczenie kościoła uprzątnięte, wnętrze lśni. Zamiast słomy, stosów desek, starych dywanów i śmieci piękna posadzka, odnowione ołtarze i ściany.
Do sanktuarium w Niżankowicach pielgrzymują wierni z całej Polski, także wielu mieszkańców Bieszczad i wypoczywający tu turyści. Miejscowa świątynia bowiem znana jest jako Sanktuarium Matki Boskiej Opatrzności.
Niech Boża Opatrzność strzeże losów mieszkańców Ukrainy. Niech Najświętsza Maryja Panna wyprasza pokoju dniom naszym.
ks. Krzysztof Hawro