Syn Boży przyszedł na świat w ubóstwie. Nie miał ani armii, ani pieniędzy, ani żadnej ludzkiej władzy. Nie był ani sławnym mężem stanu, ani uwielbianym aktorem, ani podziwianym filozofem. Pojawił się na świecie jako ktoś zupełnie nowy, nieznany, świadomie prowincjonalny, odziany w jasność i promieniujący miłością. Pojawił się jako książę upragnionego przez ludzi pokoju. Jako dobry pasterz z owieczką na ramionach, który oddaje życie za owce swoje. Pojawił się jako jedyny w dziejach świata Zbawiciel, który jest dla każdego człowieka Drogą, Prawdą i Życiem. Pojawił się, by zapytać narody, czy chcą zacząć żyć inaczej niż dotychczas: bez nienawiści, przemocy, chciwości, zdrady i kłamstwa. I miliardy ludzi poszły za Nim, porwane Jego cudowną nauką, porwane na tysiąclecia.
Abp Stanisław Wielgus, fragment słowa pasterskiego do wiernych diecezji płockiej na Boże Narodzenie 2006 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu