Przeciw manipulowaniu pamięcią Polaków
W „Rzeczpospolitej” z 13 grudnia tekst Krzysztofa Gottesmana „Zło ledwie nazwane”, piętnujący długotrwałe zacieranie prawdy po 1989 r. o istocie stanu wojennego z grudnia 1981 r. Gottesman zapytuje: „Dlaczego, przekładając to na język konkretów, powstało tak niewiele książek i filmów o «Solidarności» i stanie wojennym? Głębokich, ukazujących prawdę o tamtych latach. Dlaczego mogło dojść do zniszczenia części esbeckich archiwów, dlaczego dopiero w 2000 r. powstał Instytut Pamięci Narodowej? Dlaczego tak późno weszła w życie, i tak bardzo łagodna, lustracja? Dlaczego w publicystyce często najwięcej do powiedzenia mieli ci, którzy stan wojenny wprowadzali? Na przykład «Gazeta Wyborcza» na jedną z rocznic stanu wojennego przygotowała wywiad z Jerzym Urbanem, osobą chyba najbardziej symboliczną dla całego zła stanu wojennego”.
Rumuni poszli dalej
Nawet Rumuni wyprzedzili nas w rozliczeniach ze zbrodniami komunistycznymi. Informuje o tym w „Dzienniku” z 19 grudnia Zbigniew Parafianowicz w tekście „Rumuni chcą prawdy”. Parafianowicz pisze o 600-stronicowym raporcie przygotowanym na zlecenie prezydenta Băsescu przez grupę rumuńskich historyków i intelektualistów. Według Parafianowicza, raport „w jednoznaczny sposób potępia komunizm, co więcej, z imienia i nazwiska wskazuje winnych zbrodni z przeszłości, a złowrogą bezpiekę Securitate określa mianem organizacji przestępczej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sukces polskiego weta
Reklama
Dominika Ćosić w tekście „Test dla Europy” („Wprost” z 17 grudnia) pisze: „Do Brukseli zaczyna docierać, że z Rosją nie można rozmawiać na kolanach”. Dotąd - według Ćosić - w UE dominowała wola kompromisu, „nieraz za wszelką cenę”. „I nagle - pisze Ćosić - za sprawą polskiego weta coraz więcej polityków w Brukseli i pozostałych stolicach zaczęło się zastanawiać nad granicami kompromisu”. Ćosić cytuje opinię wiceprzewodniczącego PE Jacka Saryusza-Wolskiego: „Na szczęście dla Polski sprawa naszego weta wplotła się w ciąg takich wydarzeń, jak zamordowanie Anny Politkowskiej, otrucie Aleksandra Litwinienki, brutalne sankcje wobec Gruzji, aroganckie zachowanie Putina na szczycie w Lahti i wreszcie ostatnie sankcje nałożone przez Rosję na Estonię, które rzucają nowe, niekorzystne światło na Rosję”.
Przeciw niemieckim roszczeniom
W prasie wiele głosów piętnujących oburzające roszczenia Pruskiego Powiernictwa wobec Polski. Piszą o tym m.in.: Anna Jezierska w tekście „Pruskie Powiernictwo skarży Polskę w Strasburgu” („Nasz Dziennik” z 16-17 grudnia), Mariusz Muszyński, Krzysztof Rak w tekście „Powiernictwo Pruskie zniszczyło kompromis” („Rzeczpospolita” z 19 grudnia), Władysław Bartoszewski w tekście pt. „Te roszczenia to wyjątkowa bezczelność” („Fakt” z 18 grudnia). Ze zjadliwą ironią ośmiesza pozwy Pruskiego Powiernictwa Maciej Rybiński w artykule „Krzyżacy też nas pozwą” („Dziennik” z 19 grudnia). Rybiński, sprowadzając sprawę do absurdu, pisze: „Odebranie Krzyżakom Malborka było sprzeczne z Konstytucją Niemiec”.
Likwidatorzy świąt Bożego Narodzenia
W „Gazecie Wyborczej” z 18 grudnia tekst Wojciecha Orlińskiego „Boże Narodzenie bez Jezusa”. Autor pisze o dość szczególnych próbach wyeliminowania symboli religijnych, podejmowanych przez część prasy w kilku krajach Europy Zachodniej. Niechęć do religijnych symboli Bożego Narodzenia tłumaczy się „troską o nieobrażanie niewierzących i innowierców” (!)
Zamordowani przez „nieznanych sprawców”
Reklama
W „Naszej Polsce” z 12 grudnia tekst Pawła Siergiejczyka „Kapelani «Solidarności»”. Autor przypomina m.in.: zamordowanych w tajemniczy sposób duchownych: ks. Stanisława Suchowolca, ks. Stefana Niedzielaka i ks. Sylwestra Zycha. Sprawców mordów nigdy nie odnaleziono (nie bardzo też ich szukano) i nie ukarano.
Oskar Lange - agentem sowieckim
Warto polecić lekturę tekstu badacza z IPN-u Sławomira Cenckiewicza: „Oskar Lange po stronie Sowietów” („Rzeczpospolita” z 16-17 grudnia). Autor przytacza rozliczne dowody na agenturalną działalność znanego ekonomisty Oskara Langego podczas jego pobytu w USA. Do współpracy z wywiadem sowieckim pozyskał Langego ojciec Dawida Warszawskiego Bolesław Gebert.
„Trybuna” znów nakłamała
W „Naszym Dzienniku” z 12 grudnia tekst prof. Bogusława Wolniewicza „Manipulacja «Trybuny»”. Autor obnaża kolejne kłamstwo postkomunistycznej „Trybuny”, wymierzone w Radio Maryja. Chodziło o jakieś głupie czy być może prowokatorskie zdania, zawarte w telefonie jednego ze słuchaczy, skierowanym do Radia Maryja podczas moich „Rozmów niedokończonych”. Słuchacz wystąpił z negatywnymi uogólnieniami antyżydowskimi. Stanowczo odciąłem się od tych uogólnień, co słyszały setki tysięcy słuchaczy. „Trybuna” mimo tego próbowała przypisać mi rzekomy brak reakcji na uogólnienia słuchacza. Wolniewicz obalił kłamstwa „Trybuny”, podkreślając, że w tym, co mówiłem, nie było żadnych bezpodstawnych uogólnień, „były zawsze wyraźne fakty i to fakty sprawdzalne”, uderzające w antypolskie kłamstwa Grossa.
Spory wokół Niesiołowskiego
Senator PO Stefan Niesiołowski od roku wyspecjalizował się w pełnych zajadłej nienawiści atakach na PiS (vide najnowszy jego tekst - „Bezmiar hipokryzji PiS”, „Życie Warszawy” z 11 grudnia). Zyskuje sobie za to coraz większy poklask u postkomunistów. Mocno chwalił go Leszek Miller, a ostatnio także Ryszard Kalisz. Ten ostatni powiedział o Niesiołowskim: „Życzę mu, by był taki, jaki jest. Otwarty w debacie politycznej, błyskotliwy w swoich sądach. Żeby spełniał się na wszystkich polach i żeby był szczęśliwy”.
Z zupełnie przeciwstawnymi ocenami Niesiołowskiego wystąpiono na łamach „Naszej Polski”, opierając się na udokumentowanych relacjach dziennikarki polskiej z Wielkiej Brytanii Elżbiety Królikowskiej-Avis. Była ona sądzona wraz z Niesiołowskim w procesie „Ruchu” w 1970 r., otrzymała od IPN status poszkodowanej i umożliwiono jej dostęp do akt procesu. Red. Królikowska, która świeżo wytoczyła Niesiołowskiemu proces o pomówienie, zarzuciła mu, że już pierwszego dnia po aresztowaniu zaczął składać zeznania przeciwko innym uczestnikom „Ruchu”, w tym przeciwko niej. Odsyłam w tym kontekście do tekstów Andrzeja Echolette’a: „Niesiołowski sypie «Ruch»” („Nasza Polska” z 5 grudnia) i „«Sypał», a teraz atakuje. Wkrótce wyrok w sprawie przeciwko Stefanowi Niesiołowskiemu” („Nasza Polska” z 19 grudnia).