Nie mielibyśmy prawa mówić, że przeżywamy po chrześcijańsku czas Wielkiego Postu, gdyby zabrakło nam chęci i czasu do rozpamiętywania tajemnic Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Służą temu liczne nabożeństwa, wyrosłe z pasyjnej pobożności ludowej, a wśród nich Droga Krzyżowa i „Gorzkie żale” oraz czytanie Pisma Świętego. Rzecz w tym, byśmy chcieli te praktyki na nowo odkryć i czynnie w nich uczestniczyć, a młodych zarazili głęboką i szczerą pobożnością pasyjną.
Rozważania pasyjne mają nam dopomagać w całokształcie wielkopostnego wysiłku przygotowania się do godnego uczestnictwa w obchodach tajemnicy paschalnej oraz do odnowy przymierza chrztu, na mocy którego człowiek został w tę tajemnicę włączony.
Via Crucis - Droga Krzyżowa
Reklama
Praktyka rozważania Drogi Krzyżowej, która nawiązuje do przejścia Jezusa z krzyżem ulicami Jerozolimy od pretorium Piłata na wzgórze Golgoty, powstała z potrzeby plastycznego unaocznienia tajemnic Męki Chrystusa. „Jest to nabożeństwo ludowe w najczystszej formie: równocześnie obraz i myśl, zewnętrzna postawa i wewnętrzne usposobienie, historyczna prawda i wytwór religijnej intuicji” (J. Kopeć).
Droga Krzyżowa powstała z pragnienia kroczenia śladami Chrystusa (chrystoformizacja); w tym nabożeństwie chodzi o zrozumienie jej sensu dla naszego zbawienia. Przy stacjach spotykamy Chrystusa, któremu mamy towarzyszyć. „To nabożeństwo nie może być tylko przyglądaniem się stacjom” - stwierdził S. Rodziński. To my mamy być Cyrenejczykami, Weronikami, może współczującymi niewiastami, może także prześladowcami? „Śmierć na krzyżu, będąca kulminacyjnym punktem Drogi Krzyżowej, budzi chrześcijańską nadzieję, że między ofiarą krzyża a historią ludzkości znajduje się głęboka relacja zbawcza” (J. Popławski).
Na szczęście nawet młodzi ludzie, odprawiając Via Crucis (zwłaszcza wspólnotowo) mają świadomość, że nie mogą pozostawać biernymi widzami podczas tego misterium i przeczuwają związek swego codziennego życia z tajemnicą krzyża. „Rozważania Drogi Krzyżowej są zaproszeniem do spotkania z samym sobą, własną samotnością i cierpieniem, z ludźmi, a przede wszystkim z Chrystusem, który na swej najtrudniejszej Drodze obdarza nas miłością w najpełniejszym wymiarze. (...) Jezus z jednej strony nadał sens temu, co po ludzku absurdalne, z drugiej - stale ubogaca człowieka darami wiary, aby i on przyjął tajemnicę cierpienia i śmierci, miłości mimo bólu, aby odkrył sens tego, co może mu się wydawać sensu pozbawione” (A. Iwanowska).
Każda ze stacji zdaje się wołać: Przypatrz się duszo, jak cię Bóg miłuje, jaki jesteś dla Boga ważny! Na taką miłość człowiek reaguje tym mocniej, im bardziej jest znękany, samotny i grzeszny. Idąc za ukrzyżowanym Mistrzem i Panem, człowiek dostrzega związek Jego śmierci z własnym grzechem, a to prowadzi do serdecznego żalu i chęci zmiany życia. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej to bardzo skuteczny i radykalny rachunek sumienia, prowadzący do sakramentu pokuty; wtedy rozmodlone serce jest w stanie odczytać głos Boga i spieszy, by pełnić Jego wolę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Droga Krzyżowa na ulicach miast i wsi
Pobożność ludowa wyraża się często w miejscach, które nie są kościołami; ludzie czują potrzebę zamanifestowania publicznie własnej wiary, ale też podejmują trud wyjścia na place czy ulice w duchu pokuty. Nierzadko takie nabożeństwo kończy się ustawieniem i poświęceniem krzyża na przygotowanym uprzednio miejscu i połączone jest z uroczystym wyznaniem wiary, poświęceniem osobistych krzyży, adoracją krzyża czy Eucharystią.
„Chcemy omodlić zwyczajne ścieżki naszego życia, ulice naszego miasta. W centrum uwagi znajdują się tylko Krzyż, ogień i słowo. Podobnie było tam, w Jerozolimie: Był ogień Miłości, Krzyż i… cisza. My pozwolimy sobie jeszcze na słowo, które pomaga nam się modlić” - stwierdza ks. M. Maliński.
O tym, że tego rodzaju forma pobożności pasyjnej jest bliska współczesnym, także młodym ludziom, świadczy nie tylko liczba uczestników, idących za krzyżem ulicami miast czy wsi, ale i ich wypowiedzi:
„Rynek widziany przeze mnie, kiedy szłam, rozważając Mękę Chrystusa, miał całkiem inny klimat niż zazwyczaj” (studentka Wydz. Architektury). „Nigdy wcześniej nie brałem udziału w takiej Drodze Krzyżowej. Poszedłem trochę z ciekawości. Ale dopiero kiedy wziąłem krzyż, dotarło do mnie, po co naprawdę tu przyszedłem. Droga Krzyżowa stała się dla mnie czymś namacalnym, rzeczywistym. Przeszłym i współczesnym” (M. Oleksy, wokalista zespołu 40i30/70).
Gorzkie żale
Wielkie znaczenie dla życia religijnego i rozwijania pobożności pasyjnej w Polsce mają również nabożeństwa Gorzkich Żali, odprawianych zasadniczo w popołudniowych godzinach niedziel Wielkiego Postu. Te żałosne lamentacje, ułożone w naszym języku ojczystym, polegają na kontemplacji Męki Pana Jezusa, stanowiąc jednocześnie przejmujący dialog ludu z bolejącą Maryją.
Na układ takiego nabożeństwa (związanego z adoracją Najświętszego Sakramentu, a czasem nawet łączonego z Drogą Krzyżową) składają się: śpiew Gorzkich Żali (na ogół jedna z trzech części w każdą niedzielę Wielkiego Postu), kazanie pasyjne, suplikacje, błogosławieństwo sakramentalne i uczczenie relikwii Krzyża Świętego.
Podobnie jak Droga Krzyżowa, także i Gorzkie Żale dają wiernym możliwość uzyskania odpustów, czyli Bożej amnestii, która z pewnością jest wciąż potrzebna nam, grzesznikom.
Obecnie istnieje możliwość korzystania z pięknych nagrań nabożeństwa Gorzkich Żali, co w klimacie Kościoła domowego może bardzo wspomagać osobiste spotkania z cierpiącym Panem. Trzeba podziękować także katolickim rozgłośniom radiowym, które - zwłaszcza ludziom chorym, starszym czy niepełnosprawnym - umożliwiają przeżywanie tego misterium w tych miejscach, w których przyszło im żyć i cierpieć.
Czytanie opisów Męki Pańskiej
„Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa” (św. Hieronim). Tak więc znakiem postawy prawdziwego nawrócenia będzie na pewno powrót do systematycznej i osobistej lektury Biblii, w czym - przyznajmy szczerze - nie jesteśmy mocni. W książce „Krąg biblijny” R. Brandstaetter napisał następujące słowa o potrzebie znajomości Pisma Świętego:
„Popatrzmy prawdzie w oczy. Wielu ludziom Pismo Święte wydaje się być niepotrzebne do życia i wiary. Wierzą w Chrystusa, nie wiedząc, kim On jest. Ich wiedza o Bogu-Człowieku składa się z kilku prawd katechizmowych i z luźnych, nie powiązanych z sobą opowiadań ewangelicznych. Można zaryzykować twierdzenie, że szerokie rzesze katolików wierzą w Chrystusa, nie znając Pisma Świętego. (...) Codzienna lektura Ewangelii zmusza nas do konfrontacji naszego życia z nauką Chrystusa. Niechęć człowieka do codziennego czytania Pisma Świętego jest najczęściej owocem lenistwa, biorącego swój początek w uczuciu trwogi przed konfrontacją z prawdą Boga”.
Czas Wielkiego Postu powinien nas zmobilizować do sięgnięcia po Biblię, a zwłaszcza do wczytywania się przede wszystkim w opis Męki Pańskiej - choćby we wszystkie piątki tego okresu. Najlepiej, gdyby tę praktykę udało się w rodzinach podjąć wspólnie, wpisując głośne czytanie w samo centrum modlitwy.