W województwie legnickim największy strajk wybuchł w zakładach „Elpo”, w jego oddziałach w Legnicy i Lubinie, w legnickiej „Milanie” i w kopalni „Polkowice”.
„Elpo” w oddziałach w Legnicy i Lubinie zatrudniało wtedy 2,3 tys. pracowników - do pracy nie przystąpiło około 1,2 tys. osób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Strajk odbywał się bez większych incydentów, protestowano przeciw podwyżce, dyrekcji, instancjom partyjnym. Rozmowy podejmowane przez dyrekcję i przedstawicieli PZPR nie przyniosły większych rezultatów.
W oddziale lubińskim przerwano pracę jedynie na dwie godziny. Podobnie krótka przerwa nastąpiła w legnickiej „Milanie”, gdzie na drugiej zmianie nie pracowała cała załoga (około 2 tys. osób). Do pracy przystąpiono po rozmowie z dyrekcją.
Do strajku doszło również w kopalni „Polkowice”, gdzie po usłyszeniu informacji o podwyżkach, górnicy pierwszej zmiany nie podjęli pracy, pozostając pod ziemią. Na powierzchni zorganizowano wiec z udziałem dyrekcji i PZPR, gdzie po długiej i burzliwej dyskusji druga zmiana podjęła decyzję o przystąpieniu do strajku.
Mimo dość spokojnego przebiegu akcji strajkowej, wobec najbardziej aktywnych jego uczestników zastosowano kary w postaci natychmiastowego zwolnienia z pracy. Do końca czerwca 1976 r. zwolnionych zostało: 32 w „Elpo” i 12 w Polkowicach. Były też wnioski o ukaranie niektórych pracowników, kierowane do Kolegiów ds. Wykroczeń.
Podczas podjętej dyskusji, przywołując m.in. znane uczestnikom spotkania osoby, wnioskowano o stworzenie możliwości kontaktu z nimi i zapisu ich biogramów na ten temat.
Następne spotkanie zostało zapowiedziane przez Prezesa Kapituły Stanisława Andrzeja Potycza, po wakacjach, 8 września, z Przemysławem Cieślikiem, prokuratorem IPN – z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu, który powróci do tematu „Zbrodni Lubińskiej 1982”.