Hipermarkety w Polsce nie cieszą się dobrą opinią. Społeczeństwo podzieliło się na zwolenników i przeciwników wielkich centrów handlowych. Choć w rzeczywistości większość z nas często robi tam zakupy, to czasami nie wypada się do tego przyznawać. Do takiego stanu rzeczy zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ot, polska mentalność.
W lokalnej gazecie, w rubryce "Od czytelników" przeczytałam propozycję mieszkańca Żagania, aby "w dużych sklepach, bankach itp. ustawić specjalne skarbonki z przeznaczeniem zebranych pieniędzy np. dla ludzi ubogich. Nawet grosze - pisał czytelnik - utworzyć mogą sumy, które wesprą potrzebujących". Pomysł doskonały i, jak się okazuje, w niektórych miejscach z powodzeniem wykorzystywany. W zielonogórskich centrach handlowych już od ponad dwóch lat znajdują się skarbonki, na których podana jest nazwa akcji i logo organizatorów, a które za zgodą kierownictwa sklepów umieścił Parafialny Zespół Caritas działający przy parafii pw. św. Alberta Chmielowskiego.
Akcja o nazwie "Grosz serca" zainicjowana została dwa lata temu przed świętami Wielkiej Nocy, kiedy to zbierano ofiary dla osób potrzebujących wsparcia. Zapoczątkowana w jednym centrum handlowym, obecnie prowadzona jest w trzech sklepach. Puszki opatrzone znakiem akcji przymocowane są do niektórych kas. W jednych zauważyć można różnej wartości monety i banknoty, czasem bony do realizacji w sklepie w późniejszym terminie, w innych znaleźć można... reklamówki towarów czy paragony. Analizując zawartość tych skrzynek, łatwo można ocenić stosunek klientów sklepów do samej akcji i ludzi potrzebujących. Niektórzy za każdym razem wrzucają parę groszy, podkreślając swoją solidarność z potrzebującymi, inni nawet nie zauważają tych puszek, a jeszcze - najprościej mówiąc - robią tam śmietnik. Na szczęście tych ostatnich nie ma zbyt wielu i jak podkreśla Zofia Bielicz - prezes PZC przy parafii pw. św. Alberta. - W naszych skarbonkach znajdujemy często przysłowiowe wdowie grosze, które razem zebrane tworzą kwotę, pozwalającą pomóc wielu ubogim rodzinom.
Pomysł współpracy organizacji charytatywnych z hipermarketami zapożyczony został z Niemiec, gdzie już od dawna w niektórych centrach handlowych zbierane są w ten sposób datki dla najuboższych. Po rozmowach z kierownictwem hipermarketów i akceptacji tej propozycji, z powodzeniem akcja ta zaistniała również w Zielonej Górze.
Stając przy kasie z pełnym koszem zakupów, pomyślmy czasem o tych, których życie doświadczyło ubóstwem. Dla jednych parę groszy to tylko reszta, dla innych to może być wszystko.
Pomóż w rozwoju naszego portalu