Beata Rusiecka, psychoterapeutka:
Pojednanie kobiety z samą sobą po aborcji jest długim procesem, który niekiedy trwa całe życie. Najpierw trzeba poznać przyczynę. Jak doszło do aborcji? Jaka była przeszłość tej kobiety? Przez jakie zranienia emocjonalne przeszła?
Może się to wiązać z przeżywaniem rozpaczy i konfrontacją z poczuciem winy, także z oszacowaniem jej. Nigdy bowiem nie jest tak, że wina kobiety wynosi sto procent. Wreszcie następuje przyjęcie abortowanych dzieci, pożegnanie ich, kontynuowanie okresu żałoby, symboliczny pogrzeb dziecka itd.
I dopiero po przyjęciu dziecka i przeżyciu okresu żałoby możliwe jest pojednanie z Bogiem. Jest ono konieczne, gdyż w czasie aborcji ma miejsce zwątpienie w Boga. Bóg zaczął jawić się jako zły, wrogi, niechciany.
Ale najtrudniejszy jest pierwszy etap, gdy kobieta sięga w głąb swoich przeżyć, motywacji, zranień. Jest to jednak jednocześnie etap najważniejszy, który warunkuje wszystkie następne i który ostatecznie prowadzi do pojednania z sobą.
(mk)
Pomóż w rozwoju naszego portalu