Reklama

Nowa święta w Kościele?

Jeszcze za życia uratowała wielu kapłanów: od porzucenia sutanny, uwikłania w nałogi, a nawet samobójstwa. Wpadała w ekstazy, miała wizje i objawienia. Miała też stygmaty

Niedziela Ogólnopolska 15/2008, str. 22-23

Wanda Boniszewska
Archiwum zgromadzenia

Wanda Boniszewska <br>Archiwum zgromadzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po emisji „Stygmatyczki” w Teatrze Telewizji na nowo ożyło zainteresowanie s. Wandą Boniszewską. Do zgromadzenia, w którym żyła ta niezwykła zakonnica, rozdzwoniły się telefony z prośbą o modlitwę za jej wstawiennictwem. Coraz więcej ludzi modli się też przy jej grobie. Czy będzie nowa święta w Kościele?

„Stygmatyczka” na ekranie

Po raz pierwszy „szum” wokół s. Wandy zaczął się tuż po jej śmierci, w roku 2003. - Teraz, po emisji „Stygmatyczki” w TVP, na nowo ożyło zainteresowanie tą postacią - twierdzi s. Jolanta Radzik, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, do którego należała s. Boniszewska.
Spektakl objął wprawdzie jedynie wycinek życia s. Wandy: lata 1950-1956, kiedy przebywała w sowieckich więzieniach, jednak doskonale została oddana istota jej misji i powołania. I ludzie to wyczuli.
- Myślę, że postawa tej zakonnicy może skłonić do refleksji współczesnego człowieka, że będzie on w stanie odnaleźć dzięki niej jakąś głębię - mówi „Niedzieli” Grzegorz Łoszewski, autor scenariusza. Do zajęcia się tym tematem zachęciło go nie tyle posiadanie przez siostrę stygmatów, co niezwykła, heroiczna sylwetka siostry i jej stosunek do innych ludzi.
„Stygmatyczkę” obejrzało aż półtora miliona widzów! Ale na tym nie koniec. Spektakl ma być teraz kilka razy emitowany w Telewizji Polonia, a być może zostanie też przeniesiony na scenę teatralną.
Już następnego dnia po spektaklu w księgarniach całej Polski ludzie zaczęli się dopytywać o wydaną pięć lat temu książkę o s. Wandzie pt. „Ukryta stygmatyczka”. Jak sprawdziliśmy, nakład został jednak wyczerpany. Być może będzie dodruk.
Co najważniejsze - do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów zaczęły napływać listy i maile z prośbą o modlitwę za wstawiennictwem s. Wandy. A także podziękowania za wysłuchanie próśb.

Otwarte rany na ciele

„Dziękuję, że mój syn nie porzucił kapłaństwa” - napisała w liście jedna z matek, która prosiła s. Wandę, by pomogła jej synowi wytrwać w powołaniu.
- Coraz więcej kapłanów, a także ich rodzin, prosi również o modlitwę - mówi s. Jolanta Radzik, przełożona generalna Sióstr od Aniołów.
I nic dziwnego, bo modlitwa i cierpienie w intencji kapłanów stanowiły główną misję s. Wandy Boniszewskiej. „Dziecko moje, ja konam i konać będę, aż kapłan wróci z drogi błądzącej. Staniesz się narzędziem Bożym dla korzyści innych” - takie słowa w roku 1936 wypowiedział do niej Chrystus.
Jeszcze za życia uratowała wielu kapłanów: od porzucenia sutanny, uwikłania w nałogi, a nawet samobójstwa - bo i takie przypadki się zdarzały. Wpadała w ekstazy, miała wiele wizji i objawień. W końcu spowiednik polecił jej spisać, co usłyszała od Jezusa. W jej „Pamiętniku” czytamy: „Mniej zakony robią mi przyjemności niźli świat. Zatykają uszy na mój głos. Nie pamiętają o mnie. Nie jest moją rozkoszą w nich mieszkać”. W innym miejscu: „Cierpienia przychodzą na mnie za niewierności powołanych do służby Bożej, kapłanów, zakonników i zakonnic, i dawanie przez nich zgorszenia innym”.
Pan Jezus mówił jej też o wielkiej roli i godności kapłanów, o nadzwyczajnej gotowości do okazania im miłosierdzia i przebaczenia win.
Cierpienia s. Boniszewskiej za kapłanów i zakony zaczęły się w roku 1934, w Wielki Czwartek. Ale wtedy jeszcze nie były stałe. Dopiero od 1935 r. cierpiała regularnie, na jej ciele bowiem pojawiły się stygmaty. W miejscach ran Chrystusa miała otwarte rany. Z jej ciała płynął krwawy pot, a z oczu krwawe łzy. Miała sińce i ślady biczowania, a z jej lewego i prawego boku sączyła się krew.
- Do momentu jej śmierci prawie nikt nie wiedział, że w bezhabitowym Zgromadzeniu Sióstr od Aniołów w Konstancinie żyje zakonnica doświadczająca niezwykłych przeżyć. Nie chciała, by za jej życia to ujawniać - opowiada s. Maria Cichoń, wikaria generalna.
- Żyła cicho, ale wniosła wielki wkład w życie duchowe Kościoła, podejmując modlitwy za kapłanów i zakony - wyjaśnia o. dr Gabriel Bartoszewski, promotor sprawiedliwości wielu procesów beatyfikacyjnych. Zaznacza jednak, że w tej chwili nie jest jeszcze możliwe rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, potrzebny jest bowiem kult, potwierdzony cud i utrwalona sława świętości.
Być może nadejdzie czas, że zakonnica ta powiększy grono świętych Kościoła.

Prośby o modlitwę za wstawiennictwem s. Wandy oraz podziękowania za otrzymane łaski można kierować do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, ul. Broniewskiego 28/30, 05-510 Konstancin-Jeziorna, siostryodaniolow@wp.pl.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: O godz. 20 obrzęd stwierdzenia śmierci papieża i złożenia ciała do trumny

2025-04-21 13:13

[ TEMATY ]

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Grzegorz Gałązka

W poniedziałek o godz. 20 rozpocznie się w Watykanie obrzęd stwierdzenia śmierci papieża Franciszka i złożenia jego ciała do trumny - poinformował w poniedziałek Watykan. Papież zmarł o godz. 7.35 rano.

W wydanym komunikacie Watykan ogłosił, że obrzędowi będzie przewodniczyć Kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego kardynał Kevin Joseph Farrell.
CZYTAJ DALEJ

Daremna byłaby nasza wiara, jeśliby Chrystus nie zmartwychwstał

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 28, 8-15.

Poniedziałek, 21 kwietnia. Poniedziałek w oktawie Wielkanocy
CZYTAJ DALEJ

Bliskość, która budowała – bp Adam Bałabuch o spotkaniach z papieżem Franciszkiem

2025-04-21 23:13

[ TEMATY ]

papież Franciszek

bp Adam Bałabuch

śmierć Franciszka

Archiwum Vatican Media

Bp Adam Bałabuch podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

Bp Adam Bałabuch podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

Ojciec Święty Franciszek przez dwanaście lat przewodził Ludowi Bożemu jako Pasterz prostoty, czułości i duchowej głębi. Jego pontyfikat to czas licznych reform, modlitewnych gestów, troski o peryferie Kościoła i wezwania do braterstwa. Z tej okazji o osobistą refleksję poprosiliśmy bp. Adama Bałabucha, biskupa pomocniczego diecezji świdnickiej.

W rozmowie z redakcją bp Bałabuch wspomina przede wszystkim osobiste spotkania z papieżem Franciszkiem, zwłaszcza te, które odbyły się w ramach wizyt ad limina Apostolorum.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję