Reklama

Na maryjnym szlaku (118)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wędrując po polskich sanktuariach często spotykamy zamknięte świątynie. Ma to miejsce najczęściej na bocznych szlakach, w sanktuariach nieco ostatnio zapomnianych lub tam, gdzie jeden kapłan pełni wszystkie obowiązki duszpasterskie. Kościół otwarty narażony jest w dzisiejszych czasach, niestety, na niebezpieczeństwo ze strony wandali i złodziei. Czytamy często o włamaniach, podpaleniach, a i kustosze opowiadają historie, które w katolickim kraju nie powinny mieć miejsca.
Jednak prawdziwy pielgrzym zawsze trafi do człowieka z kluczem (ksiądz lub świecki) i będzie mógł zwiedzić sanktuarium, a przede wszystkim pomodlić się przed obrazem czy figurą Matki Bożej. Ja zawsze spotykałem się z życzliwym przyjęciem, a tam, gdzie należy, grano nawet fanfary i odsłaniano obraz. Kto cierpliwie puka, tam otworzą.
Ciche i piękne dwa sanktuaria - między Radomiem a Warszawą. W Błotnicy (20 km za Radomiem) w ołtarzu głównym cześć odbiera Matka Pocieszenia Pani Ziemi Radomskiej. Wizerunek pochodzi z XVI w. i przypomina Madonnę Piekarską. Według legendy słynny obraz wydobyty został z ziemi podczas orki we wsi Ryki. Znalezienie obrazu podczas pracy na roli to częsty motyw dotyczący polskich wizerunków. Już Jan Łaski, prymas Polski napisał w protokóle powizytacyjnym parafii w 1511 r., że "kościół drewniany jest tu bardzo stary i słynie cudownym obrazem Najświętszej Maryi Panny i odpustami w Jej uroczystości". Z błotnickim sanktuarium byli szczególnie związani bracia biskupi Andrzej i Józef Załuscy. Ten drugi znany jest jako współtwórca pierwszej biblioteki w Warszawie. Jego to właśnie dotyczyło cudowne uzdrowienie za wstawiennictwem Matki Bożej Błotnickiej. Losy biskupa Załuskiego były bardzo dramatyczne. W czasie trwania sejmu w Warszawie w 1767 r. został porwany przez ambasadora Katarzyny II i wywieziony wraz z trzema innymi posłami w głąb Rosji.
Wielu ludzi, a nawet cała wioska zawdzięcza uratowanie swego istnienia Matce Bożej Pocieszenia. W 1941 r. władze hitlerowskie postanowiły zniszczyć Błotnicę i na tym terenie urządzić poligon wojskowy. Żadne prośby ani apele nie skutkowały. Proboszcz bez żadnej już zresztą nadziei, wysłał pocztą list do Generalnego Gubernatora Hansa Franka w Krakowie. W dniu, w którym miano dokonać zburzenia kościoła, gdy zdejmowano obraz Matki Bożej, by przenieść go do kościoła w sąsiedniej miejscowości, oficer niemiecki przyniósł decyzję odwołującą poprzednie rozkazy.
Koronacji Matki Bożej Błotnickiej dokonał kardynał Karol Wojtyła w 1977 r., po słynnych już "wypadkach radomskich", które boleśnie znaczyły historię Polski Ludowej. Wtedy powiedział: "Chyba szczególnie potrzebna jest ta koronacja Matki Bożej Pocieszenia na tym miejscu, na tej ziemi radomskiej, która jak wszyscy dobrze wiemy, była w ostatnim roku ziemią szczególnego smutku... Trzeba narodowi nadziei i radości życia, podniesionych głów, a nie spuszczonych do ziemi".
Dobry, łagodny wzrok Błotnickiej Pani i dziś napełnia nas spokojem i nadzieją.
Bliżej Warszawy, niedaleko Grójca na kopcu usypanym w podzięce Bogu za zwycięstwo jednego z książąt mazowieckich w średniowieczu, w Lewiczynie, stoi prawdziwa perła, zabytek klasy zero, drewniany kościół św. Wojciecha i św. Marcina z barokowym wystrojem i słynącym łaskami wizerunkiem Matki Bożej, zwanej Pocieszycielką Strapionych. Jest to Matka Boża Pocieszycielka, gdyż przez palce lewej ręki ma przewiniętą białą chusteczkę, którą gotowa jest ocierać każdą łzę. Wielkim czcicielem Matki Bożej Lewiczyńskiej był król Zygmunt III Waza, który ofiarował jedną z dwóch wykonanych przez siebie monstrancji. Drugą przekazał do Częstochowy. Lewiczyńską świątynię często odwiedzali polscy królowie.
Niektórzy twierdzą, że lewiczyński obraz został namalowany tą samą ręką co częstochowski (św. Łukasz?), też na desce z drzewa cedrowego. Takich obrazów jest na świecie podobno co najwyżej dziesięć.
Tragedia powstania styczniowego 1863 r. przerwała świetność Lewiczyna. Ówczesnego proboszcza zesłano na Syberię na 25 lat katorgi. Wszystkie bractwa przy kościele zlikwidowano i nawet główny szlak drogowy, łączący Kraków z Warszawą przesunięto o kilka kilometrów. Mimo to wierny lud nawiedzał Matkę Bożą w Lewiczynie i modlił się do Niej.
Czytałem o cudownym wydarzeniu, które miało miejsce 5 lat temu. Jeden z ministrantów został straszliwie poparzony na całym ciele wrzącym smarem. Lekarze nie dawali szans na przeżycie. Chłopiec powiedział wówczas rodzicom: "Wy nie płaczcie, wy się módlcie". Po dwóch miesiącach Adrian znowu służył do Mszy św. Nie przechodził żadnej operacji, a tylko na lewym przedramieniu pozostał ślad oparzenia.
Naprawdę wiele łask możemy wyprosić w naszych pięknych polskich sanktuariach. Korzystajmy z takiej możliwości. W Lewiczynie, na jednym z obrazów możemy przeczytać: "Lekkie czynię przeciwności, bo ten naród mam w miłości".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, daj mi serce wrażliwe do słuchania i ręce gotowe do pomagania!

2024-07-04 14:59

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Ewangelia zaprasza każdego, kto jej słucha i kto idzie za Jezusem, do bycia prorokiem, który głosi słowa nie z tego świata, a więc słowa nadziei i ufności, słowa miłości i odwagi.

Ewangelia (Mk 6, 1-6)

CZYTAJ DALEJ

Pierwsze liturgiczne wspomnienie bł. Rodziny Ulmów

2024-07-06 20:34

[ TEMATY ]

błogosławiona rodzina Ulmów

Karol Porwich/Niedziela

7 lipca po raz pierwszy obchodzimy wspomnienie liturgiczne bł. Rodziny Ulmów. W Markowej - miejscu ich urodzenia i męczeńskiej śmieci - uroczyste obchody związane z tym wydarzeniem rozpoczęły się już wcześniej. W niedzielę Rodzina Ulmów zostanie też ogłoszona patronami województwa podkarpackiego.

Główna Msza św. pod przewodnictwem abpa Adama Szala zostanie odprawiona 7 lipca o godz. 15.00. W jej trakcie bł. Rodzina Ulmów zostanie ogłoszona patronami województwa podkarpackiego. Liturgia połączona będzie też z pielgrzymką sołtysów z Podkarpacia.

CZYTAJ DALEJ

Przedostatni dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego

2024-07-06 22:43

Br. Kacper Grabowski CSsR

    W pierwszą sobotę miesiąca do sanktuarium na Lipowym Wzgórzu przybyło wiele pielgrzymek. Wśród zaproszonych gości był m.in. abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski.

    Tradycyjnie dzień rozpoczął się o godz. 6:00 odsłonięciem Cudownego Obrazu i Mszą świętą sprawowaną w bazylice. Z kolei Eucharystię o 7:00 celebrowano już na dziedzińcu wokół ołtarza polowego. Przewodniczył jej o. Jacek Dembek CSsR, misjonarz pracujący w Tuchowie. Następnie o godzinie 9:00 została złożona kolejna Najświętsza Ofiara, której przewodniczył ks. kan. Maciej Ścibór, proboszcz i kustosz sanktuarium maryjnego w Lubomierzu. Ta celebracja zgromadziła przede wszystkim pielgrzymkę uczestników Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej na Jasną Górę, pielgrzymów idących szlakiem św. Jakuba, pątników zdążających do wszelkich sanktuariów maryjnych, uczestników Ekstremalnej Drogi Krzyżowej oraz rowerzystów. W swoim kazaniu ksiądz kanonik wyjaśnił znaczenie słowa „pielgrzymka”, pytając zebranych o intencje, z którymi dziś przybyli.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję