Wraca temat selektywnej aborcji w Indiach. W ostatnich 20. latach w tym kraju zabito przed urodzeniem ok. 10 mln dziewczynek. W wielu stanach doprowadziło to do zaburzenia równowagi płci. Specjalny raport na ten temat opracowała brytyjska organizacja charytatywna ActionAid, a upubliczniło BBC.
W jednym z rejonów indyjskiego stanu Pendżab na 1000 chłopców przypada tylko 300 dziewczynek. Tu równowaga została naruszona najbardziej. Naturalne proporcje to 950 dziewcząt na 1000 chłopców.
Barbarzyńskich zwyczajów nie udało się wyplenić, mimo że od 1994 r. obowiązuje prawo zakazujące selektywnej aborcji. Mogłoby się wydawać, że ta praktyka jest domeną zacofanych i mniej wykształconych regionów wiejskich. Nic bardziej mylnego. Większe zachwianie proporcji między liczbą urodzin dziewczynek i chłopców notuje się w regionach miejskich, gdzie ludzie są bogatsi i stać ich na badania ultrasonografem, który we wczesnym stadium pozwala określić płeć dziecka. Wykonane tym urządzeniem badania bardzo często są równoznaczne z wyrokiem śmierci wydanym na nienarodzoną dziewczynkę.
Zachwianie proporcji płci grozi poważnymi negatywnymi skutkami dla całego olbrzymiego społeczeństwa hinduskiego.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu