Na każdego z nas przyjdzie taka jesień, kiedy jak te liście upadniemy w ramiona Boga.
Taką myśl wyraził w swojej homilii ks. Marcin Wilk podczas Mszy świętej sprawowanej w drugą rocznicę śmierci ks. prał. Tadeusz Białego. Eucharystii przewodniczył kolega kursowy i przyjaciel księdza Tadeusz ks. abp Adam Szal.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Katedrę wypełnili wszyscy ci, którzy spotkali się z ks. Tadeuszem, ale i ci, którzy skorzystali z jego posługi.
Szczególna to była śmierć, niespodziewana. Zaupełnie inna niż ta o której napisał ks. Divo Brasotti:
Coraz bardziej zacieśnia się
moje życie
wewnątrz.
Mały i niepewny mój krok
tonie
we mgle.
Zamyka mnie i broni
siła ciszy.
zostało mi wypożyczone
a teraz muszę je zwrócić
Nie opłakuję tego czego mnie pozbawia
mam obiecane inne
ze światła i piękna
Jak mogłoby mi towarzyszyć
obecne w życiu
w życiu nieśmiertelnym
Nic nie wskazywało, że świat się zacieśniał, nie dostrzeżono małych kroków. Wręcz przeciwnie w korytarzu czekały już narty na zbliżający się sezon.
Może wewnątrz, do którego tylko on miał wstęp dawało się odczuć owo zacieśnienie.
To, co się wydarzyło piątego listopada, musiało się zdarzyć aby ks. Tadeusz posiadł to nowe ciało zbudowane ze światła i piękna. On żyje i jest z nami nadal nie tylko w tym pięknym świadectwie dobrego człowieka i gorliwego kapłana . Na zawsze pozostanie w sercach oraz pamięci ludzi młodych z Diakoni Muzycznej , grupy Emaus i studentów. Podczas krótkiego programu muzyczno -literackiego przedstawionego przez„ dzieci” ks. Białego ubogaconego wierszami pani Szulikowskiej, i śpiewem ulubionych pieśni wspominaliśmy wiernego ucznia Jezusa. Jego ulubioną pieśnią była „Pan jest ze mną, nie lękam się” – niech ona stanie się przesłaniem dla nas.