W ostatnią niedzielę roku liturgicznego w Kościele katolickim obchodzimy uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Nie chcę jednak odnosić się do tego wydarzenia w znaczeniu liturgicznym. Zastanawiam się raczej nad odpowiedzią na pytanie postawione w tytule. Nie mam bynajmniej na myśli żadnych władz państwowych, którym podlegamy.
Przyglądając się ludziom, wysłuchując ich problemów (m.in. w konfesjonale), a także uważnie spoglądając na siebie samego, dostrzegam ogromne znaczenie trzymania się w codziennym życiu konkretnej hierarchii wartości. W przeciwnym razie rozmienimy naszą egzystencję na drobne.
Ktoś już bardzo dawno temu dostrzegł, że w życiu najpierw trzeba zajmować się rzeczami koniecznymi, następnie pożytecznymi, a na końcu przyjemnymi. Tylko wtedy można mówić o tym, że człowiek się rozwija i ma „poukładane w głowie”. Wydaje się, że obecnie wielu ludzi na pierwszym miejscu stawia to, co przyjemne, zupełnie ignorując dwa pierwsze punkty przytoczonej powyżej triady. Wielu też doprowadza się do takiego stanu, że właściwie przestaje już tracić władzę nad samym sobą. To najgorsze, co może spotkać człowieka. Ubezwłasnowolnienie na własne życzenie. Wtedy też w stu procentach spełnia się znane powiedzenie: „Tam, gdzie rządzą moje żądze, tam już ja nie rządzę”.
Kto (lub co) zatem nami rządzi? Ileż w nas różnych zaszłości, chowanych głęboko w sercu uraz i animozji! Jakże często się im poddajemy, trwoniąc czas na tzw. walkę o swoje. Nie chciałbym moralizować. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że bardzo często poddajemy się tak wielu niepozytywnym emocjom, które po prostu nami rządzą. Wtedy nie tylko jesteśmy wrogami innych, lecz przede wszystkim stajemy się nieprzyjaciółmi samych siebie.
W tym roku, dedykowanym św. Pawłowi, jak również z okazji kończącego się roku liturgicznego, warto oddać głos Apostołowi Narodów: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność: Pan jest blisko! O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli! Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami” (Flp 4, 4-9).
Pomóż w rozwoju naszego portalu