Światowy Dzień Trędowatych ogłoszony został w 1954 r. przez wielkiego francuskiego filozofa, dziennikarza i humanistę Raoula Follereau, który całe swoje życie poświęcił ludziom biednym, chorym i wyrzuconym na margines życia społecznego. Zafascynowany świadectwem pustelnika i misjonarza Karola de Foucauld, który był przykładem radykalnego zaufania Chrystusowi, Follereau nie godzi się na wygodę życia w stabilnym komforcie europejskiej, dobrze rozwiniętej cywilizacji.
Podróżując po krajach misyjnych i odkrywając raz po raz straszne leprozoria, w których ludzie dotknięci trądem i pozbawieni jakiejkolwiek opieki skazywani byli na długie lata koszmarnych cierpień. Spotyka przy nich najczęściej tylko odważnych misjonarzy, którzy przezwyciężając zwykły ludzki lęk, potrafili nieść pomoc tym, o których zapomniał świat. Ojciec Damian, Ojciec Beyzym, Matka Eugenia czy Matka Teresa - to tylko przykłady heroicznego ewangelicznego oddania.
Jeszcze podczas II wojny światowej wraz z siostrami Matki Bożej od Apostołów Follereau buduje na Wybrzeżu Kości Słoniowej wioski dla trędowatych, w których nieuleczalni wówczas chorzy mogli być pielęgnowani. By zdobyć fundusze na zorganizowanie wielkiej światowej akcji na rzecz trędowatych, rusza w świat i wygłasza w różnych miejscach ponad 1200 konferencji. Budzi uśpione sumienia ludzi i głosi zarazem wielkie posłanie miłosierdzia. W 1952 r. w liście do ONZ Follereau napisał o trądzie: „Beztroska cywilizowanych narodów wobec tego problemu jest tak wielka, że żaden kraj nie umiałby dzisiaj podać przybliżonych danych statystycznych dotyczących liczby chorych na trąd”. W 1954 r. ustanawia Światowy Dzień Trędowatych - obchodzony w każdą ostatnią niedzielę stycznia.
Wtedy liczba trędowatych sięgała jeszcze dwudziestu milionów. Dzięki pracy naukowców, misjonarzy, lekarzy i wolontariuszy zaangażowanych w ruch Follereau od tamtego czasu sytuacja trędowatych radykalnie się zmieniła. Od 1981 r. dzięki zastosowaniu polichemioterapii trąd stał się chorobą uleczalną. W ciągu dwudziestu lat liczba chorych spadła poniżej miliona. Mimo to w krajach biednych, takich jak: Indie, kraje Afryki, Azji, Ameryki Południowej, wyspy Pacyfiku, trąd nadal zbiera swoje tragiczne żniwo. Co dwie minuty pojawia się gdzieś na świecie nowy przypadek tej choroby. Na dodatek trąd jest chorobą podstępną, trudną do zdiagnozowania bez specjalistycznych badań, co znaczy, że chory, nie zdając sobie z tego sprawy, może nawet przez dziesięć lat zarażać innych. Nie można też zapominać, że trąd występuje w najuboższych regionach, pozbawionych jakichkolwiek struktur medycznych. Dlatego walka z najstraszniejszą chorobą, jaką zna ludzkość, wcale się nie skończyła, tak jak nie skończyła się prowadzona równolegle przez ruch Follereau we współpracy z Caritas, Zakonem Kawalerów Maltańskich i z innymi organizacjami, walka z równie starą, a przecież także uleczalną chorobą głodową.
Dlatego Fundacja Polska Raoula Follereau kieruje swój doroczny apel o wsparcie działań rozrzuconych w najdalszych zakątkach świata ośrodków dla trędowatych. Najczęściej są to ośrodki prowadzone przez katolickich misjonarzy, choć pracują w nich coraz częściej ludzie świeccy, i to nie tylko katolicy, ale też i protestanci, i muzułmanie.
Jedna trzecia wszystkich trędowatych na świecie pozostaje pod opieką stowarzyszeń i fundacji Follereau, które utrzymywane są z pieniędzy zbieranych na całym świecie pod kościołami w ostatnią niedzielę stycznia.
Więcej informacji na stronie:
Kontakt:
Fundacja Polska Raoula Follereau
Numer konta bankowego: 87 1240 1082 1111 0000 0387 2932, z dopiskiem: TRĄD
Pomóż w rozwoju naszego portalu